Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
1. Sztuka arabska
Sztuka arabska ma pewien związek ze sztuką bizantyńską, chociaż rozwijała się głównie w krajach podbitych przez Arabów, ale ponieważ ci, zetknęli się najprzód z państwem Wschodniem i zabierali na meczety świątynie chrześcijańskie bez porównania piękniejsze, a zatem godniejsze Allaha, niż te jakie dotąd stawiać umieli, naśladowali je więc w swoich budowach; dlatego to wiele meczetów, przypomina styl bizantyński.
W dawnej Arabji jednakże istniały już piękne budowle, jako to „Kaaba w Mekce, Arabowie posiadali więc niejako porównawczą skalę. Przytem Arabowie wytworzyli nową, zupełnie oryginalną ornamentację, od nich zwaną arabeskami, która ukazuje się zarówno w malowidłach jak w płaskorzeźbach.
Koran, a przynajmniej ścisłe jego tłumaczenie, zabrania wiernym naśladowania postaci ludzkich, a nawet zwierzęcych, gdyż to uważanym było jako grzeszne przedrzeźnianie dzieł Stwórcy, musieli więc szukać sobie innych motywów ornamentacji, w fantastycznie ułożonych linjach i kolorach. Chociaż więc naśladowali styl bizantyński, zmuszeni byli przystosować go do swoich potrzeb i obyczajów. To właśnie nadało sztuce arabskiej jej oryginalność.
Pierwowzorem meczetu jest Kaaba; pomimo gruntownego przebudowania w roku 1625 Kaaba pozostała małą świątynią wśród wielkiej kwadratowej przestrzeni, otoczonej krytą kolumnadą. Meczety zaś, jakkolwiek przeznaczone na zbiorowisko wiernych, zachowały zawsze podobieństwo swego pierwowzoru. Meczety mają zawsze kształt czworoboku. W jednej ze ścian, znajduje się nisza, zwana Mihrab wskazująca stronę Meki i ku niej to zwracają się wierni w czasie modlitwy. Po prawej stronie jest miejsce schejka, po lewej muezzina, w głębi member czyli ambona kaznodziei.
Im starszy meczet, tem jest więcej podobny do pierwowzoru. Meczet „Amru“ w Kairze, zbudowany zaraz po podboju, jest także małą świątynią, z wielkim czworograniastym dziedzińcem, do którego wierni mogą wjeżdżać konno i modlić się zwróceni twarzą ku świątyni. W dziedzińcach meczetów, znajdują się zwykle fontanny lub zbiorniki wody, do rytualnych obmywań. Obok meczetu, wznosi się minaret, wątła okrągła wieża, zwężająca się ku górze i często zakończona spiczasto. Dzieli się na piętra i ma balkony, z których muezzin zwracając się na cztery strony świata wzywa do modlitwy.
Pałac arabski, którego przeznaczeniem, tak samo jak i zwykłego domu jest chronić swych mieszkańców, zarówno od promieni słonecznych jak i niedyskretnych spojrzeń, ma zwykle nagie, prostokątne ściany, z rzadkiemi otworami i jest zakończony płaskiem pokryciem.
Arabowie rzadko używali do swoich budowli kamieni. Najczęściej mięszali z rodzajem cementu żwir i drobne kamienie i ten amalgamat kładli pomiędzy deski rozsunięte wedle szerokości, jaką chcieli nadać murom, gdy zaś te dobrze wyschły, odejmowali deski i mury pokrywali stiukiem. Nie można się dziwić, że gmachy w ten sposób stawiane nie mają pięknych linij ani wielkiej wysokości. Wewnątrz dopiero, ukazuje się cała piękność i bogactwo ornamentów, zarówno płaskich jak wypukłych zdobiących mury. Ornamenty wykonywane były ze stiuków, z dodatków z drzewa i kamienia, podobnych nieraz do stalaktytów a nadzwyczaj urozmaiconych.
Łuk wsparty na wątłych kolumnach, przybiera w architekturze arabskiej różne kształty. Spotykamy w niej łuk półkolisty, spłaszczony, wydłużony, łuk podkowiasty, ostrołuk mniej lub więcej rozwarty lub wreszcie łuk trójlistny albo też dzierżgany. Wrożniki bywają wyrzynane, wycinane, karbowane (rys. 38), często też te ozdoby zachodzą na kopułę i całą ją pokrywają.
