Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Rozdział trzeci


Pomnik Chroberskiego w Sandomierzu. - Obramienie na fasadzie kościoła św. Barbary i takież obramienie z pomnika Zatorskiego na fasadzie kościoła N. P. Maryi w Krakowie. - Fragmenty z pałacu na Woli Justowskiej. - Grobowce biskupów: Konarskiego w katedrze na Wawelu i Lubrańskiego w Poznaniu. - Cyboryum w katedrze poznańskiej - Prace dla Krzysztofa Szydłowieckiego w Krakowie, Opatowie i Szydłowcu; dla Lasockich w Brzezinach i dla Tarnowskich w Tarnowie; książąt Mazowieckich w katedrze warszawskiej; nieznanego świeckiego mężczyzny na krużgankach kościoła OO. Franciszkanów w Krakowie. - Medaliony z portretem Zygmunta Starego w Mogile i w domu Bonerów w Krakowie. 

Przechodzimy z kolei do dzieł, które temu artyście na podstawie stylowego podobieństwa przypisujemy. Za najstarsze dzieło, które ma wybitne pokrewieństwo z kaplicą Zygmuntowską, uważamy tarczę z herbem Bonarowa na zewnątrz kaplicy Bonerowskiej przy kościele N. P. Maryi w Krakowie. Nad tarczą znajduje się figurka z chorągwiami w ręku i po obu stronach rozrzucone labry, podobnie jak na grobowcu bronzowym Seweryna Bonera wewnątrz tejże kaplicy. Data umieszczona nad rzeźbą, rok 1516 świadczy, że zabytek ten należy do najwcześniejszych dzieł Ciniego. 

Fig. 78. Szczegół dekoracyi zamku na Wawelu.
Fig. 78. Szczegół dekoracyi zamku na Wawelu.

Oratoryum Kaufmanów mieści się w południowej nawie od strony zachodniej tegoż kościoła. Jest to chórek wewnętrzny, połączony z podobnym gankiem od strony zewnętrznej (fig. 75 i 79. Ganki tak z jednej jak z drugiej strony podpierają kroksztyny składające się z dwu konsoli, z których górne ozdabiają liście akantu, dolne zaś palmety i liście laurowe. Wszędzie powierzchnią pokrywa ornamentacya. Belki balustrady ozdabiają znów liście akantu i sznury, a na pilastrach wiszą na wstęgach palmety.

Fig. 79. Ganek oratoryum Kaufmana na zewnątrz kościoła N. P. Maryi w Krakowie.
Fig. 79. Ganek oratoryum Kaufmana na zewnątrz kościoła N. P. Maryi w Krakowie.

Spód ganku dzieli się na kasetony z rozetami. Stylizacya liści, boki z dziką różą stylizowaną i trzema pręciami akantu, nadto jajowniki przedzielone paciorkami są takie same jak na grobowcu Konarskiego, oraz na murze ogniowym wewnętrznym i zewnętrznym pałacu na Wawelu. Wykonanie sznura paciorków zdobiących gzyms z charakterystycznem dla rzeźbiarzy kaplicy Zygmuntowskiej podcięciem jest również szczegółem, przemawiającym za autorstwem Ciniego. Nawet fryzów nie pozostawiono wolnych, ale zapełniono je, podobnie jak w kaplicy Zygmuntowskiej, wielkiemi literami układającemi się w sentencyą, przy której czytamy datę 1520. 

Fig. 80. Ołtarz z katedry krakowskiej, dziś w Zatorze.
Fig. 80. Ołtarz z katedry krakowskiej, dziś w Zatorze.

Ganek wewnątrz kościoła jest podobny z tą różnicą, że pomiędzy konsolami są płyty w kształcie rombu znanego nam z kaplicy Zygmuntowskiej. Nieobcym jest nam także kształt tarczy herbowej na tle koła z gmerkiem mieszczańskim. Balustrada ma podobieństwo do balustrady zamku na Wawelu, tylko słupy nad konsolami zdobi odrębny ornament, w skład którego wchodzą panopliony, główki aniołów i wstęgi. Także ładne okno z oratoryum się wiążące należało do tej renesansowej całości.

O oratoryum Kaufmana mamy wiadomości z roku 1515, w którym to roku Rada miasta Krakowa pozwoliła Piotrowi Salomonowi na zbudowanie oratoryum i kaplicy pod wieżą dzwonową kościoła N. P. Maryi. Salomon Piotr podjął się postawić ołtarz, ofiarować bogate aparaty, jak monstrancye,  krzyże i kielichy. Pozwolenie to odnosiło się nie tylko do Piotra Salomona, jako rajcy miejskiego, ale jego sukcesorów, przedewszystkiem Pawła Kaufmana, a zatem Salomon po uzyskaniu pozwolenia zabrać się mógł dopiero do wybudowania oratoryum i grobowcowej kaplicy t. zn. że oratoryum stanęło w roku 1520 wykutym na nadprożu.

