Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
W imię Jezusa Chrystusa i Maryi roku Pańskiego 1551 d. 13 Sierpnia, i t. d.
Szczegółowe artykuły uchwał dla rzemiosła szklarskiego i majstrów nowowchodzących do cechu lub żądających być wcielonymi do niego, z opisaniem majstersztyku jaki mają w tym zawodzie wykonywać, a po zrobieniu go jawnie w obec całego cechu przed majstrami okazywać.
My szklarze czyli tak zwani błoniarze tego miasta Starej Warszawy jako to: Andrzej, Jan sędziwy i Grzegorz, jasno oczyma widzący i dokładnie swoje rzemiosło znający oraz dobrym słuchem opatrzeni, to ogólne postanowienie rozporządzeń zwane uchwałą przez majstrów stolarzy spół braci naszego cechu dobrze i poprawnie i pięknie ułożone, chętnie przyjmujemy i podług niego my sami, z synami naszymi i uczniami i towarzyszami, tudzież następcami, chcemy się rządzić w ten sposób, iżby wszystkie artykuły w tej uchwale chętnie umówione i spisane, wedle ich porządku, niewyłączając żadnego, w całości wykonywać, z wyjątkiem tylko samego majstersztyku czyli sztuki. Ponieważ stolarzom wystarcza samo drzewo i całe swe rzemiosło z niego wyrabiają, my zaś szklarze używamy i trudniemy się materyałem kruchym; naszą więc robotę i pracę inaczej wykonywamy i uskuteczniamy. Gdy zaś w naszem rzemiośle i zatrudnieniu inaczej wyrabiamy sztukę na majstra, jak to czynią o ile wiemy z posłuchu w innych nam przyległych miastach np. w Krakowie, Poznaniu, i. t. p.; my przeto w Warszawie chcemy ją posiadać i uskuteczniać tak, jak ją w rzeczonych miastach wyrabiają. W Krakowie bowiem Poznaniu i Gdańsku dwojako ją wykonywają: raz przez odmalowanie męki Zbawiciela naszego na krzyżu, z stojącą po prawej stronie pod nim Matką Boską, po lewej zaś z wyobrażeniem Sgo Jana Ewangelisty; powtóre przez wymalowanie oblicza i postaci Najsw. Maryi Panny otoczonej promieńmi trzymającej lub piastującej syna swego Jezusa Chrystusa; obrazy te mają być odmalowane jakiemikolwiek kolorami, byle pięknemi i dobrze przyrządzonemi, na szkle pruskiem w kształcie prostym lub zaokrąglonym; a po ich odmalowaniu mają być w ogniu utrwalone t. j. wypalone, ażeby nie nikły postacie i ich kolory; tak zaś zrobione przed całym cechem mają być okazywane, i t. d.
Każdy także nowy taki majster nie wyrabiający spomnianej sztuki, obowiązany będzie nieodpuszczenie złożyć do spólnej cechowej skrzynki złotych polskich 20 podług teraźniejszej stopy, a najmniej 16 złotych pod nieważnością jego wyboru, i t. d.
Lecz sztuka taka jak nam się zdaje, będąc bez użytku, jest niestosowną, nieprzydatną i dla nas nieznośną, tu w naszem księstwie mazowieckiem, a nawet jak mniemamy, że tylko przez zazdrość jest wymyśloną; bo nie wielu Niemców znajduje się którzyby ją posiadali, a ztąd małoby było szklarzy mogących wyrabiać takową. Gdyby zaś tak usposobiony znajdował się w Warszawie, ma być godzien pochwały i do naszego cechu z wielkim zaszczytem przyjęty, i t. d.
Ponieważ sztuka malarska różną jest od sztuki szklarskiej, a w takim razie winien każdy naprzód znać pierwszą jak drugą, co rzadko się przytrafia; naszem przeto zdaniem jest, że wymysł ten z zazdrości innych majstrów pochodzący, jako na wzgardę bliźniego swego, jest uciemiężeniem. Lecz to przezacnym mężom senatu naszego Warszawskiego i Prześwietnemu Magistratowi radzieckiemu, najwyższemu onych uznaniu poruczamy do rozsądzenia, czyliby wyrabianie takiej sztuki winno być pozostawione w naszym warszawskim cechu dla nas, lub dla uczących się tu; żaden jednak dotąd z majstrów ani był, ani jest, któryby posiadał te obadwa powołania. My przeto tę nieprzydatną dla nas pracę, chcemy zostawić i zachować w naszym cechu dla cudzoziemców i zagranicznych przybyszów, jako to: Niemców; Włochów, i t. p.; gdyż z przyrody i w rzemiośle są dalej posunięci, a niektórzy z nich w obudwóch wykształcają się i t. d.