Do ozdoby służą także sentencje z Koranu. Litery arabskie szczególniej w piśmie kuficznem nadają się bardzo do tego użytku, tworzą znakomite urozmaicenia wśród arabesk, które im za tło służą.
Najcharakterystyczniejsze pomniki sztuki mahometańskiej, znajdują się w Egipcie, w Hiszpanji, w Konstantynopolu i jego okolicach.
Najstarszym z zabytków egipskich, jest nawpół zrujnowany meczet w Amru, pochodzący z VII wieku, meczet w Ebu — Tulun z IX wieku, mający słynny minaret, meczet Hassana z XIV wieku. W tym samym stylu stawiane są meczety syryjskie, najczęściej budowali je architekci greccy. Dopiero w XVI wieku meczet Solimana budował Turek Sinan, najsławniejszy z budowniczych tego narodu.
Dziedziniec pozostał do dziś dnia ale większość drzwi zamurowano, co bardzo zmieniło charakter budynku. Wysokość jego nie jest wielką. Trzon kolumn ma tylko 5 metrów , a cała wysokość do sklepienia, którem niezręcznie zastąpiono w XVIII wieku sufit, wynosi 9 metrów.
Cała budowa — nieco wydłużony kwadrat szeroki 118 a głęboki 112 metrów— przedstawia prawdziwy las kolumn, złączonych łukami niekiedy podwójnemi jakby girlandami z kamienia. Tworzą one naw dziewiętnaście w jednym kierunku a trzydzieści sześć w drugim. Tych kolumn było w meczecie tysiąc czterysta dziewiętnaście (rys. 39), w XVI wieku zrzucono ich wiele, przerabiając meczet na katedrę ażeby umieścić w niej jeden z tych coros w stylu płomienistego gotyku, które na przekór nawet swej piękności, niewłaściwie umieszczone, szpecą tyle hiszpańskich kościołów.
Karol V nieznał meczetu w Kordubie, kiedy przyzwolił na tę zmianę, ale gdy go potem zwiedził, nie mógł powstrzymać oburzenia i zawołał: “Nie wiedziałem czego chciano dokonać, inaczej nigdybym nie pozwolił ażeby dotknięto się tak pięknego dzieła. Zbudowaliście to, co widzieć można wszędzie a zniszczyli rzecz jedyną w swoim rodzaju”.
W iluż to wypadkach wartoby przystosować słowa Karola V. Meczet w Kordubie utracił także minaret, wysoki 80 metrów który rozebrano i zastąpiono bardzo pospolitą wieżą, stracił też większą część swych ozdób a między innemi cztery tysiące siedemset lamp, jakie zapalano w nim co wieczór, zachował jedynie ośmiokątny Mirhab z białego marmuru.
Meczet stawiany był przez Ommiadów, plan nakreślił Abderaman I w roku 780 i sam przy nim pracował własnemi rękoma, godzinę codziennie, przez cały ciąg swego panowania. Użyto do tej budowli najrozmaitszych kolumn, zbierając je skąd tylko było można, powiększano głowicę tym, co były za krótkie, a ucinano te co były zbyt długie. Udawano się do cesarzów Wschodnich o ozdoby dla tego wspaniałego gmachu. To też łuk prowadzący do Mirhabu, ma nad sobą mozaikę, przedstawiającą cesarza Romana II bo stosunki pomiędzy cesarzami Wschodnimi a kalifami zachodnimi były zwykle dobre; obadwaj mieli wspólnego nieprzyjaciela kalifa wschodu, z rodu Abasidów, którego protoplasta był niegdyś sprawcą rzezi Ommiadów. Dla kalifa Bagdadu, kalif zachodni był nietylko rywalem ale i heretykiem.
Alhambra w Grenadzie daleko późniejsza, od meczetu w Kordubie, pochodzi już z epoki upadku potęgi mazułmańskiej. Była to chwila w której Maurowie, pochodzący z Afryki, wzięli górę nad Arabami Magrabini (czyli ludzie zachodni), wydarli berło Saracenom ludziom wschodnim. Alhambra, zaczęta w roku 1231 a skończona dopiero w 1338 jest właściwie wytworem sztuki maurytańskiej, mniej surowej i bardziej urozmaiconej, od sztuki arabskiej. Widziana zewnątrz Alhambra zdaje się ciężką, forteczną budową, ale po za temi czerwonawemi murami, kryją się prawdziwe cuda. Dziedzińce, tarasy, lekkie budynki różnego poziomu, podobne są do fantastycznych marzeń, tyle tli nagromadzonych kształtów, tyle przedmiotów pełnych wdzięku i bogactwa, a wśród lekkich łuków, na błękicie południowego nieba, rysują się obrzeżające je marmurowe koronki.
