Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Jakkolwiek papierowe pieniężne gospodarstwo od lat stu rozpostarło w Rossyi swe panowanie, a krzywda przezeń społeczeństwu wyrządzana dotkliwie nieraz odczuć się dawała, jednakże w historyi finansów Rossyi nie tak często spotykamy ślady systematycznej ze złem tem walki. Projektów reformy w tym względzie nie brakło, lecz inicyatorzy ich nie umieli snadź trafić do przekonania sfer rządzących, gdy i plany ich, albo wzbogacały odrazu archiwa ministeryalne, albo, przebywszy okres debatów w komissyach, tonęły w zapomnienia fali, albo, połowicznie urzeczywistniane, do tego stopnia traciły zasadniczy swój charakter, iż stawały się raczej parodyą, aniżeli odbiciem pierwowzoru, Z tego to względu po treściwem przedstawieniu tych nielicznych projektów, które, jeżeli nie całkowitego to przynajmniej cząstkowego doczekały się urzeczywistnienia, podamy w zarysie kilka pomysłów finansowych, które, aczkolwiek nigdy w życie nie wprowadzone, odznaczają się szczegółowem opracowaniem, pozwalającem w przybliżeniu obliczyć, ileby wynosiły koszta całkowitego urzeczywistnienia danej reformy, wedle podanego przez autora planu. Postaramy się przytem wykazać, dlaczego pierwsze z nich nie miały, drugie zaś nie mogłyby mieć powodzenia nawet wtedy, gdyby oblekły się były w kształty faktycznej, państwowej reformy.
O to jak się przedstawia w chronologicznym porządku historya środków, zarządzanych przez ministeryum finansów w celach naprawy pieniężnego obiegu.
Rok 1810. Sperański występuje z projektem, ażeby z krążących podówczas 577 milj. w assygnacyach, dwieście pozostawione były nadal w obiegu, pozostałe zaś 377 milj. miały być wycofane, a mianowicie: 100 milj. przy pomocy wewnętrznej pożyczki, a 277 miljonów z summ osiągniętych z sprzedaży dóbr państwowych.
Projekt ten uzyskał sankcyę najwyższą, urzeczywistnić się jednak ze względów praktycznych nie dał. Zamiast stu miljonów ściągnięto drogą pożyczki tylko 6 milj. assygn. i 13 milj. w bankowych biletach; sprzedaż dóbr państwowych postępowała tak wolno, iż w ciągu roku nabyto ich tylko na półtora miliona rubli, i wobec tego nie było żadnej nadziei, aby kiedykolwiek niezbędne 277 milj. zostały tą drogą zebrane. W dodatku - co najważniejsza - stumilionowy deficyt z r. 1811-go zmusił skarb nietylko do wypuszczenia nowej emissyi assygnat, lecz nawet do częściowego użycia amortyzacyjnego funduszu na pokrycie luk budżetowych.
Rok 1812. Po zesłaniu Sperańskiego wydanym zostaje w duchu wręcz przeciwnym jego reformom manifest, wprowadzający przymusowy kurs assygnacyj. Podatki, ciężary, zaległości i wszelkie wogóle dochody państwowe, obliczane dotąd w srebrze, miały być uiszczane nadal w assygnacyach, liczonych bądź po 2, bądź po 3 ruble assygn. za rubla srebrnego.
Lata 1817-22. Gurjew wycofuje z obiegu przy pomocy pożyczek wewnętrznych 250 milionów rubli assygnacyjnych. Pomimo tego kurs rubla pozostaje na tym samym niemal poziomie
Rok 1823. Kankryn odwołuje coroczny wydatek 30 milj. rubli, przeznaczonych na wycofywanie odpowiedniej ilości assygnacyj.
Rok 1839. W celu usunięcia wewnętrznego ażia na srebro w stosunku do assygnacyj, wydanym zostaje z inicyatywy Kankryna ukaz, nadający srebrnemu rublowi wartość 3½ r. assygn. i zapowiadający, że assygnacye zastąpione zostaną z czasem rublami kredytowemi, wymienianemi bezwłocznie na monetę brzęczącą. W celu zebrania odpowiedniego funduszu otwiera Kankryn kassę depozytową, wydającą w zamian za składane depozyty, bilety wymienialne w każdej chwili na srebro i złoto.