Tę więc sztukę trzeba zachować dla Niemców i zagranicznych.
Lecz my teraźniejsi majstrowie szklarscy czyli błoniarze tu w Starej Warszawie mieszkający dowiadujemy się: iż wielu jest po innych miastach lub wsiach z naszego rzemiosła, nieusposobionych i zawodzących ludzi, lub mały użytek im przynoszących swą pracą, jaka się tu w tem mieście okazuje i jest chwaloną, lubo mało użyteczna; dla takich więc, nieprzydatnych, niewykształconych oraz dla tych, którzy się uczą i niedbale pracują zawodząc ludzi, mając wzgląd na miłosierdzie Boga Wszechmogącego, ocalenie nasze, użytek ludzi, i zachowanie naszej sławy, jeżeli tacy przebywają obecnie w Warszawie, ażeby lepiej wykształcili się pilniej pracowali, pożytek i wygodę dla osób w naszej okolicy, całej Polsce i Mazowszu przez swą pracę przynosili, wymagamy od tej chwili i stale postanawiamy: iż każdy kto chce zostać majstrem i swoje rzemiosło wykonywać, taki musi postępować wedle następującego szczegółowego rozporządzenia uchwał spisanego, i t. d.
Naprzód każdy młodzieniec powinien być przyjmowany od majstra do nauki na 4 lata i uczyć się przez ten całkowity czas u niego i na koszcie majstra; może jednak wykupić się od jednego lub dwóch lat nauki, wyjąwszy w tym przypadku i zdarzeniu, jeżeliby niewyzwolony rodem był z innej części kraju lub odległych okolic jako to: Litwy, Rusi, Czech, i t. p., lub gdyby nie miał sposobności pracowania ani w tem mieście, ani w Mazowszu; taki przeto może okupić najwięcej drugą połowę dwuletnią, umówiwszy się poprzednio z swoim majstrem, jak to uczynił Jan z Poznania. Podobnież gdyby taki uczeń, pracował w naszej prowincji po swojem wyzwoleniu, i zrywał zaszłą umowę, taki za lata opuszczone obowiązany zapłacić karę pieniężną do skrzynki cechowej, jaką wszyscy majstrowie w cechu na niego wymierzą, i t. d.
Jeżeliby zaś zmarł jego majster nim swoje lata odbędzie, taki musi resztę oznaczonego czasu wyterminować u pozostałej wdowy, i t. d.
W czasie zaś gdy wdowa pójdzie następnie za majstra z innego rzemiosła, taki terminator ma przejść do innego szklarza, i tam swoje lata dopracować, czyniąc zadosyć terminowi.
Podobnież każdemu pracującemu terminatorowi szklarskiemu, obowiązany majster dawać przez te 4 lata: obuwie, koszule, i t. p. żywić go i odziewać tak, żeby mu niezłorzeczył, ale raczej go błogosławił i wiernie swemu majstrowi służył, i t. d.
Każdy także terminator, przy wyzwoleniu swojem, winien sprawić wieczerzę majstrom cechowym; jeżeliby zaś zaprosił i innych majstrów z innego rzemiosła.
będzie to z zaszczytem i chlubą dla niego. Gdyby odmówił sprawienia wieczerzy, ma zapłacić złoty jeden do skrzynki i nie może być puszczonym od swego majstra, dopóki nie wypracuje pieniędzy u niego za zrobioną wieczerzę; poczem majster powiniem przyzwoicie oddalić go wobec spółbraci i za czeladnika uważać.
Podobnież, my majstrowie do stałego wykonywania rozporządzamy: iż taki terminator po wyzwoleniu swojem W cechu szklarskim, obowiązany jest podróżować i zwiedzać obce kraje, (czyli wędrować przez rok i 6 niedziel z miasta do miasta) w tym celu, ażeby lepiej wyuczył się rzemiosła i poznał dobre zwyczaje między uczciwymi ludźmi, nie żeniąc się bynajmniej, jak to inni robią i robili za naszej pamięci. Ci ostatni bowiem, ani rzemiosła, ani zwyczajów nie wyuczą się, a postępując wbrew przepisowi i rozporządzeniu uchwał, zatrudnieni kupowaniem narzędzi, wydatkami dla zony i innemi swemi przykrościami skrępowani, ani rajcom opłaty wkupnego (zwanej prawo-miejskie) ani do cechu tego co należy nie dają lub zwłóczą od dnia do dnia, od roku do roku aż do śmierci; jak to miało miejsce z innymi spółbraćmi naszego cechu bednarzami. Od dzisiejszego więc roku i dnia, z takimi czeladnikami i nowymi majstrami, nie chcemy mieć teraz żadnych trudności i t. d.