Fig. 81. Obramienie nagrobka na kościele św. Barbary w Krakowie.
Fig. 81. Obramienie nagrobka na kościele św. Barbary w Krakowie.

Do najwcześniejszych prac Ciniego, wiążących się również charakterem i stylem z kaplicą Zygmuntowską zaliczyć musimy ołtarz w Zatorze dziś w tamtejszym kościele parafialnym, a poprzednio znajdujący się w kaplicy królowej Żonki na Wawelu. Zachowana część napisu podaje nam datę dzieła: Napis ten brzmi: Deo Immortali Jacobus Vedelicius de Obornyk fun dator aram praesentem ab opaco situ ad ....posthumo instaurari curavit anno Domini MDXXI. 

Fig. 82. Grobowiec biskupa Konarskiego w katedrze na Wawelu.
Fig. 82. Grobowiec biskupa Konarskiego w katedrze na Wawelu.

Ołtarz (fig. 80) składał się pierwotnie z mensy, na której stały po dwa pilastry z każdej strony, wewnętrzne podtrzymywały łuk, zewnętrzne zaś gzyms ponad tukiem. Pod tukiem była rzeźba błogosławiącego Boga Ojca. Przed parą wspomnianych pilastrów kolumny wsparte na stylobatach trzymały gzyms oraz tympanony, razem wszystko tworzyło ramę dla płaskorzeźby figuralnej. Typ takiego ołtarza w całości dochował się, jestto ołtarz główny w kościele Fonte Giusta w Sienie, dzieło Lorenza Marriny z r. 1517. 

Tak samo jak wspomniana praca Marriny ołtarz w Zatorze ozdobiony był arabeskami, o czem świadczą zachowane fragmenty. Groteski mają charakter grotesek kaplicy Zygmuntowskiej a nawet te same motywy, spotykamy tu także u kapiteli charakterystyczne ślimacznice odwrócone. 

Fragment pomnika znajdujący się w katedrze sandomierskiej zaliczamy z kolei do prac Ciniego. Jestto tablica prostokątna z napisem majuskułowym, umieszczona w pięknej renesansowej ramie, wykonanej z piaskowca  szydłowieckiego na zamówienie Stanisława Tarły ze Szczekarzewic, sekretarza królewskiego roku 1520 ku pamięci Stanisława Chroberskiego z Chrobrzy, cześnika koronnego z rodziny Tęczyńskich. Poniżej tablicy mieści się w trójkątnem ujęciu tarcza z herbem Topór o znanym nam już kształcie, górną część zakrywa obraz z XVI w. Motyw zakończenia i technika ma wszystkie cechy prac przypisywanych przez nas Ciniemu. 

Fig. 83. Grobowiec biskupa Lubrańskiego w Poznaniu.
Fig. 83. Grobowiec biskupa Lubrańskiego w Poznaniu.

Na cmentarzu kościoła N. P. Maryi a na fasadzie kościoła św. Barbary znajduje się obramienie nagrobka z XVI w. (fig. 81) Dwie esownice u górnej ramy przekształcają się w maszkaron, a ten znów rozwija się w roślinne wzory i owoce, a wreszcie we łby końskie. Korona wieńcząca maszkaron wiąże zarazem wszystkie motywy. Na grzbietach esownicy ptaki zrywają się do lotu a u szczytu z liścia wzlata ptak. Od grzbietów esownic wychodzą skręty akantu. Bardzo subtelne są ozdoby łuku i zwracają uwagę dyskretnem przeprowadzeniem tegoż samego motywu esownic. Esownice podobne zastosował artysta do dolnej ramy, tylko je odwrócił. Motywy roślinne wypełniające całą przestrzeń, ich styl, główki aniołków na pendentywach, wszystko to przypomina nam Zygmuntowską kaplicę. O ile sądzić można ze śladów, w obramieniu znajdowała się płyta bronzowa. 

Fig. 84. Grobowiec Wojciecha Gasztołda w Wilnie.
Fig. 84. Grobowiec Wojciecha Gasztołda w Wilnie.

Fig. 85. Grobowiec Mikołaja Szydłowieckiego w Szydłowcu.
Fig. 85. Grobowiec Mikołaja Szydłowieckiego w Szydłowcu.
 

