Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Jak widać z niniejszej rozprawy, która zresztą nie objęła wszystkich dzieł rzeźby 1 wiążących się z Iwowskiem środowiskiem, ruch artystyczny na tem polu w dawnem województwie ruskiem był w trzeciej ćwierci XVIII wieku bardzo żywy. Wśród rzeźbiarzy, jak wynika z ujawnionych dotychczas archiwaljów, przeważają Polacy, z pośród których tylko jednego, Macieja Polejowskiego utwory da się z archiwaljami związać. Z wyjątkiem Polejowskiego są to jednak najprawdopodobniej snycerze drugorzędni, wykonawcy ornamentów i t. p. Cech rodzimych w całej tej produkcji nie widać. Owiana jest ona duchem niemieckim. Duch ten występuje najczyściej w tej grupie rzeźb, które przypuszczalnie wyszły z pod dłóta Fessingera. Niemieckość rzeźb Macieja Polejowskiego jest zabarwiona dalekiem oddziaływaniem sztuki Berniniego. Architektura w dawnem województwie ruskiem w swych najlepszych tworach, jak owalne kościoły dominikanów we Lwowie i Tarnopolu, grawituje do krajów austrjackich. Inwazja artystyczna niemczyzny poprzedziła polityczny zabór kraju przez Austrję.
różnych miejscowościach dawnej Galicji Wschodniej natrafia się na rzeźby z drugiej połowy XVIII wieku, których punktem wyjścia był Lwów. Zachodnią granicą zasięgu sztuki lwowskiej tego czasu jest mniej więcej linja Sanu, południową Karpaty; na północy – przynajmniej codo rzeźby i malowideł ściennych – należy w każdym razie do środowiska lwowskiego Włodawa. W jakim stopniu poza tem sięgnął wpływ Lwowa na Wołyń z tamtej strony dawnej granicy rosyjskiej, nie wiem, nie umiem też powiedzieć, jak daleko można wykazać oddziaływanie Lwowa na wschód od Zbrucza. Lwów jest więc w drugiej połowie XVIII wieku środowiskiem bardzo silnem; sztuka promieniuje zeń daleko. Obok Warszawy jest on w tym czasie stanowczo najsilniej szem środowiskiem artystycznem w całej Polsce. Ten artystyczny rozkwit Lwowa wiąże się niewątpliwie z potęgą możnowładców, których olbrzymie dobra leżały właśnie na południowo-wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Najwspanialsze zabytki, jak oba kościoły dominikańskie, jak ratusz buczacki, wiąźą się z Potockimi. W porównaniu ze Lwowem – Kraków, Poznań i Wilno, gdy idzie o drugą połowę XVIII wieku, schodzą na plan dalszy. Kraków, który po długim zastoju, spowodowanym najazdem szwedzkim w połowie XVII wieku, ożywił się u schyłku stulecia i wydał tak znakomite dzieło, jak akademicki kościół ś. Anny i który jeszcze w pierwszej połowie stulecia XVIII był żywotny (kościoły misjonarzy, pijarów, paulinów, hełm wieży zegarowej na Wawelu), po roku 1750 zamarł pod względem artystycznym prawie zupełnie. Poznań i wogóle Wielkopolska nie mogą w epoce baroku i rokoka mierzyć się ze Lwowem. W ostatniej ćwierci XVII i pierwszej połowie XVIII wieku Wilno przechodzi swój złoty okres na polu architektury, w drugiej jednak połowie tego stulecia słabnie żywotność również i tego uroczego miasta. „W tym wieku i w tej sztuce – jak powiada Antoniewicz – Kraków wobec Lwowa przegrał". Dodajmy, nie tylko Kraków, ale wszystkie miasta polskie, z wyjątkiem chyba Warszawy, w której jednak, w przeciwieństwie do Lwowa, zakwitła w pierwszym rzędzie świecka sztuka dworska, idąca już po linji pseudoklasycyzmu.