Podobnież, taki towarzysz wędrując po swojem wyzwoleniu, nie może pracować u podejrzanego majstra czyli partacza więcej, jak przez dwa tygodnie, w razie dłuższego tam pobytu, gdyby majstrowie dowiedzieli się o tem w cechu przez służących, towarzyszów, lub inne osoby, natenczas przekraczający musi to, co zarobił u partacza, złożyć majstrom w cechu do spólnej skrzynki.
Jeżeliby zaś, towarzysz po wyzwoleniu swojem, wyszedłszy z miasta na wędrówkę, pracował na siebie udając majstra, w któremkolwiek miejscu, grodzie lub wsi, a powrócił znów do miasta, gdzie terminował w rzemiośle swojem, taki musi zwrócić majstrom cechowym, do spólnej skrzynki to wszystko, co zarobił przez swą pracę, a nadto ma się zaliczać nazad jako towarzysz i należyć do czeladzi; poczem, zachowując się następnie podług rozporządzenia uchwał, może być posunięty na majstra i przyjęty do cechu spółbraci i t. d.
Jeżeliby się zaś przytrafiło, iż, po wyzwoleniu swojem, musiałby pojąć żonę a jeszcze nie wędrował, taki towarzysz winien zapłacić za swą wędrówkę niedopuszczenie 6złotych, do rąk majstrów cechowych, na sprawienie im wieczerzy, lub sam ją ma urządzić, jeżeli ubogi wraz z żoną, a to wedle woli i uznania wszystkich spółbraci, i z uwagi na niedostatek jako i potrzebę i t. d.
Nadto taki towarzysz przed sprawieniem wieczerzy, winien się zobowiązać na piśmie lub dać poręczycieli (dla tego iż w dzisiejszych czasach i latach są ludzie nieuczciwi, bez bojaźni Boga, niedbający o swą sławę ani jej całości strzegący i działając samowolnie za nic raz dane słowo mający); ażeby wedle tego rozporządzenia uchwał, mógł wszystko zaspokoić, bez żadnego wyjątku, co przepisanem jest, jako to: dać wkupne rajcom magistratu (prawo miejskie), metrykę prawego urodzenia, i majstrom należne uszanowanie złożyć i wszystkich innych powinności dopełnić, które go dotyczą i t. d. Proszę czytającego powyższy artykuł, o przebaczenie mnie doświadczonemu, bo jak niesie przysłowie jakie doświadczenie takie nauczenie; był tu bowiem pewien bednarz Franciszek syn stolarza Malek, który przez dwa lata płacił słowami i obietnicami, robiąc przytem wielkie trudności, w trzecim zaś roku przeniósł się na dosądny spoczynek i t. d.
Wykonywając i strzegąc się tego wszystkiego, co wyżej postanowiono i powiedziano następują przepisy dla nowych rzeczywistych i prawnych majstrów tu przybywających, lub z ukształconych ludzi w naszym kraju obranych.
Przedewszystkiem, każdy chcący być posuniętym i za prawdziwego majstra uznanym lub wcielonym do naszego cechu, naprzód powinien zapłacić 30 groszy jako wkupne do skrzynki cechowej.
Nadto my majstrowie wymagamy, ażeby miał dobre narzędzia do swego rzemiosła, szczególnie zaś windę, jak niemcy zowią, po polsku zaś kołowrot, na której by mógł wyrabiać dobry, mocny, szeroki i gruby ołów potrzebny do szyb w ten sposób, iżby można w każdym zakresie brzegi dokładnie zaokrąglać; jeżeli bowiem koniec zakrętu nie dobrze przystaje, a kąty z ołowiu nie szczelnie są zamknięte, wiatr przez nie wieje, ciepło wychodzi z pokoju przez to więc stając się nie. użytecznym i robiąc zawód z oszukaństwem, zamiast nam majstrom powiększać naszą sławę, takowej pozbawia, i t. d.