Z życiorysu Ciniego wiemy, że podjął się on robót na Woli Justowskiej na żądanie Justusa Decyusza. W piwnicach dzisiejszego pałacu na Woli znaleziono fragmenty ozdobnych kamieni z początku XVI wieku. Dwa z tych fragmentów otrzymało Muzeum Narodowe, kilka innych przeszło w prywatne ręce. Te ostatnie widział Łuszczkiewicz i tak o nich pisze: „Wszystkie świadczą o zastosowaniu rzeźb podobnych do tych, które spotykamy w kaplicy Zygmuntowskiej i do ozdoby sal pałacowych. Subtelne, delikatnie robione skręty roślinne przeplatane nagiemi figurkami, puttami i wazonami wypełniają filunki płyt ubierających fragmenta okienne. Fragmenta z rozetami przynoszą wiadomość o gankach pałacowych, których tuki ozdobione były rozetami wspaniale w kamieniu kutymi, godnymi wnętrza kopuły wspomnianej kaplicy“. Poza tem pisze Łuszczkiewicz w inwentarzu Muzeum Narodowego przy opisie omawianego przedmiotu: „Fragmenta rzeźby w kamieniu prawdopodobnie część węgaru pionowego odrzwi zdobnych arabeskami w duchu artystów włoskich, pracujących przy budowie kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu, pochodzi najautentyczniej z dawnego pałacu na Woli pod Krakowem, budowanego dla Justa Decyusza przez Mikołaja de Castiglione i Bernarda Zanobi. Wysokość 86 ctm. szerokość 60“. Nadto znajduje się w Muzeum Narodowem fragment pochodzący z Woli Justowskiej darowany przez kamieniarza Trembeckiego. Ma on także powinowactwo z rzeźbami kaplicy Zygmuntowskiej a udział Ciniego zaprzeczyć się nie da. Fragment ten podobny jest do motywu kaplicy Zygmuntowskiej, gdzie widzimy chłopię wiążące się z ornamentacyą roślinną. Z dokumentów wiemy już jaki udział brał Cini w tych pracach. 

Fig. 86. Grobowiec Stanisława Lasockiego w Brzezinach.
Fig. 86. Grobowiec Stanisława Lasockiego w Brzezinach.

Biskup Jan Konarski, ur. 1447 zm. 1525, był wielbicielem Zygmunta I jako mecenasa sztuki i sam wszedł w jego ślady. Konarski zamiłowania do sztuki nabrał zapewne podczas pobytu we Włoszech a także na królewskim dworze. Tak jak na Zygmunta I oddziaływały na niego wpływy Kallimacha, skoro Konarski wraz z królewiczami pobierał wyższe wykształcenie i „wziął polor“. Na małą skalę Konarski czyni to, co Zygmunt przedsiębrał na wielką i występuje obok króla jako dobrodziej kościelnych skarbców, zaopatrywając je w dzieła sztuki. Miał Zygmunt I nadwornego malarza,  Hansa Dürera, on miał Michała Lencza, a obrazy tego malarza opatrzone herbem Habdank Konarskich rozdarowywał kościołom. Za przykładem króla wystawił sobie kaplicę za życia i za życia postarał się, podobnie jak on, o grobowiec. Restaurował zamek w Iłży, jak również w Bodzencinie, odnawiał zamek w Biskupicach, resztę rezydencyi biskupich również przekształcił, w Kielcach zakrystyę z kwadratowego ciosu wystawił, w Konarach ojczyźnie swej, kościół wymurował iw dochody wyposażył, katedrze cztery szpalery z historyi Tobiasza dziwnie piękną robotą wyrobione z nalewką srebrną wielką i miednicą darował, wieżę Zygmuntowską jego staraniem postawiono, a zajął się wykonaniem relikwiarza św. Stanisława roku 1504 fundowanego przez Elżbietę Austryaczkę z synem Fryderykiem i Janem Olbrachtem: stwierdza to napis na relikwiarzu. W bibliotece kapitulnej jest rękopis z herbem Konarskiego. Przebudowa kaplicy Zygmuntowskiej łączyła się poniekąd z kaplicą sąsiednią i wymagała przerobienia, to też nic dziwnego, że Konarski nią się zajął.

Fig. 87. Grobowiec Zofii Lasockiej w Brzezinach.
Fig. 87. Grobowiec Zofii Lasockiej w Brzezinach.

Fig. 88. Nagrobek Tarnowskich w katedrze tarnowskiej.
Fig. 88. Nagrobek Tarnowskich w katedrze tarnowskiej.

Grobowiec, który sobie wznieść kazał (fig. 82), składa się z płyty z czerwonego marmuru, umieszczonej na cokole z piaskowca i ujętej z boku we dwie odwrócone konsole, dźwigające gzyms koronujący, na którym musiała być niegdyś umieszczona tablica z napisem, dziś nieistniejąca, esownice i akroteryon. Cokół jest rozczłonkowany na trzy części w kierunku pionowym, środkowe pole ozdobił rzeźbiarz dwoma festonami owoców, z każdego festonu zrywa się orzeł z rozpostartemi skrzydłami, wypełniając obok wstęg całą pozostałą przestrzeń. Widzimy tu połączenie festonu z formami zwierzęcemi a zatem motyw groteski. Co nas przedewszystkiem zastanawia, to pojęcie i traktowanie liścia akantu, który czepia się form architektonicznych konsoli i zawsze odznacza się bujnością. Boki tej konsoli ozdobiono rozetami a na grzbiecie dano sznur, obok którego po obu stronach układają się wieńce z liści. 

