Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ażeby w mieście Warszawie, tak jak to po niektórych innych miastach Polskich bywało, istnieć miał kiedykolwiek cech malarski, czy to samoistny czy w połączeniu innych sztuk lub rzemiosł; niema o tem z przeszłości najmniejszej skazówki. Owszem troskliwe poszukiwania w tym względzie w aktach miejskich iw archiwum koronnem, naprowadziły na przeświadczenie, że w Warszawie kongregacya podobna wcale nie istniała, a malarze bardzo zdawna już tu znajdujący się, odbywali swe powołanie jako wolno praktykujący artyści, żadnej regule korporacyjnej nie podlegając. Jedni tylko Malarze na Szkle pod ogólną nazwą Szklarzów, wcieleni byli z dawna do cechu zbiorowego Stolarzów i Tokarzów. Porządek czyli artykuły cechowe dla tego zgromadzenia, ułożone zostały pierwiastkowo przez Magistrat Miasta Starej Warszawy w r. 1577, w Poniedziałek po święcie Ś. Franciszka. Postanowienie to potwierdzali królowie Polscy: Stefan Batory przywilejem w Brodnicy d. 12 Maja tegoż jeszcze roku 1577; Zygmunt III w Warszawie dnia 17 Października 1611 r.; Władysław IV w Warszawie d. 23 Kwietnia 1633 r.; Jan Kazimierz w Warszawie d. 30 Listopada 1649 r.; nakoniec Michał Wiszniowiecki w Warszawie d. 30 Czerwca 1671 r. Przepisy wyłączne dla Szklarzów, są tu brzmienia jak natępuje:
Najpierwej mają bydź malowane trzy obrazy: Passia pod jedną ręką ma bydź MARIA a pod drugą S. Jan. Drugi Resurrectio Domini przy którey mają bydź malowani chłopi we zbroiach przy grobie. Trzeci obraz MARJA w słońcu która ma bydź pod cerkiel. Które to obrazy maią bydź w ogniu dobrze spróbowane, tak jakoby farby z nich nie mogły bydź starte, zwłascza te które do ognia przysłuszają, a to malowanie ma bydź na kwaterze szkła taflowego tak wielkie jako na pułtory ćwierci łokcia na wszytkie strony. Item ma robić cztery błony, trzy mają bydź wzorzyste, iedna w rycerski węzeł, druga w serca, a trzecia w tabliczki kwadracikami malowanymi. Czwarta ma bydź Weneckiego szkła na Angularze prawie łokciowem, którey dokończone (sic) ma bydź jako y początek na wszytkie strony na całych szybach, które błony mają bydź dobrze poczynione po obudwu stronach.
Z powyższych rozporządzeń okazuje się wszakże widocznie, ze nie jest tu mowa o prostych Szklarzach, tafle białe wstawiających, lecz o artystach malarzach na szkle; niemniej, ze ta sztuka uprawiana była w Polsce w sposób wcale odznaczający się. gdy warunkiem do wyzwolenia było wykonanie dzieł wyższego w kunszcie tym usposobienia wymagających. Zdaje się iż do końca wieku 16go sztuka owa silnie praktykowaną była w Polsce, zapewne jeszcze i w 17ym wieku; za czasem upadła. Że twory jej niedochowały się do naszych czasów, dziwić się temu nie należy; bo jako na szkle wykonywane ulegały łatwo zniszczeniu, a w kraju na wojenne pożogi ciągle narażanym, gdzie i trwalsze pomniki przepadały, pojąć nie trudno dla czego przetrwać nie zdołały wątlejsze. Poszukiwania jakowych tego rodzaju zabytków sztuki rodzimej, godne są wszakże czynnej troskliwości lubowników i uczonych.
Widzieliśmy z poprzedniej o tem bractwie podanej wiadomości, że magistrat miasta Starej Warszawy w r. 1577 przepisał był dla niego porządek czyli artykuły cechowe, że takowe tegoż zaraz roku król Stefan Batory zatwierdził osobnym przywilejem, że potwierdzenia podobne wydawali w dalszych czasach wszyscy następni do Michała Korybuta królowie. W ustawie owej jest rzeczą widoczną, iż jak po innych miastach tak i tu, Szklarze uważani są za artystów malarzy na szkle, gdy do wyzwolenia czeladników na majstrów, nakazane im są próby czyli majsterwerki w obrazach na szkle malowanych i wypalanych. Do wiadomości powyższych o cechu Szklarskim Warszawskim, dodać dziś możemy kilka jeszcze nieobojętnych szczegółów. Uczony badacz dziejów miasta Warszawy P. Alexander Wejnert, odszukał w archiwum miejskiem dawny rękopism cechu szklarzy Warszawskich dotyczący; takowy życzliwie udzielić nie raczył. Z rękopismu tego okazuje się, że Majstrowie Stolarscy miasta Warszawy ułożyli byli w dniu 13 Sierpia 1551 r. przepisy czyli ustawę dla cechu swojego. Majstrowie Szklarscy, a mianowicie Andrzej, Jan stary (antiquus) i Grzegorz Czychassowicz z Warki mieszczanin Warszawski, wzięli niezwłocznie pod rozwagę rzeczoną ustawę, jako Szklarzów cechem ze Stolarzami złączonych obowiązywać zarówno mającą. Znaleźli więc, iż przepisy dotyczące Szklarzy, co do prób od wyzwoleńców wymaganych, zmianie ulegnąć powinny. Takowe bowiem, zastosowane do podobnychże po innych miastach Polskich, jako to w Krakowie, Poznaniu i Gdańsku, dotyczą się malarzy na szkle; w Warszawie zaś, gdzie więcej proste szklarstwo jest praktykowane, nie byłyby właściwe, dla miejscowego rzemiosła zbyt uciążliwe, a jedynie na korzyść przybyszów artystów cudzoziemskich przysługujące. Zatem przytoczeni trzej majstrowie, a raczej w ich imieniu Grzegorz Czychassowicz, ułożył i napisał dnia 6 Lipca 1556 r. inną ustawę co do Warszawskich Szklarzów, któraby nadal prawem dla nich postać miała. Ta ustawa przecie nie otrzymała sankcyi, i pozostać musiała niedoszłym tylko projektem; albowiem jak to widzieliśmy, Magistrat miejski wydał w r. 1577 postanowienie dla cechu, zaraz królewskim przywilejem potwierdzone, którem tak jak po innych miastach Szklarze tutejsi obowiązani są do prób, zdolność w wykonywaniu obrazów na szkle malowanych i wypalanych wykazującą. Czychassowicz sporządził był książkę dla Magistratu, w której w oddzielnych rubrykach zapisywani być mieli wszyscy cechu szklarskiego majstrowie, czeladnicy i chłopcy; poprzedził te rubryki wypisem ustawy dla szklarskiego bractwa, przez siebie z dwoma innymi majstrami r. 1556 ułożonej. Ten to właśnie rękopism znajduje się dotąd w archiwum miasta Warszawy; wszakże jak sama Czychassowicza ustawa została tylko projektem, tak też i zamierzone przezeń spisy rzemieślników szklarskich nieotrzymały skutku, rubryki w jego księdze z kartami białemi pozostały niezapisane, nie zaciągano w nich wcale nazwisk w cechu będących szklarzy. Zawsze ten rękopism czyli owa projektowana ustawa ma swoją ciekawość, a jako materyał do dziejów sztuki krajowej pominiętą być niepowinna. Zamieszcza się tu w łacińskim oryginale, z polskim po boku przekładem przez P. Wejnerta uprzejmie nam przygotowanym.