Nadto, my majstrowie szklarscy tego miasta Starej Warszawy, żądamy i odtąd stale postanawiamy, ażeby każdy nowy brat, chcący przyjąć, zostawać i wpisać się do naszego cechu, zrobił trzy szyby (błony) jedną zeszklą francuzkiego lub angielskiego albo pruskiego po niemiecku zwanego Ruthfferkowa, drugą ze szkła okrągłego weneckiego, trzecią zaś z jakiegokolwiek szkła bądź czeskiego bądź krakowskiego, lub jakie będzie mógł mieć w swoim czasie, byle okrągłego. Szyby te mają być długie i szerokie na łokieć zwyczajny nasz kupiecki i t. d.
To cośmy powiedzieli i napisali o towarzyszach u nas wykształconych, o terminatorach io nowych majstrach jest już dostatecznem; następuje
O towarzyszach do nas skąd inąd przybywających
My majstrowie postanawiamy do stałego wykonywania między sobą następujący przepis: ażeby każdy mający u siebie towarzysza, pracującego przez dwa tygodnie po przybyciu do tego miasta, wypytywał go się w domu swoim, skąd przychodzi i od jakiego majstra, poczem, winien go przedstawić i donieść wszystkim w cechu skądby przyszedł? i od kogo? pod karą połowy kamienia wosku; a to dla tego, żeby nie był od podejrzanego lub nieuka czyli od partacza. Mado bowiem jest biegłych majstrów w naszem rzemiośle, a wielu jest towarzyszy, z których dobrzy kształcą się u wydoskonalonych, niektórzy zaś u księży lub mnichów i fuszerów. Jeżeliby zaś by t doskonałym w naszym rzemiośle duchowny albo mnich, ma towarzysz od niego przynieść rzetelne piśmienne świadectwo. Oddawna bowiem w naszej professyi istnieje zwyczaj, okazywania majstrom świadectw przez towarzyszy: W razie zaś nieposiadania rzetelnego od członków naszego cechu świadectwa, albo od uczciwych ludzi, lub piśmiennego dowodu od swego majstra, takiemu towarzyszowi nie można dawać roboty tu w mieście, dla podejrzenia co do majstra i towarzysza. Niech przepadnie odtąd to podejrzenie naszego rzemiosła, ale raczej bogdajby było wydoskonalone, porządne i nieskalane.
Sposób robienia trzech spomnianych szyb jest następujący:
Przedewszystkiem nowy majster z gatunku szkła oznaczonego wyżej na pierwszą sztukę, ma wyrobić w podobieństwie i kształcie gwiazdę, o sześciu promieniach czyli częściach, spojonych mieszaniną z ołowiu i cyny zwaną lutercenem; która to gwiazda nie powinna być ołowiem otoczoną w około po rogach tylko sama przez się szczegółowo w częściach. Przy wyrabianiu jej, niech poprzednio oznaczy na warsztacie, po niemiecku na varkthafflu, wielkość szyby na długość i szerokość jednego wyżej spomnionego łokcia, mieszcząc gwiazdę we środku między kołami zwanemi po niemiecku rothferk; zresztą ma szybę jak zwyczajnie robić. Gwiazda rzeczona mieć i obejmować powinna w swojej przestrzeni i szerokości połowę dwóch ćwierci łokcia (¼ łokcia), szyba zaś niech da się wymierzyć czterema ćwierciami rozszeżonego cyrkla (na długość jednej ćwierci łokcia) i ma zawierać powierzchni łokieć kwadratowy. Nadto tę ostatnią niech odrabia i wykończa z kołami jakiemi chce małemi lub wielkiemi, zważać tylko powinien: ażeby nie były pogięte, ani łamane lub skrócone, ani ucięte, lecz całkowite, wyjąwszy sześciu kół z prawej i lewej strony po trzy, zwanych po niemiecku langearthy, które z potrzeby i ozdoby mają być umieszczone; ażeby dalej na tejże szybie jedno koło nie było większe lub mniejsze od drugiego (po niemiecku ruthferk); ażeby wreszcie w samym jej środku była umieszczona rzeczona gwiazda, licząc wymiar od brzegów końcowych szyby w ten sposób, iżby każda część tejże, nie była krótsza lub dłuższa, od gwiazdy we środku położonej, ale raczej, aby zarówno były wszystkie oddalone, podług wymiaru cyrkla. Dla tego zaś trzeba tak robić, iż całe nasze rzemiosło zasadza się na wymiarze cyrklowym.