Figura biskupa wydobywa się z pogłębionego tła; mimo pozycyi stojącej ma pod głową poduszkę skórzaną z takimiż chwastami. Jestto poza jeszcze średniowieczna, niezdecydowana. W prawej ręce biskup trzyma księgę, lewą ułożył na pastorale. Na ten układ rąk zwracamy szczególniejszą uwagę: ręce tu pozują a nie wykonywają żadnej czynności. Artysta starannie je ułożył, aby osiągnąć jak najpiękniejszy efekt, pomimo że obie przedstawił w chirotekach. Lewą rękę owija draperya spływająca z pastorału. Widzimy tu znów motyw przewijania się jednej formy przez drugą. Układ draperyi u stóp przypomina układ na figurze św. Jakóba w kaplicy Zygmuntowskiej. Ornament ów widzimy na albie i ornacie, infule i książce. Obok form arabeski pojawiają się formy zwierzęce: delfiny i trójzęby Neptuna, oraz Agnus Dei w kurwaturze pastorału. Obramienie płyty przyozdabiają również prześliczne ornamenty, występujące z lekko pogłębionego tła. Boki pionowe tworzy motyw kandelabru rozwijający się w wazony, maszkaron i gięte gałęzie akantu.

Fig, 89. Szczegół z grobowca Tarnowskich w katedrze tarnowskiej.
Fig, 89. Szczegół z grobowca Tarnowskich w katedrze tarnowskiej.
 

Motywy poziomych brzegów układają się w kierunku poziomym. Dekoracya wychodzi od środka, gdzie widzimy maszkaron między dwoma lekkimi potworkami, przekształcającymi się w ornament roślinny. Ornamentacya jest podobna do ornamentacyi kaplicy Zygmuntowskiej. Jeśli spojrzymy raz jeszcze na całość, przekonamy się, że nigdzie niema wolnej powierzchni. Konsole ozdabiają liście akantu tej samej formy i układu, jak u omawianych konsol na zamku. Ponadto liście mają tu ostre końce, z poza których pokazują się inne, jak na fasadzie Librerii Piccolominich.

Dzieło powstało 1521 roku. Kiedy biskup Tomicki zamawiał dla biskupa poznańskiego Lubrańskiego, swego poprzednika, grobowiec, w liście do brata tegoż biskupa z roku 1522 wyraźnie pisał, że życzy sobie, aby grobowiec wykonano w Krakowie na wzór pomnika, który sobie Konarski wystawił: veilem enim tale sepulchrum extrui mandare, quäle reverendissimus Dominus episcopus cracoviensis fieri anno praeterito sibi jussit. 

Przy ołtarzu po stronie ewangelii, w tejże samej kaplicy, wisiał piękny obraz, przedstawiający portret Jana Konarskiego a pod nim był grobowiec jego stryja, archidyakona krakowskiego. Starowolski przekazał nam wierszowany napis tego grobowca. Na posadzce leżał drugi pomnik jako płyta grobowa i pomnik ten wykonany był z bronzu „z blachy miedzianej“ i mieścił się przy drzwiach kaplicy i przy ołtarzu, żadne jednakże źródło nie podaje wiadomości o napisie na grobowcu biskupa Konarskiego, widocznie napis ten jeszcze w XVI wieku usunięto. Kaplicę przyozdobił Konarski nadto ołtarzem z mensą kamienną, na której umieścił herb swój Habdank. Na ołtarzu znajdował się tryptyk przedstawiający w środku zaśnięcie N. P. Maryi a po bokach chrzest w Jordanie, wyżej zaś św. Barbarę oraz św. Jana Ewangielistę, u góry męczeństwo św.Katarzyny. Dwa srebrne lichtarze fundowane przez Konarskiego stały zapewne na tym ołtarzu. Naprzeciw ołtarza znajdowały się stale misternej roboty z drzewa fladrowego pięknie robione. Wnętrze zamknięto kratą, której dziś niema. Dodamy jeszcze, że wyposażając kaplicę w dzieła sztuki, nie zapomniał Konarski nawet o mszale ozdobionym miniaturami, niestety już za biskupa Zadzika miniatury te nie istniały, ktoś je bowiem powycinał. Nic dziwnego zatem, że grobowiec Konarskiego posiada wybitną artystyczną wartość, skoro wykonano go dla takiego miłośnika i znawcy.

Fig. 90. Grobowiec książąt Mazowieckich w katedrze warszawskiej.
Fig. 90. Grobowiec książąt Mazowieckich w katedrze warszawskiej.

Wspominaliśmy już, że grobowiec Konarskiego podobał się Piotrowi Tomickiemu do tego stopnia, że na wzór jego kazał wykonać dla poprzednika swego, Jana Lubrańskiego (fig. 83) biskupa poznańskiego, grobowiec w Poznaniu, którego części tylko nas doszły. Marmur sprowadzono z Węgier. Cytuje on nawet część napisu znanego nam w całości skądinąd, a który to napis ułożył Andrzej Krzycki. Z tego napisu wynika, że grobowiec Lubrańskiego powstał po roku 1523, bo w tytułach Tomickiego znajdujemy już tytuł biskupa krakowskiego, którymto biskupem został Tomicki w roku 1523. Dochowany fragment to płyta przedstawiająca biskupa w sposób niemal ten sam, jak na grobowcu Konarskiego, z tą różnicą, że książkę umieścił artysta nie na piersiach zmarłego, ale w ręku. Boki płyty i strój nie mają ornamentu. Obecnie rzeźbę tę umieszczono w kaplicy bocznej na innem miejscu, jako fragment.

