Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Nie jest przy robocie obojętnem, czy się zamierza rzecz temperą skończyć zupełnie, czy też tylko podmalować celem olejnego wykończenia. W obu wypadkach należy się liczyć z jaśnieniem farby po wyschnięciu, ale nie w obu jednakowo. Chcąc bowiem wykańczać olejno, musi się przewerniksować podmalowanie temperowe, nim się zacznie malować olejnem. To jednak przeistacza wygląd obrazu, gdyż barwy jasne zmieniają się nieco, ciemne natomiast, zyskując na sile i głębokości, ciemnieją bardzo znacznie.
Używając więc tempery tylko do podmalowania pod późniejsze olejne wykończenie, powinno się ją trzymać możliwie jasno i nie używać werniksu olejnego, lecz spirytusowego lub terpentynowego; olej bowiem wywołuje koloryt zagłęboki, jeszcze więc bardziej rzecz utrudnia.
Dobrym, tak do tempery jak i do olejnego, jest werniks mastyksowy i damarowy.
Przy podmalowaniu pod olejne - nadaje się spoiwo temperowe lepiej od wody na rozczynnik farb, a to ze względu na mniejsze jaśnienie barw po wyschnięciu.
Werniksować można dopiero po zupełnem wyschnięciu tempery, a więc po 18-24. godzinach, a werniksowanie jednorazowe zwyczajnie nie wystarcza, bo nie wszystkie farby »piją« jednakowo; wskutek tego niektóre miejsca na obrazie pozostają matowe i potrzebują ponownego powleczenia. Werniksuje się pendzlem dość wielkim i miękkim, a sposobem takim, jak się większe płaszczyzny nakłada akwarelą. Tak przygotowawszy podkład, można na nim malować olejno wedle upodobania, bądź to lazurami, bądź też grubo kryjąco (impasto). Przytoczę jednak twierdzenie chemików, że za grube nakładanie farb olejnych, - całych gór, jak to bywa często - jest zabójstwem obrazu, naturalnie w rozumieniu jego trwałości. Tyle chemicy; malarz atoli musi się nieraz posługiwać grubym nakładem farby, gdyż pewne działania optyczne inaczej nie dadzą się osiągnąć.
To jednak, co wyrządza farbie olejnej szkodę dopiero późniejszą, natychmiastowy uszczerbek (choć innego rodzaju) przynosi temperze, nie znoszącej zagrubego odrazu nakładu, bo farby te zbyt grubo nałożone, łuszczą się i odpadają. Niema natomiast niebezpieczeństwa, jeżeli na warstwie wyschniętej nakłada się nową, powtarzając to i kilka razy.
Jeżeli na jedną warstwę napół dopiero wyschniętą nakłada się drugą, to zdarza się często, że wierzchnia warstwa wysycha znacznie ciemniej; jest to szczególnie przykrem, jeżeli chodzi o tony bardzo jasne. Nieraz nie pomaga nawet późniejsze przemalowanie, choćby się już przestrzegało poprzedniego, należytego wyschnięcia.
Malowanie samą temperą aż do zupełnego wykończenia przedstawia trudności, o których już wspomniałem, a które najbardziej odczuć się dają przy zakładaniu wielkich płaszczyzn, jak n. p. powietrza w krajobrazie. Radzić sobie można, malując mokrem na mokre, dobrze poprzednio zwilżywszy stronę lewą, a ewentualnie i prawą płótna. O podobnym sposobie mówiłem już pierwej, niekoniecznie w zastosowaniu do płótna. Przy tym procederze uważać trzeba, by nie zmyć podkładu kredowego. Wogóle niemożna takiego zwilżania zbyt zalecać, bo wyciąganie i kurczenie się płótna, powodowane schnięciem, szkodzi tak farbom, jak i trwałości płótna samego.
Malowanie zaczyna się zwykle od kładzenia cieni, o ile się nie używa podkładu ciemnego; w takim bowiem razie praktyczniej jest zacząć od świateł i stopniowo przechodzić do cieni.
Do tempery dodawać można i farb akwarelowych, naturalnie nie z równie dobrym skutkiem, jak gdyby się malowało nią samą. Można jej wreszcie używać prawie tak, jak akwareli, przez co osiąga się nawet efekty dotąd nieznane. Naturalnie że tempera położona rzadko na farbie ciemniejszej wygląda ciemniej niż położona na farbie jasnej.
Pastela w połączeniu z temperą przedstawia się bardzo dobrze, a lekko położona na temperze zastępuje niby lazurę w farbach olejnych.
Malowidła wykończone temperą, a nie werniksowane, należy trzymać pod szkłem, celem ochrony od wpływów atmosferycznych i t. d.
Obrazki reprodukowane w książeczce wykonałem wszystkie farbami tempera, rozrzedzanemi wodą, a nie spoiwem temperowem. Chciałem w ten sposób pokazać, że temperą można skończyć, i to nawet rzeczy wcale subtelne i drobiazgowe. Motyl i zabawki są tematami z zakresu szkoły średniej.