Najukochańsi Bracia! Ktoś z was mógłby się zapytać, dla czego powinniśmy używać cyrkla w naszem rzemiośle, kiedy on do naszych zwykłych prac nie należy? odpowiadamy wam że dla tego, ponieważ zauważyliśmy iż używają go w robotach i pracach do swojej sztuki drudzy nasi spółbracia cechowi, jako to: stolarze i bednarze oraz inni rzemieślnicy, których wam niewyliczamy; my zaś dla czegóż nie powinniśmy go używać do majstersztuków i oznaczać wymiar podług niego? kiedy to jest spólne wszystkim rzemiosłom i ludziom, że każdą rzecz odmierzają lub przeważają miarą lub wagą. My przeto wszyscy szklarze, musimy wyrabiać naszą sztukę podług cyrkla tak, jak to czynią inni spółbracia naszego cechu i t. d.
Druga szyba powinna się wyrabiać ze szkła weneckiego, w ten sposób: żeby 4 koła weneckie, miały między sobą kąt piąty wielki z tegoż samego szkła; postępując tym sposobem aż do końca, ma robić i wykończać szybę nie łamiąc kątów i kół, ani te ostatnie skracając lub ucinając, ale raczej w okrągłych kątach bez półkoli, przy wyrabianiu tylko wielkich kątów ze szkła weneckiego. Jakim zaś sposobem zacznie się od góry, takim tez z prawej lewej strony i u dołu z całkowitemi kątami ma być postąpiono. Nadto, trzeba zważać że mają być jak w pierwszej szybie wymierzone na długość i szerokość 4 równe ćwierci bądź całkowitym łokciem, bądź rozszeżonym cyrklem na ¼ łokcia.
Trzecia szyba wyrabia się przez nowego majstra z jakiegokolwiek szkła byle okrągłego: czeskiego, morawskiego lub krakowskiego; na ktorem głównie powinien kreślić koło podług cyrkla okrągłe zwane u stolarzy Musfark zajmując powierzchnię dwie półćwierci (albo dwie połowy rozciągniętego cyrkla na ćwierć) z łokcia co tyle wynosi, ile spomniana gwiazda w pierwszym majstersztiku obejmuje. W rzeczonem kole mają być także 4 równe części szkła pruskiego, we środku zaś, inne szkło jakiegokolwiek koloru, czerwone lub zielone i t. p. Takim sposobem oznaczając koła cyrklem i wyrabiając szybę z małemi kątami, nie zaś z takiemi o jakich spornniano przy drugim majstersztiku ale raczej z odpowiedniemi kołom trzeciej szyby, niechaj zważa, żeby jej nie wykończał z pogiętemi lub połowicznemi ani uciętemi, wyjąwszy tych kół ściętych i połowicznych które z prawej i lewej strony znajdują się, bo o tych nie ma co mówić. Koła rzeczone ucięte lub połowiczne wedle koła zwanego ruthferk ponieważ wszystkie są potrzebne, przy końcu mają być całkowite bez ich zmniejszania lub zginania, tak, jak się w dwóch pierwszych szybach zawierają; ma także pilnie zważać żeby miara łokcia całkowicie wyszła tak jak w pierwszym i drugim majstersztiku. Nadto w trzecim należy chronić się popełnienia błędu który u katolików zwią grzechem w naszem zaś rzemiośle błędem, ugrzechą lub wielkim kątem inaczej wilkiem. Błąd ten od innych szklarzy bywa popełniany, przez niezachowywanie porządku w kołach i t. d.
Oprócz tego rzeczone trzy szyby należy okalać pobielaną cyną z jednej strony iw przedstawieniu okazywać wszystkim spółbraciom całego cechu bez krośniec do przejrzenia i pomiaru cyrklem, nadto, taki nowy majster ktokolwiek nim będzie, jeżeliby rzeczoną sztukę wyrobił niekształtnie i niedokładnie po raz pierwszy i drugi, taki nie może się poprawiać w trzecim razie i t. d.
Owszem dwa razy źle wykonywający ulega karze najwięcej 20 złotych do skrzynki naszej cechowej mającą się dać i złożyć; przez zmniejszenie zaś lub łaskę majstrów ma najmniej 10 złotych nieodpuszczenie zapłacić, albo też jeszcze się wprawiać, z miasta wydaliwszy się i pracować jako czeladnik i t. d.
Oprócz tego taki nowy majster zrobiwszy wedle powyższego rozporządzenia uchwał sztukę i po jej okazaniu, obowiązany będzie podejmować bankietem przy wieczerzy odpowiedniej dla majstrów swego powołania, zapraszając do niej innych którychby chciał podług swej woli majstrów naszego cechu lub sąsiadów albo krewnych i t. d.