Fig. 91. Grobowiec nieznanej osobistości na krużgankach OO. Franciszkanów w Krakowie.
Fig. 91. Grobowiec nieznanej osobistości na krużgankach OO. Franciszkanów w Krakowie.

Oprócz grobowca dla Lubrańskiego wykonać kazał Tomicki cyboryum i ozdobił niem także katedrę poznańską; marmurowe to cyboryum 1525 r. było skończone, brakowało jedynie napisu, na który pozostawiono miejsce, mogące pomieścić 40 liter. Doszedł nas tylko projekt zamówionego u Krzyckiego napisu, zresztą dzieło zniknęło bez śladu. Tomicki zaczął również za przykładem króla stawiać sobie r. 1525 grobowcową kaplicę. Architekturę objął Berecci a rzeźbę niezawodnie Cini, po którym dekoracyę i rzeźbiarskie roboty przejął Padovano, podobnie jak przejął kaplicę Zygmuntowską. Z prac Ciniego możemy dziś wykazać tylko tarcze herbowe na pendentywach sklepienia i mensę ołtarzową, spoczywającą na dwóch esownicach kamiennych, między któremi zachował się herb Tomickiego, Łodzią. 

Oprócz dwu wspomnianych dostojników zatrudniał Jana z Sieny Krzysztof Szydłowiecki. Wykonał on dla niego do kollegiaty opatowskiej szereg nagrobków. Nagrobek, który kanclerz kazał sobie wystawić z bronzu, omówimy w rozdziale o bronzach. Tu naprzód opiszemy nagrobek dla małoletniego syna kanclerza Ludwika Szydłowieckiego. Pomnik ten złączono później z grobowcem Anny Szydłowieckiej. 

Fig. 92. Cyboryum z kościoła parafialnego we Gdowie.
Fig. 92. Cyboryum z kościoła parafialnego we Gdowie.
 

Wystawiony z czerwonego marmuru składa się on z dwu tumb, na dolnej mieści się tablica w ramach z renesansowymi uchami i napisem, na górnej widzimy tarczę herbową Szydłowieckich, wreszcie z sarkofagu, na którym leży dziecko. Ślimacznice łączą obie tumby i ślimacznice tworzą zakończenie grobowca. Napis prócz dedykacyi podaje nam wyraźnie jako datę wystawienia grobowca rok 1525. Przyjrzyjmy się szczegółom tego dzieła: Smok ziejący ogniem owija owalnym skrętem tarczę, poczem ogonem okręca własną szyję, ogon następnie skrętami wypełnił przestrzeń. Motyw przewijania się form przez formy znalazł tu wdzięczne zastosowanie. Na drugiej tumbie sarkofag przypomina sarkofag Zygmunta Starego. Na sarkofagu leży dziecko ze zgiętemi nieco nóżkami z podłożoną pod ciało wysoką poduszką, twardą i nieuginającą się, ramię podłożyło pod głowę a na zwisającą rączkę zarzuciło piąstkę drugiej ręki. Draperya około ciała przesuwa się podobnie jak na grobowcu w Tarnowie. Dwie esownice związane z sobą i liście akantu tworzą akroteryon. 

Z wszystkiemi temi robotami idzie w parze tablica z czerwonego marmuru ku czci Jerzego Szakniary’ego, biskupa Pięciokościołów, na tejże samej ścianie, co grobowiec Krzysztofa Szydłowieckiego. Jest ona bardzo prosta a za ornament posiada tylko u góry i u dołu motyw dwu związanych ze sobą ślimacznic. Data, rok 1527, jest dowodem, że i ta praca należy do zamówień Krzysztofa Szydłowieckiego. 

Ponadto znajdują się inne jeszcze renesansowe fragmenty odkryte na cmentarzu tejże samej kollegiaty. Fragmenty te 84 cm. wys. 40 cm. szer. są zniszczone. Składają się na nie: pilaster ozdobiony kapitelem podobnym do kapiteli kaplicy Zygmuntowskiej, oraz groteską z tych samych delfinów, maków, ważona, czary i t. p. motywów znanych nam z kaplicy Zygmuntowskiej, drugi podobny pilaster o odmiennej kompozycyi w szczegółach, dalej płaskorzeźby przedstawiające św. Krzysztofa i Zygmunta, o tym samym charakterze, który mają figury świętych na grobowcu Szydłowieckiego. Należały te rzeźby kiedyś widocznie do pierwotnego pomnika Krzysztofa Szydłowieckiego.