Rok 1843. Ogłoszonym zostaje manifest, obwieszczający emisyę biletów kredytowych, wymienialnych na równi z kwitami i depozytowemi w każdej chwili na złoto i srebro lub na asygnacye (po 3½ r. asygn. za rubla kredytowego.
Lata 1843-62. Działalność ministeryum skarbu w celu poprawy waluty ogranicza się na sztucznem podtrzymywaniu wekslowego kursu zagranicą przez ofiarowywanie za pośrednictwem bankierów zagranicznych weksli po nizkiej stosunkowo cenie. Ze zaś weksle te pokrywano złotem, przeto osiągane tą drogą chwilowe polepszenie kursu w rezultacie jeszcze bardziej zmniejszało ilość obiegową złota. Zgubna ta polityka finansowa zainaugurowana przez hr. Wronczenkę, który od 1845-9 w ten sposób usiłował kurs rubla, zniżający się pomimo wymiany do 90%, doprowadzić do al pari - prowadzoną była jeszcze nieopatrzniej i lekkomyślniej w latach 1858-61).
Rok 1862-3. Skarb, urzeczywistniając w drobnej cząstce projekt Łamańskiego, wznawia wymianę 1 maja 1862 r. po cenie odpowiadającej ówczesnemu kursowi giełdowemu z zapowiedzią, iż wartość rubla kredytowego będzie stopniowo podnoszoną wedle ogłoszonej skali aż do 1 lipca 1863 roku, w którym to dniu zrównaną już zostanie z monetą brzęczącą.
I ta reforma całkiem się nie udała; zapowiedziane bowiem podnoszenie się rubla w stałych, ogłoszonych z góry terminach, przedstawiało podatne pole dla spekulacyi i wywołało wywóz kruszcu tem silniejszy, że kapitały w obawie wojny z państwami zachodniemi i mogących nastąpić wskutek reformy włościańskiej powikłań, szukały zagranicą pewniejszej lokacyi. Najbardziej jednak ujemny wpływ na bieg tej operacyi wywierało niedowierzanie, aby utrzymać się ona mogła przez czas dłuższy, a przy takim braku wiary w trwałość wymiany, każdy pośpieszał z jej uskutecznieniem - i zapotrzebowania na kruszec w kasie wymiennej wciąż rosły.
Chcąc przeto zabezpieczyć fundusz wymienny od całkowitego wyczerpania, skarb widział się zmuszonym w sierpniu r. 1863-go ogłosić, iż odtąd bilety kredytowe wymieniane będą tylko na srebro. Gdy zaś i ten środek nie okazał się skutecznym - gdy kurs w skutek powikłań politycznych, pomimo wymiany na monetę brzęczącą, spadł w listopadzie o 7% - i gdy jednocześnie fundusz wymienny w ciągu półtora roku z 249,9 milionów spadł do 68,9 milj. - rząd, po bezowocnej stracie 181 milj. ujrzał się zniewolonym wymianę zawiesić, poczem wartość rubla obniżyła się w ciągu następnego 1864 roku do 77 kopiejek.
Lata 1867-75. Rejtern powiększa fundusz wymienny przy pomocy emissyi biletów kredytowych i jednocześnie przyjmuje monetę brzęczącą po stałym kursie 5 r. 98 kop. za półimperyał. Fundusz wymienny wzrasta w ten sposób z 69 do 229 milionów.
Lata 1876-8. Rejtern wznawia niefortunną operacyę sztucznego podtrzymywania kursów przez sprzedaż weksli na rynek zagraniczny oraz złota i srebra po cenach odpowiadających kursom wekslowym. Na operacyę tę w ciągu kwietnia i maja 1876 r. wydano 27 milj. rs. Jednocześnie skarb występuje jako nabywca papierów publicznych, zwracanych przez zagranicę. Wreszcie w tym samym roku rozpoczyna ministeryum finansów walkę ze spekulacyą i w tym celu ogranicza lub całkiem odmawia pożyczek pod zastaw papierów publicznych.