Podobnież my majstrowie rozporządzamy do zachowania między sobą na wieki, ażeby każdy towarzysz lub nowy majster po szczególe sprawiał wieczerze, jakie do swej osoby obowiązany jest wydawać nie odwlekając do czasu swego wesela, jak to za naszej pamięci inni uczynili o których zamilczam i nie spominam. Inna bowiem jest wieczerza weselna, inna przy wyzwoleniu, inna wreszcie uczta w szynku, gdzie się tyle opłaca ile ktoś wypije; przy tych bowiem nic się nie zalicza na rachunek mających się obchodzić lub sprawiać i t. d.
My także bez wyjątku majstrowie szklarscy nad wszystkie przepisy wyżej wyliczone i spisane w tem rozporządzeniu uchwał, odtąd co do miejsca i czasu jednomyślnie żądamy i stale postanawiamy: iż, każdy nowy majster po okazaniu na majstersztik trzech wspomnianych szyb, jeżeliby komukolwiek źle wyrabiał, lub dawny majster nieumiejętnie takowe uskuteczniał, a skarga o to szła do starszych w cechu, taki, ktokolwiek nim byłby, czyli nowo czyli dawniej obrany, co tem boleśniej, ulega karze pieniężnej 30 groszy do skrzynki i skarbcu cechowego, a to za zniesławianie wszystkich majstrów i oszukaństwo lub szkodę swego bliźniego i t. d.
Artykuł ten oddzielnym jest od powyżej spisanych w głównem rozporządzeniu uchwał; należycie zaś mieścić się ma między niemi, gdyż stosuje się do każdego rzemiosła i wszystkim ustawom cechów rzemieślniczych jest przyzwoity i t. d.
Każdy wreszcie majster, sposobem wyżej wyrażonym i napisanym postępujący, i to szczegółowe rozporządzenie uchwał, przez wszystkich braci całego cechu wykonywający, dostąpi łaski Boga i ludzi, teraz iw przyszłości , po wszystkie wieki wieków amen.
Ja co wszystko to pisałem, dokładnie kreśliłem, stosując się do słów Piłata „co napisałbym był to napisałem;“ tylko nasi majstrowie niech to wszystko zrozumieją i dobrze pojmą, przywodząc do skutku i spełniając powyższe rozporządzenia i t. d.
Urodzony w Warce Grzegorz Czychassowicz obywatel warszawski jako majster szklarski i pomiotek między doskonałymi, a jako taki między młodzieżą podług zasad przyrody z prawego łoża zrodzoną, to rozporządzenie uchwał w roku 1551 zebrał i ułożył, w roku zaś 1556 w powyższym kształcie i brzmieniu napisał 6 Lipca i t. d. na chwałę i cześć Najwyższego Boga na wieki wieków amen.
Ty, który masz czytać w ogóle iw szczególe powyższe przepisy, zaklinam cię przebacz łaskawie mojej nieumiejętności i niezdolności, coby zaś było niedokładnie i nienależycie napisane, błagam cię popraw, co zaś niedbale w głoskach, zgłoskach, stylu lub wysłowieniu dodaj, pomnóż i jeżeli potrzeba będzie powiększ; gdyż ręka była ciężka i drżąca, pióro niewprawnie kreśliło a wszyscy niekształtnie pisząc błądzili tu i owdzie i papier piękny biały plugawili i t. d.
Sławetni panowie majstrowie! Pokornie ich godności upraszam abyście mi to za błąd nie poczytywali, że wprzód zamieściłem to szczegółowe rozporządzenie uchwał, przed następnemi trzema spisami; lecz dla tego tak uczyniłem, iż byście przed sobą i przed waszemi oczyma, zawsze ją mieli i pilnie zachowywali, a rządząc się podług niej, sami, z czeladką waszą t. j. towarzyszami i terminatorami, i dobrze w ten sposób zawiadując, abyście wasze godności razem ze mną otrzymali żywot wieczny na wieki wieków amen.
I.
Spis majstrów nowo przyjętych do cechu i majstersztik wyrabiających.
(Tu w oryginale 7 kart próżnych).
II.
Spis czeladzi i przedmiotów przez nich mających się wykonać, jako to: sprawienie majstrom po wyzwoleniu wieczerzy, przyjęcie przemionka i spełnienie tego wszystkiego co ich dotyczy i t. d.
(Następuję 8 kart próżnych).
III.
Spis terminatorów do rzemiosła przyjętych i t. d. etc.
(Dalej 7 kart próżnych).