Fig. 93. Portret Zygmunta Starego w Mogile.
Fig. 93. Portret Zygmunta Starego w Mogile.
 

Znacznie później, bo roku 1536, wykonał jeszcze Cini nagrobek dla córki Krzysztofa Szydłowieckiego, Anny. Płyta z figurą, tablica z napisem, dwie piękne esownice po bokach i tarcze herbowe wiszące na wstęgach, oto wszystko co z pierwotnego pomnika zostało. Na lekko pogłębionem tle płyty, w pozycyi równocześnie stojącej i leżącej, spoczywa postać młodziutkiej dziewczyny z głową podpartą miękkiemi wzorzystemi poduszkami, włosy układające się w pukle nakrywa czepeczek ubrany kwieciem. Szyję obnażoną zdobi łańcuszek z krzyżykiem a ręce w rękawach bufiastych złożyła swobodnie na łonie. Gors przyozdabia koronka a pasek tuż pod piersiami założony opina suknię, która spada w równych fałdach, układających się jak u stojącej figury. Przez fałdy te biegną szlaki ornamentu. Rękawy wypełniają liniami prostemi resztę pola. Układ draperyi spokojny i prosty podnosi piękno i efekt popiersia. Ponad pomnikiem znajduje się tablica na małym gzymsie, połączona z płytą za pomocą esownic. Napis tablicy brzmi: 

Sophia a Targovisko Castellana Cracoviensis mater carissimae filiolae Annae ex pietate posuit Anno Domini MDXXXVI.

Fig. 94. Grobowiec Krzyckiego w Gnieźnie.
Fig. 94. Grobowiec Krzyckiego w Gnieźnie.

Znajdujący się także w kollegiacie opatowskiej grobowiec, postawiony dla drugiej córki Krzysztofa Szydłowieckiego, Zofii, ma z poprzednio opisanym grobowcem wybitne podobieństwo. Fragment przedstawia popiersie kobiety w młodym wieku, w czepcu, ułożone na poduszce. Podobieństwo traktowania głowy, włosów, szyi, nawet kostyum jest tak zbliżone, że i ten fragment uważamy za dzieło tego samego mistrza. 

Nie tylko w Opatowie, ale także w innej rezydencyi Szydłowieckiego w Szydłowcu, znajdujemy dzieła tejże samej ręki.

Grobowiec Mikołaja Szydłowieckiego (zmarłego r. 1532) postawić kazał zapewne spadkobierca Krzysztof Szydłowiecki zaraz po jego śmierci. Za wzór posłużył grobowiec biskupa Konarskiego. Według opisu z r. 1851 „cała figura jest w pewnej wklęsłości w ciosowe z arabeskami otoczyny wprawiona i ukośnie na wzniesieniu także z ciosu umieszczona. U góry na tablicy marmurowej znajduje się napis, lecz tak zatarty, że przeczytać go już w całości nie mogłem“. Opis ten odpowiada właśnie temu typowi grobowca Konarskiego, oraz grobowca, w Chojnie, o którym powiemy później. Na cmentarzu szydłowieckiego kościoła znalazły się dwie esownice pokryte liśćmi akantu. Mają one rysunek kroksztynów pomnika Konarskiego i zapewne były tak samo ustawione na występującym gzymsie cokoła. Tablica marmurowa z napisem stała zapewne nad figurą. Herby znajdowały się na ryzalitach cokołów. Dziś w kościele pozostała tylko płyta z czerwonego centkowanego marmuru salcburgskiego (fig. 85), przedstawiająca rycerza śpiącego, w zbroi, w czepcu na głowie a z hełmem u stóp, rycerz głowę podparł ręką, układ nóg jest swobodny, przyczem noga lewa jest zgięta. Poza była trudna dla płaskorzeźby i artysta nie wybrnął z trudności. Figurze brak perspektywicznego zagłębienia. Zależało artyście tylko na równomiernem wypełnieniu pola. Widzimy tu znowu dekoratora, który dba o piękne wypełnienie powierzchni i który ma zamiłowanie niemniejsze do akcesoryów jak do form ciała.

Fig. 95. Grobowiec biskupa Chojeńskiego w katedrze krakowskiej.
Fig. 95. Grobowiec biskupa Chojeńskiego w katedrze krakowskiej.

Przyjrzyjmy się bliżej płaskorzeźbie a zobaczymy to samo pozowanie rąk, które pozwala artyście popisać się mistrzowskiem opracowaniem ręki, przyjrzyjmy się uchu, które starannie traktowane z osobna, bez związku z twarzą, wygląda jak przyczepione i nie jest podporządkowane całości. Miecz wykonano subtelnie a rapcie owijają się koło niego. Widzimy także w układzie proporca i zawieszonej na nim draperyi zamiłowanie do przesuwania i przewijania się formy jednej przez drugą. 

Fig. 96. Grobowiec Jana de Valentinis w katedrze krakowskiej.
Fig. 96. Grobowiec Jana de Valentinis w katedrze krakowskiej.