Jest tu zbiór fantastycznych pomysłów pełnych wdzięku, a jedne są piękniejsze od drugich: sala dwóch sióstr, sala ambasadorów, Abenceragów, lwi dziedziniec, niewiadomo któremu z tych miejsc oddać pierwszeństwo.
Po Alhambrze, pierwsze miejsce wśród arcydzieł architektury maurytańskiej, należy się sewilskiemu Alkazarowi. Styl jego przypomina i Alhambrę i meczet w Kordubie, bo też gdy Sewilla w r. 1248 odebraną była Maurom, posiadała już jako pamiątkę ich panowania Alkazar i słynną wieżę la Giralda, która dziś jeszcze uległszy niektórym zmianom, służy za dzwonnicę katedrze sewilskiej. W czasie gdy budowano te śliczne gmachy styl maurytański miał więcej spokoju i jedności niż w następnych wiekach.
Podziemia Alkazaru, przeznaczone, na kąpiele, były tylko oświetlone okienkami utnieszczonemi tuż nad ziemią. Niskie, ostrołukowe arkady bez słupów, tworzyły galerje tchnące wiekuistym chłodem. Styl ten miał wiele powagi, był jednak mniej lekkim od Alhambry.
W Toledzie, style: romański, maurytański, gotycki tak się pomięszały, z powodu że przebudowano kościoły na meczety i meczety na kościoły, iż trudno znaleść jednolitego budynku, ale to miasto, ze swemi wązkiemi uliczkami, z mocno okratowanemi, wystającemi oknami, z dachami, które stykają się prawie i tworzą wieczny cień nad głowami przechodniów, stanowi prawdziwy pomnik historyczny, wymownie wyobrażający różne epoki i koleje jakie miasto przechodziło.
Wpływ sztuki maurytańskiej, widoczny jest w wielu krajach chrześcijańskich jak w południowej Francji i Włoszech. W Sycylji wiele budowli w stylu maurytańskim, wystawili władcy normandcy już po wypędzeniu Maurów. Do takich należy pałac La Ziza zbudowany przez Wilhelma I (1156 — 1166). Utworzyła się tam nawet szkoła saraceńsko-normandzka, której arcydziełem jest katedra i klasztor benedyktynów w Monreale pod Palermo, fundowane w r. 1174 przez Wilhelma dobrego. Noszą też one słusznie nazwę „Alhambry sycylijskiej”.
Sztuka arabska modyfikowała się według krajów, do których wprowadzali ją zwycięzcy. Okazuje się to widocznie w Persji oraz w Indjach, w których styl arabów łączy się z tradycjami miejscowemi. Stąd to wyrobił się w Persji styl odrębny, z pomieszania stylu Sasanidów ze stylem arabskim, który zapanował z pewnemi odmianami w całej środkowej Azji, obejmując po większej części leżące dzisiaj w gruzach meczety i pałace w Pucharze, Mechedzie, Samarkandzie.
Persowie jakkolwiek wyznają naukę proroka, okazywali się zawsze w sztuce, tak samo jak w literaturze i obrzędach religijnych, liberalniejszymi od innych muzułmanów. Często przedstawiali postacie ludzkie, jakkolwiek zabraniał tego ścisły wykład korami, przytem Persowie chętniej zawsze naśladowali cywilizację europejską i dziwić się temu nie można bo wszakże w nich płynie w wielkiej części krew aryjska. Ona to więc odzywa się i okazuje swoje właściwości.
Persowie mniej od innych muzułmanów kochają się w architekturze ozdobnej, a natomiast, dbają więcej o linje ogólne, o logikę architektoniczną. W wielu meczetach przebija się sztuka Sasanidów, są one zwykle wyższe od meczetów arabskich, nieraz piętrowe, a kopuły mają kształt urozmaicony, minarety zaś symetrycznie otaczają kopuły i wznoszą się przy wejściu. Spotykamy często w tej architekturze, wielkie ostrołukowe arkady tak jak w pałacu w Ktezyfonie. Persowie przytem nie lubią zacieśniać pięknych gmachów, nieraz więc w miastach Azji środkowej, prowadzą do nich szerokie ulice, otaczają je obszerne place. Wówczas to okazuje się w całym blasku bogata ornamentyka i żywe kolory, ulubione na całym wschodzie.
