Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Wobec charakterystycznej dla stulecia naszego dążności do jak najwyraźniejszego uświadomienia wszelkich przejawów społecznego życia - dziwną jest obojętność, z jaka szerszy ogół, żywo bardzo interesujący się wszelkiemi innemi społeczno-ekonomicznemi zagadnieniami, traktuje tak ciekawe, tak doniosłe w swych następstwach i tak ściśle z powszedniem życiem związane zjawiska pieniężnego obiegu.
Obojętność taka szczególniej zastanawia wśród tych społeczeństw, gdzie, jak np. u nas, kredytowa podstawa waluty nadaje objawom pieniężnego obiegu w wysokim stopniu tajemniczy, fantastyczny niemal charakter.
Zdawać by się mogło, iż każdy posiadacz kredytowego rubla wysoce interesować się winien, czem to się dzieje, że ów papierowy znaczek, dziś na równi niemal ze srebrnym rublem stawiany, jutro i połowy swej nominalnej wartości nie osiąga, i w szalonych swych podskokach pociąga za sobą ruinę jednych, wzbogacenie się drugich - zawsze wywołując przytem ogólny zamęt w stosunkach ekonomicznych. Tymczasem widzimy, że zajęcie się tą kwestyą, albo wcale się nie przejawia albo zadawalnia się banalnem i wyjaśnienia \mi giełdowych sprawozdań; z niedostatecznem zaś zainteresowaniem się tego rodzaju pytaniami idzie w parze brak prac, które na poważną tę kwestyę usiłowałyby dać przystępną dla ogółu odpowiedź.
Dziwny ten objaw moźnaby do pewnego stopnia objaśnić skomplikowanym charakterem przedmiotu. Niepodobna jednak zrozumieć dlaczego w dzisiejszej dobie, gdy najbardziej subtelne kwestye filozoficzne i najbardziej zawiłe procesy przyrodnicze doczekały się przystępnego wykładu - jedne tylko sprawy pieniężnego obiegu miałyby pozostać udziałem nielicznego grona specyalistów, którzy tem mniej mogą rościć sobie pretensye do wyłącznego w tej dziedzinie monopolu, że nie zdołali dojść w badaniach swych do wywodów, już nie powiem niezbitych, lecz chociażby przez większość za niezbite uznanych.
Trudność cała polega tu na tem, iż przeciętny czytelnik, zanim zdoła przedmiot w głównych zarysach ująć, gubi się już zazwyczaj w jego rozgałęzieniach, plącze się w szczegółach, których stosunku do całości pochwycić jeszcze nie zdążył, a oszołomiony wręcz sprzecznemi poglądami przytaczanych powagi do przesytu raczony zbyt obficie podawanym mu cyfrowym materyałem - rzuca w połowie książkę w najfałszywszem przekonaniu, iż tylko teoretycy lub praktycy spraw finansowych, zdolni są głębiej wniknąć w tajemniczą naturę papierowego rubla.
Postarałem się przeto czytelnikom i sobie zadanie ułatwić w ten sposób, iż, nie poprzestając na zredukowaniu materyału faktycznego do najniezbędniejszych danych - oraz do cyfr najbardziej charakterystycznych, przeniosłem go w znacznej części do przypisów, pomieszczonych przy końcu każdego rozdziału. Tam również znalazły często właściwe miejsce sporne poglądy wybitniejszych w tej dziedzinie pisarzy oraz te rozgałęzienia zasadniczych rysów danej kwestyi, które w tekście mąciłyby wątek wykładu.
Przypisy owe (a zwłaszcza te, które dla odróżnienia drukowane są większemi czcionkami) stanowią więc integralną część tej monografii. Pomijać by ich w żadnym razie nie należało, gdyż są one nieraz faktyczną podstawą dalszych wywodów. Pragnąłbym tylko, aby czytelnik wtedy dopiero ku nim się zwrócił, gdy już z tekstu monografii z mechanizmem pieniężnego obiegu i jego funkcyami dostatecznie się obznajmi.
Poza tem głównem zadaniem miałem jeszcze w pracy tej cel inny na względzie.
Nie poprzestając na krytycznym rozbiorze poprzednich usiłowań, czynionych w celu usunięcia szkodliwych następstw papierowego pieniężnego obiegu - pozwoliłem sobie wskazać tu inną drogę, całkiem odmienną od dotychczasowych.
Jeżeli krytyczne me, a nawet wprost negacyjne stanowisko wobec częściowo przeprowadzonych lub projektowanych reform papierowej waluty jest naturalnym wynikiem odrębności mych poglądów na niektóre zjawiska pieniężnego obiegu w ogóle, a w szczególności na rozmiary szkodliwych następstw papierowej waluty - i jeżeli stanowisko takie nikogo chyba zbytnio nie zgorszy wobec tego, że wszystkie roztrząsane tu reformy bądź po niejakim czasie zostały zaniechane bądź też z góry były odrzucone - to niejeden uzna może za zbyteczne, a nawet i niewłaściwe, iż, nie poprzestając na krytyce, usiłuję po tylu nieudatnych próbach na nowej drodze, a mianowicie na podstawie cząstkowej wymiany, rozwiązać zagadnienie, uważane dotąd przez wielu za analogiczne z kwadraturą koła.
Na usprawiedliwienie swe tyle powiedzieć mogę, iż nie dążę, jak dotychczas czyniono, do nieuniknienie związanego z niepomiernemi ofiarami i niebezpiecznemi wstrząśnieniami ekonomicznemi podniesienia kursu do al pari, lecz tylko do jego ustalenia na dotychczasowym poziomie.
Poziom kursu jest poniekąd wskazówką, jak zagranica ocenia w danej chwili energię ekonomiczną państw a posługującego się papierową walutą. Niepodobna, rzecz prosta, zwiększyć energii ekonomicznej danego państwa, projektami reform, - i dalekie też są odemnie podobne zamiary. - Wolno jednak i należy dążyć, aby przy danej wielkości tej energii ruch w procesach pieniężnego obiegu z nieprawidłowego, chwiejnego - stał się prawidłowym, jednostajnym. Sprawa to wielkiej wagi zwłaszcza dla naszego społeczeństwa, gdyż nigdzie chyba przykre następstwa chwiejności papierowego środka obiegowego silniej odczuwać się nie dają.
Czy udało się mi zadanie powyższe rozwiązać? przesądzać nie mogę.
Zadowolonym będę, jeżeli zdołam choćby tylko przekonać czytelników, iż zostało tu ono właściwie postawionem i ściśle sformułowanem.
Zygmunt Heryng
Warszawa, 25 stycznia 1890 r.