Lata 1878-54. Grejg, Abaza i Bunge wycofują z obiegu część biletów kredytowych wypuszczonych w czasie i po wojnie wschodniej. Pomimo tego kurs nietylko się nie podnosi, lecz spada.
Tak się przedstawia w najogólniejszych zarysach działalność ministeryum skarbu w bieżącem stuleciu - w sprawie waluty.
Jeżeli pominąć tak potępienia godne manipulacye, jak sztuczne podtrzymywanie kursu, gdzie państwo, zamiast położyć tamę spekulacyi racyonalnym ustrojem stosunków pieniężnych, samo wstępuje w szeregi spekulantów i poświęca setki milionów na to tylko, aby chwilowo wyśrubować kurs do żądanej wysokości; jeżeli, powtarzamy, pominąć tego rodzaju operacye, będące raczej tolerowanem nadużyciem, aniżeli normalnym środkiem ustalenia waluty, to zarządzenia w tej dziedzinie, zasługujące jako tako na nazwę reform finansowych, sprowadzić się dadzą do następujących typów: a) zmniejszenie ilości biletów kredytowych (Gurjew, 1817-22, Grejg 1878-9, Abaza 1881) - b) wzmacnianie funduszu wymiennego (Rejtern 1867-75). c) wznowienie wymiany przy pomocy dewalwacyi (Kankryn 1839-43) i d) wznowienie wymiany bez dewalwacyi (Rejtern i Łamański 1862-3).
Poddajmy kolejno rozbiorowi wszystkie te środki.
Usiłowania podniesienia kursu przy pomocy zmniejszenia ilości biletów kredytowych nie dały, jakeśmy się przekonali, pomyślnych wyników. Ze zaś prowadzone one były w rozmiarach bardzo szerokich i przez czas dłuższy (Gurjew w ciągu lat pięciu spalił 250 mil. rubli), przeto śmiało można powiedzieć, iż ten sposób walki z upadkiem kursu jest stanowczo bezskutecznym. Pogląd ten nasz przeczy doktrynie, jakoby wartość papierowych znaków zależała przeważnie od ich ilości a raczej od nadmiaru ich w stosunku do potrzeb rynku - to też postaraliśmy się już poprzednio wyjaśnić, że, skoro właściwa summa środków obiegowych nie da się nawet w przybliżeniu określić, to i twierdzenie, jakoby nizki poziom waluty papierowej był następstwem jej nadmiaru, nie zostało nigdy jeszcze faktycznie udowodnionem. Aby wykazać do jakiego stopnia ilościowa ta doktryna jest fałszywą, dość wspomnieć, że w roku 1808 przy ogólnej sumie 500 mil. assygnat rubel wart był 53 kop., t. j. prawie tyleż ile w r. 1888, gdy rubli kredytowych krążyło miliard przeszło. Ze zaś summa wszelkich tranzakcyj przez ten czas nie tylko się podwoiła, lecz na pewno powiększyła się kilkanaście razy, przeto - pomimo szerokiego nawet rozwoju wszelkich innych środków ułatwiających wymianę, jak weksli, czeków, przekazów i t. d. - summa miliarda rubli w żadnym razie dla obecnych obrotów towarowych nie powinna być nadmierną - i kurs rubla, gdyby tylko ilość tu wpływać miała, mógłby być obecnie blizkim al pari.
Faktem też jest, że środek ciężkości spoczywa tu raczej w ocenie politycznych, ekonomicznych i finansowych stosunków danego mocarstwa.