Do najpiękniejszych okazów tej architektury, należy meczet królewski w Ispahanie, zbudowany w XV wieku przez Abasa Wielkiego, oraz pałac królewski tamże. Na nieszczęście od czasu jak stolica została przeniesioną do Teheranu, te wszystkie piękne gmachy chylą się do ruiny. W Samarkandzie także znajdują się przepyszne zabytki. Co zaś do pałaców perskich, opis ich przypomina opowiadania z „Tysiąc i jednej nocy”.
2. Sztuka indyjska
Architektura arabska zmieniła w Indjach swój charakter, przybrała olbrzymie kształty, właściwe fantazji mieszkańców nadgangesowych. Przecież architektura ta przypomina kształty właściwe Persji, bo wówczas dopiero gdy osiedlili się w Injach Afganowie, a następnie Mongołowie, powstały tam najpiękniejsze pomniki architektoniczne.
Najdawniejsze z pomiędzy nich, według dzisiejszych badaczy, nie wcale tak wielkiej starożytności, jak dotąd sądzono najdawniejsze należą co najwyżej do III wieku przed Chrystusem.
Dawniejsze zabytki zniszczone są od dawna, nie były one przecież ani liczne, ani wspaniałe. Megastenes, poseł Seleukado Sandrokotusa (Tchandra Goupta) najpotężniejszego wówczas nadgangesowego króla, opisując Palibotrę, stolicę w której przebywał, chwali potęgę i bogactwo miasta, ale mówi że było całe zbudowane z drzewa, a nawet tylko obwarowane palisadą.
Czas powstania budowli kamiennych odnieść można do czasów Sandrokotusa lub też sławnego Asoka jednego z bohaterów i świętych budyzmu w III wieku przed Chrystusem. W owym czasie budyzm wziął górę nad braminizmem, a wpływ greckiego królestwa Baktrjany dosięgnął aż do Indji. Odtąd w architekturze indyjskiej można rozeznać trzy typy, odpowiadające trzem następującym po sobie wiekom.
W pierwszym świątynie są wykute w skale, a strop podtrzymują pozostawione w niej filary. Taką jest świątynia w Elefancie, niedaleko Bombaju.
W drugiej, nie poprzestając już na samem wykuciu groty, całe skaliste góry wycięte są z olbrzymiej bryły, a te znów rzeźbione z niezmierną delikatnością i fantazją, tworzą osobne świątynie. Najświetniej przedstawia tę drugą epokę Ellora, gdzie wszystkie prawie indyjskie bogi, mają swoje przybytki, a cały obszar, jaki te przybytki zajmują, równa się ośmiu kilometrom (rys. 40). Z pomiędzy tych świątyń Kaiaisa, poświęcona Siwie, stanowi prawdziwy klejnot granitowy tak misternie jest wyrzeźbiony i wykończony. Kaiaisa ma długości 123, a szerokości 60 metrów. Podzielony na dwa piętra, ma schody, kolumnady, portyki, balkony, dwa obeliski dziesięciometrowe i wieżę dwudziesto-metrową, a wznosi się wśród dziedzińca, zamkniętego w okrąg ścianą granitową, bo ten dziedziniec równie jak świątynia, i jej ściany, wykute są w jednej skale, tak jak niezliczone galerje przejścia, sale oraz inne świątynie.
Tajemnicze te gmachy wszędzie pokrywają rzeźby; ale jakkolwiek spotyka się niekiedy w Indjach posągi i płaskorzeźby, pełne wdzięku, większość ich jest chaotyczna, potworna, świadczy o rozgorączkowanej, niczem nieokiełzanej wyobraźni. Są tam postacie o kilku parach rąk i nóg, posągi wielogłowa, pomięszane kształty ludzkie i zwierzęce bez żadnej harmonji, proporcji i ładu. Te rzeźb}' szpecą nieraz gmachy, które miały przyozdabiać.
W trzeciej epoce wznoszono budowle na powierzchni ziemi, tak zwane stupas rodzaj okrągłych wzgórzy, zakończonych płaszczyzną, na której dopiero stawiano kopułę na przechowanie relikwji Buddy. Obok nich, wszędzie, gdzie są wyznawcy bramanizmu i budyzmu, wznosiły się pagody typowo do siebie podobne.
Pagoda jest to właściwie zbiór budynków, otoczonych jednem lub kilku ogrodzeniami. Tak jak w meczetach, muszą się znajdować wśród nich zbiorniki wody, przeznaczone do rytualnych obmywam Pagody przedstawiają zwykle kształty piramidalne, zarówno w ogólnym rysunku jak w szczegółach.