Jak starannie wyrzeźbił artysta pióra hełmu i jak dokładnie wypełniają przestrzeń! Zbroja jest zupełnie ta sama jak na posągu św. Zygmunta w kaplicy Zygmuntowskiej, nawet z tym samym charakterystycznym kolcem na kopią. Szlak grobowca bardzo pięknie skomponowany i wydobyty przez pogłębienie tła. Ornament składa się ze skrętów przechodzących w rogi obfitości, między którymi widzimy okolone liśćmi róży słoneczne twarze a więc groteskowo pojęty ornament. Twarze słońca znamy z dekoracyi kaplicy Zygmuntowskiej. 

Znalezione na cmentarzu inne ornamenta: dwa gryfy, maszkarony i rogi obfitości, rozety, oraz głowa Meduzy, są to motywy ściśle podobne do ornamentacyi kaplicy Zygmuntowskiej, nie należały jednak nigdy do grobowca i zapewne tworzyły ozdobę innego dzieła. 

Z pracami na usługach Szydłowieckich wiążą się jeszcze dwa dzieła: są to grobowcowe płyty z piaskowca, znajdujące się w grobach kościoła w Brzezinach, dokąd je przeniesiono z górnego kościoła. Oba zabytki uważamy za dzieło Jana de Senis długość płyty 168 szer. 71 cm. Figura mężczyzny przedstawia St. Lasockiego, podkomorzego poznańskiego, który żyje jeszcze 1532 r. Był on żonaty z Zofią Szydłowiecką. Postać zmarłego wzorowano na figurze Krzysztofa Szydłowieckiego (fig. 86). Artysta wprost posługiwał się raz przyjętym przez siebie szablonem. Na szczególną uwagę zasługują pięknie wykonane ręce.

Fig. 97. Grobowiec Kotwiczą w kościele Bożego Ciała w Krakowie.
Fig. 97. Grobowiec Kotwiczą w kościele Bożego Ciała w Krakowie.

Tworząca dopełnienie pierwszej druga płyta jest również z piaskowca (długość 122 szer. 70 cm.), a przedstawia kobietę z rękami złożonemi do modlitwy i z różańcem (fig. 87). Opracowanie draperyi, futra i ornamentów jest niemal to samo, jak u znanych nam dzieł temu artyście przypisywanych. Uszy psują nieco całość. Wielkie podobieństwo ma ten nagrobek z pomnikiem Szydłowieckiej. 

Oprócz grobowca Konarskiego wykonał Cini jeszcze jeden pomnik tego samego typu, jest nim wspaniały grobowiec Tarnowskich Jana Amora, kasztelana tarnowskiego, Jana wojewody sandomierskiego i Jana Aleksandra zmarłego dzieckiem. Dzieło zachowało się w całości w kościele katedralnym w Tarnowie (fig. 88 i 89). Ponadto widzimy podobieństwo w dekoracyi groteskowej na naczółkach. Artysta pragnie tu, jak wszędzie, przybrać architekturę formami bujnej roślinności, która pełza, wymyka się i pnie po zimnych motywach konstrukcyi architektonicznej. Ruch figur nieco odmienny. Jan Amor leży swobodnie: jedną ręką podpiera głowę ubraną w hełm ozdobiony pióropuszem, drugą rękę oparł na biodrze a nogi skrzyżował. Jan Tarnowski głowę ułożył na poduszkach, podparł się jednak lekko łokciem, rękę również położył na biodrze; nogi opierają się o bok esownicy. Motyw przesuwania jednych form przez drugie zaznaczył się układem tarczy i proporca, oraz draperyi dziecka. Szczegół jeden jeszcze przemawia za autorstwem Ciniego t. j. zawsze to samo zbytnie akcentowanie uszu. Wprowadzenie figurki dziecka przypomina nam wspólny grobowiec Anny Szydłowieckiej i Ludwika Mikołaja, syna Krzysztofa. 

Fig. 98. Grobowiec biskupa Branickiego z katedry poznańskiej.
Fig. 98. Grobowiec biskupa Branickiego z katedry poznańskiej.

Daty powstania pomnika oznaczyć nie umiemy. Wyryto wprawdzie lata 1511 i 1515, ale te nic pewnego o powstaniu grobowca nie mówią. Wspólność typu z grobowcami Konarskiego i Krzysztofa Szydłowieckiego każe nam zabytek odnieść do lat 1520-1529. Dziecko na tym pomniku ma podobieństwo, mimo zmiany układu, z dzieckiem na nagrobku w Opatowie. 