Zagraniczny posiadacz niewymienialnych kredytowych rubli niewielką ma z tego pociechę, że ogólna ich ilość się zmniejsza, skoro pomimo tego zmniejszenia nie wie on dalej, czy otrzyma od skarbu kiedykolwiek za rubla 28 kop. w złocie - jak w r. 1839 za Kankryna - czy całkowite 100 kop. w złocie - jak w r. 1862 za Rejterna - czy też - co najprawdopodobniejsza - skarb nic mu za jego rubla nie da, pozostawiając mu tylko prawo odsprzedania tej wątpliwej należności komu innemu po cenie, jako w danej chwili za nią dadzą. Posiadaczowi takiemu chodzi głównie o to, czy są jeszcze jakie szanse, iż wypłaconą mu zostanie kiedyś za okazaniem ta ilość złota, do której wyraźny napis na kredytowym znaku daje mu prawo - i z tego względu ogólna sytuacya państw ow a interesuje go stokroć więcej, aniżeli ogólna ilość wypuszczonych przez to państwo papierowych pieniędzy. Jeżeli np. niewymienne pruskie assygnaty w końcu 1808 r. spadły do 27% swej nominalnej wartości, w końcu lutego 1809 r. podniosły się do 70% i - w sierpniu t. r. znów spadły do 32%, w listopadzie podniosły się do 70% - w latach 1810-11 stały wyżej 90%, aby w 1812-13 znów spaść do 26%, - i wreszcie wr. 1815 osiągnąć 98%, to przyczyną tych wszystkich wahań nie była mniejsza lub większa w stosunku do wymagań rynku ilość assygnat, lecz, to słabnąca to znów wzrastająca wiara w moralną i podatkow ą gwarancyę pruskiego rządu; to przychylna, to znów niekorzystna ocena przyszłych szans rozwoju tego tak ciężkie chwile przebywającego wówczas państwa.
Nie przeczymy, że nowym emissyom waluty niewymiennej towarzyszy często jej upadek; nie przeczymy również, że niezmiernie silne a nagłe skrócenie pieniężno papierowej cyrkulacyi np. do ¼ pierwotnych jej rozmiarów - mogłoby wpłynąć skutecznie na podniesienie kursu; twierdzimy tylko, że w pierwszym wypadku nowe emissye działają nietyle bezpośrednio, przez zwiększenie ilości środków obiegowych, ile pośrednio, jako widoma oznaka kłopotów finansowych państwa, które do tego środka zniewoleniem jest się uciec - w drugim zaś wypadku możliwe podniesienie kursu opierałoby się nietyle na zmniejszeniu ilości krążących kredytowych znaków, ile na wzbudzeniu zaufania ku państwu, którego siły finansowe pozwalają tak kosztowną operacyę przeprowadzić.
Przejdźmy z kolei do następstw wzmocnienia funduszu wymiennego. Jeżeli wycofywanie not rządowych z obiegu ma za sobą przynajmniej powagę jednostronnej teoryi, to zwiększenie funduszu wymiennego bez zamiaru bezpośredniego w ślad za tem wznowienia wymiany, jest tak mało zgodnem z wymaganiami racyonalnej finansowości, iż kwestya możliwego wpływu tego rodzaju gwarancyi w teoryi całkiem niemal bywa pomijaną. Ze znanych nam teoretyków tylko Wagner nad kwestyą tą głębiej się zastanawiał i przyszedł do wniosku, że dla Rossyi byłoby korzystniej, o ile wymiana nie ma być wznowioną, zużyć raczej cały fundusz wymienny na cele produkcyjne, aniżeli trzymać go bezużytecznie w piwnicach banku; tak biegły zaś praktyk w sprawach finansowych jak Eugeniusz Łamański powiada wyraźnie, że trzymanie funduszu wymiennego bez użytku równa się zupełnemu jego unicestwieniu, rów na się pozostawieniu społecznych przedstawicieli wartości czyli pieniędzy na łaskę i niełaskę prywatnego rynku, - równa się wywołaniu powikłań we wszystkich ekonomicznych zjawiskach - równa się wreszcie wzbudzeniu niedowierzania ku kredytów i państwowemu,” albowiem „zamknięcie funduszu wymiennego mówi całkiem wyraźnie kredytorom skarbu, źe można pozbawić ich własności, można zamknąć należący do nich fundusz bez uprzedniego ich powiadomienia i zabezpieczenia zwrotu.