Pagoda w Chillimbaran, zbudowana w końcu XII wieku po Chrystusie, jakkolwiek ma kształt piramidalny, różni się jednak od innych jakby odbłyskiem klasycznym, a świątynia zwana o tysiącu kolumn przypomina ogólnym układem świątynie egipskie.
Na wyspie Cejlon znajdują się olbrzymie ruiny Anaradjona i Pollanarona, które porównywać można z ruinami Palmiry i Babilonu, a w Indo-Chinach są wedle opowiadania podróżników, większe jeszcze ruiny Angliory mające kilkanaście kilometrów obwodu.
W późniejszych wiekach XVI i XVII z połączenia rozkiełzanego genjuszu indyjskiego ze stylem arabskim, wytworzył się styl pośredni, w którym kolosalne pomysły Indusów nabrały więcej ładu, harmonji. wdzięku i delikatności w szczegółach, a znów Arabowie pozbyli się wątłości w budowlach, będącej ich cechą charakterystyczną.
Nie dziw więc, że styl arabsko-indyjski wytworzył znakomite dzieła budownictwa, jako to: meczety, pałace a nawet fortece, które oprócz siły oporu mogą także posiadać piękność linij. Największy wykwit tego stylu przypada na drugą połowę XVI wieku i początek XVII, podczas panowań w Delhi i Agra Akbara i wnuka jego Aureng- Zeba. Z tej epoki istnieją przepyszne pomniki, pomiędzy któremi słyną szczególniej meczet perłowy w Agra, a nadewszystko Tadżi, prawdziwe arcydzieło Indyj, grobowiec cesarzowej Tadżi-Mahal.
Tadżi-Mahal, kobieta wielkiej piękności i rozumu, żona syna Akbara, Szacha Dżehama, wzbudziła w nim tak wielką miłość, iż kiedy umarła w kwiecie młodości, mąż postanowił wznieść jej najpiękniejszy pomnik, jaki kiedykolwiek istniał. Ogłosił więc konkurs pomiędzy wszystkimi budowniczymi wschodu i wybrał projekt jednego z nich lsa Mohameda. Grobowiec, zaczęty w roku 1630 ukończony został r. 1617. Pracowało przy nim 20 tysięcy robotników, materjalu do murów, różowego granitu i białego marmuru, dostarczyły łamy Radżputanu, a cały wschód, złożył się na drogie kamienie, użyte do ozdób. Oniksy pochodziły z Persji, korale z Arabji, turkusy z Tybetu, agaty z Jemenu, Iapis Iazuli z Cejlonu, brylanty z Punah.
Tadżi zbudowany jest nad brzegiem Dżamny, a półksiężyc, błyszczący na jego szczycie, wznosi się metrów 80 nad poziomem rzeki. Przed nim rozciąga się ogród, otoczony zębatym murem, z pawilonami tworzącemi narożniki. Samo wejście ma kształt spłaszczonego ostrołuku. Fasada, z różowego granitu ma pasy i listwy białe marmurowe, a główne drzwi zdobią mozaiki z drogich kamieni.
Przekroczywszy drzwi główne, dostrzega się w końcu wysokiej alei śnieżno-biały grobowiec. Stoi on na platformie z czerwonego kamienia, mającej 320 metrów długości, 110 szerokości a jednym bokiem kąpie się w rzece. Na tej podstawie dopiero jest taras z białego marmuru, z czterema minaretami trzypiętrowemi także z marmuru po rogach, które zakończają lekkie kopułki. Sam pomnik, tworzący ośmiokąt z kopułą bardzo wdzięcznie wygiętą, jest cały z białego marmuru, zdobią go napisy i arabeski, złożone z drogich kamieni. Wnętrze jednak dopiero pełne jest nieporównanych bogactw, wszędzie bukiety kwiatów i ptaki wyrobione misternie z drogich kamieni. Na środku stoją grobowce Szacha Dżehama i jego małżonki, otoczone balustradą, wyrzeźbioną jak koronka. Światło dostaje się do tej sali przyćmione marmurowemi kratami. Na zachodniej i wschodniej stronie platformy, wznoszą się dwa wspaniałe meczety z czerwonego kamienia, a kolor tych dwóch budynków, podnosi jeszcze białość głównego pomnika, tworząc całość nadzwyczajnej piękności.