W katedrze warszawskiej znajduje się pomnik książąt Stanisława i Janusza Mazowieckich (fig. 90). Stanisław umarł r. 1524, Janusz r. 1526. W tym pomniku rozróżniamy dwie części, współczesną i późniejszą barokową. Część współczesna - to płyta z czerwonego marmuru z wyobrażeniem książąt obejmujących się braterskim uściskiem i płyta z napisem. Obie postacie przedstawił nam artysta w niezdecydowanej pozie, faktycznie stoją one, mimo poduszek pod głową, przestrzeni artysta nie określił. Wzoru jednak do tego rodzaju podwójnego grobowca a tak swobodnie traktowanego z odrzuceniem szablonu, nie znamy; ale po tem cośmy powiedzieli i po tej śmiałości kompozycyi poznajemy Ciniego. Traktowanie głów, zwłaszcza głowy z przyciętemi nad czołem włosami, przypomina nam głowę Zygmunta Starego z podobną fryzurą. Włosy w ten sposób przystrzygane były właśnie w tym czasie modne, nosił je Zygmunt Stary i na monecie z tych lat tak go przedstawiano. Kompozycyą urozmaicił artysta wprowadzeniem kopii z chorągwią, drzewcem kopii przedzielił postacie a draperyą podrzucił pod głowę księcia. Ręce spoczywające na ramionach układem przypominają nam rękę trzymającą zwój na wspomnianym medalionie kaplicy. Łańcuchy na szyjach książąt są nam znane. 

Jak się zdaje, płyta skomponowaną została do pochyłego układu i miała po bokach bogate esownice, jak na grobowcu Konarskiego lub, co prawdopodobniejsze, tworzyła część takiego grobowca, jakim był grobowiec Krzysztofa Szydłowieckiego. Niestety, nie doszedł nas pomnik w całości, dochowało się jednak to, co było w dziele najpiękniejsze, postacie książąt mazowieckich, odznaczające się oryginalnością, sentymentem kompozycyi i silnym wyrazem. Cini za mało był wyszkolony i za mało był klasykiem, aby nie kierować się własnem upodobaniem. Padovano czegoś podobnego nigdyby nie zrobił! 

Na zamku w Krupem, w powiecie krasnostawskim, w roku 1911 znaleziono przy robotach ziemnych nadproża okienne o charakterystycznych motywach liści akantu, identycznych z cokołem kaplicy Zygmuntowskiej. Nadproża te mają ponadto takie same profile, jakie widzieliśmy w kaplicy Zygmuntowskiej, z temi samemi wolemi oczami i płytkami a na podniebiu odsadzki mieszczą się znane nam rozety. Zamek w Krupem, pochodzący ze średniowiecza, przebudowano z początkiem XVI wieku i dobudowano podówczas jedno skrzydło, na którym od strony dziedzińca widać sgrafita z pierwszej połowy XVI wieku. Wspomniane motywy znaleziono w ruinach tej części. 

Medalion na zewnątrz klasztoru w Mogile (fig. 93) chociaż bardzo zniszczony, należy do studyów Ciniego nad portretem króla. Z napisu zachowały się tylko ledwie czytelne litery SIGISM.... Medalion dostał się tam zapewne dzięki staraniom opata Erazma Ciołka, wielkiego miłośnika sztuki.

Podobny medal istniał w domu Bonerowskim, na rogu ulicy św. Jana i rynku, lecz przepadł podczas nieszczęśliwej odnowy tego domu bez śladu. 

Zagadkowy a tak piękny pomnik na krużgankach kościoła Franciszkanów w Krakowie (fig. 91), przedstawiający osobistość, której dotąd odgadnąć nie zdołaliśmy, przypisujemy Ciniemu. Wśród dzieł, które do tego artysty odnosimy, zajmuje on pierwszorzędne miejsce. Artysta wyrzeźbił w delikatnej i subtelnej płaskorzeźbie postać mężczyzny z długą brodą w świeckim współczesnym stroju. Prawym łokciem człowiek ów na pół siedząc i na pół leżąc podpiera się i rękę swobodnie trzyma na poduszce. Noga prawa wyprężona opiera się stopą o pionową ramę, lewa zgięta jak u osoby siedzącej; stopa jej leży na ramie poziomej. Głowa na osi ciała nieco pochyla się ku widzowi. Palce lewej ręki układają się z wyszukanym artyzmem. Draperya rzucona swobodnie. Tarczę herbową widocznie skopiował artysta z pieczątki. 

Ciniego poznajemy po wypełnieniu dokładnem płyty bez oznaczenia jednak perspektywy, po odrzuceniu wszelkiego klasycyzmu i przedstawieniu postaci z fantazyą i we współczesnym stroju, nawet w futrzanej czapce: wiemy, że artystę pociąga zawsze ten materyał. Traktowanie brody jest takie samo, jak na medalionie przedstawiającym króla Dawida w kaplicy Zygmuntowskiej. Układ rąki sposób wykonania zdradza dzieło Ciniego i jego zamiłowanie do przedstawiania palców ubranych w pierścienie. Układ draperyi opadającej na ramę podobny jest do rzutów na pomniku Konarskiego. Odnieść należy tę rzeźbę do lat 1525-1535.

Fig. 99. Medalionik na narodziny Zygmunta Augusta.
Fig. 99. Medalionik na narodziny Zygmunta Augusta.
keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new