Pozostaje zagadką, co mogło skłonić rossyjskich ministrów skarbu, wobec tak zgodnego potępienia tego środka przez praktykę i teoryę do wzmacniania funduszu wymiennego nawet kosztem zwiększonych emissyj. Finansowemi względami objaśnić tego niepodobna - i wypada domniemywać się, iż chodziło tu być może o zwiększenie zapasu metalicznego na wypadek wojny, przez co fundusz wymienny, mijając się z właściwem przeznaczeniem, przybierał charakter owego, projektowanego jeszcze dla Rossyi przez Kankryna a urzeczywistnienia dziś w Niemczech wojennego, zapasowego kapitału.
Dłuższego nieco omówienia wymaga przeprowadzona przez Kankryna dewalwacya. Już sam fakt, że tak radykalną reformę udało się urzeczywistnić Kankrynowi bez żadnych niemal wstrząśnień dla państwowego organizmu - i prawie bez nakładania nowych z tego tytułu na państwo ciężarów, silnie z pozoru na korzyść tej operacyi przemawia i sprawia, że od czasu do czasu pojawiają się projektodawcy z pomysłami, ugruntowanemi na tej samej zasadzie rozpoczęcia w ym iany po kursie dnia, na której Kankryn się był oparł.
Jak to jednak Kaufman, rozwijając myśl Sismondiego na tle rossyjskich stosunków, udowodnił, dewalwacya nie jest operacyą ani tak prostą, ani tak ta nią, ani tak w skutkach swych niewinną. Dewalwacya w tedy tylko nikogo nie krzywdzi, jeżeli sankcjonuje ona faktyczny stan rzeczy - powodzenie zaś jej zależy: „nie od sposobu, w jak i zostaje ona przeprowadzoną, lecz od tego, czy wewnątrz kraju już nastąpił upadek wartości biletów kredytowych, czy też jeszcze nie nastąpił. Za czasów Kankryna złoto krążyło już w całej Rossyi współcześnie z obniżonym do 25 k. assygnacyjnym rublem. Reform a więc Kankryna nie zmieniła wcale faktycznego położenia assygnacyj, lecz tylko ustaliła ich wartość na tym poziomie, który długoletnie doświadczenie wskazywało wówczas jako poziom normalny.
Obecnie - słusznie mówi Kaufman - o podobnej reformie nie może być wcale mowy. Ażio na brzęczącą monetę podniosło się wprawdzie w ostatnich czasach dość wysoko i silnie podkopuje wartość kredytowych biletów na rynku międzynarodowym-niema jednak żadnych wskazówek, aby wywierało ono takiż sam zgubny wpływ na siłę nabywczą biletów kredytowych w wewnętrznym obiegu. Przeciwnie, - opierając się na doświadczeniu przeszłości (a dotyczy ono wszelkich niewymiennych, papierowych pieniędzy, wypuszczanych przez państw aw drugiej połowie XIX w.), można by mniemać, że przy obecnych warunkach związek pomiędzy miennem na kruszec, a osłabieniem siły nabywczej papierowych pieniędzy w ew nątrz kraju-pozostaje przez długi czas bardzo luźnym.
W przypisach do naszej pracy podaliśmy cyfry, na których K aufm an w badaniach swych się oparł. W tem miejscu zaś przytoczymy jeszcze jego ostateczne w tym względzie wywody:
„W ostatnich latach 30-stu Rossya, nie doświadczyła istotnego upadku kredytowych znaków wewnątrz kraju. Pieniądze papierowe nie tylko nie okazały widocznego wpływu swego w postaci ogólnej drożyzny, lecz przeciwnie nie przeszkodziły nawet, aby rozwój przemysłowy wyraził się najoczywiściej w stanieniu wyrobów fabrycznych.
“W takich zaś w warunkach dewalwacya papierowych pieniędzy pozbawiona jest wszelkiego gruntu pod sobą - i nie daje się wcale wyobrazić jako środek, urzeczywistnienie którego zabezpieczyłoby interesy państwowego i narodowego gospodarstwa“.
Do tych słów Kaufmana, na które się absolutnie piszemy, a które streścić się dadzą w wyrażeniu angielskiem, iż dewalwacya może stanowić tylko ,,a matter of fact,“ lecz nigdy „a matter of opinion“ - dodamy jeszcze, że nawet pomyślnie przeprowadzona dewalwacya jest bądźcobądź ze stanowiska etycznego bankructwem państwowem - i jako takie podkopuje na długie lata kredyt państw ow y nietylko w dziedzinie długów bezprocentowych lecz i długów procentowych.
Jeżeli przy rozbiorze następstw dewalwacyi mogliśmy się osłonić powagą Kaufmana, który kwestyę tę tak jasno i konkretnie wyłożył - to w trudniejszem znajdujemy się położeniu wobec urzeczywistnienia przez Rejterna wznowienia wymiany bez pomocy dewalwacyi, gdyż olbrzymia większość teoretyków wskazuje na nieograniczoną w każdej chwili wymianę, jako na jedyny racyonalny sposób ustalenia pieniężnego obiegu, - i, potępiając jednozgodnie niewymienialne, papierowe pieniądze, bije czołem przed wymienialnym w każdej chwili na złoto banknotem.
Z powag naukowych moglibyśmy na poparcie naszego w tej mierze poglądu przytoczyć li-tylko Eugeniusza Dühringa, który w pracy swej „Cursus der National und Social Oeconomie“ (str. 406-7) słuszną czyni uwagę, że „przepaść, dzieląca wymienialne banknoty od niewymienialnych papierowych pieniędzy nie jest znów tak olbrzymią, jak to zazwyczaj mniemają, gdyż pierwsze zmieniają się faktycznie na drugie, ilekroć krytyczne położenie państw ow ew ym aga zawieszenia wymiany - i zawieszenie takie, jako jedyny sposób wybrnięcia z kłopotów, przez państwo zostaje ulegalizowanem. Od tej chwili owe pierwotnie wymienialne na złoto banknoty przybierają charakter papierowych pieniędzy o chwiejnym kursie i nie dają się wcale w dalszych swych funkcyach odróżnić od takich not rządowych, które z góry już jako wymienialne przez rząd zostały wypuszczone.
Z tego punktu widzenia wszelkie banknoty są w przeważnej swój massie faktycznie niewymienialnemi; wymienialność zaś ich w czasach normalnych jest tylko sztuczką, mającą na celu wzmożenie zaufania ku banknotom i zapewnienie im kursu al pari 16).
Przytoczone przez nas bądź w przypisach, bądź w tekście fakty z życia Anglii, Francyi, Prus, Stanów Zjednoczonych, Austryi i Włoch dowodzą, iż pogląd Dühringa, jakkolwiek stoi on w nauce prawie odosobnionym, bliższym jest praw dy, aniżeli powierzchowne utożsamienie banknotu z kruszcem, oparte. jedynie na przemijającym fakcie, że banknot do czasu jest jeszcze wymienialnym. Śmiało można powiedzieć, że banknoty są tak długo wym ienialne, póki niem a poważnych żądań wymiany; z chwilą jednak, gdy wobec powikłań politycznych posiadacze banknotów na seryo żądają od banków, by zadośćuczyniły swym zobowiązaniom, banki zamykają swe kasy, a rządy nie za wahały się dotąd, nigdy postępowania takiego powagą swą usankcjonować. Istnienie wymiany nawet wtedy nie przedstawia absolutnej gwarancyi, gdy summa wypuszczonych b an knotów nie przechodzi wysokości funduszu wymiennego, albowiem, - jak tego przykłady przez nas przytoczone dowodzą - żaden rząd, nie wyłączając francuzkiego, nie cofnął się przed użyciem pewnej części funduszu wymiennego na cele wojenne.
Jeżeli jednak poza granicami Rossyi owa, jak ją nazywa Dühring „sztuczka“ (Kunstgriff) z wymianą przedstawia przynajmniej tę dobrą stronę na swoje usprawiedliwienie, że osiąga cel zamierzony, gdyż (szersza publiczność, nie zastanawiając się nad dalszemi losami wymienialnych banknotów, przyjmuje je na równi ze złotem dla tego tylko, iż są one na razie wymienialne) to rossyjskie znaki kredytowe nie mogą się nawet tem poszczycić, iż zdołały w krótkich okresach swej wymienialności kogokolwiek w błąd wprowadzić. Zebrane przez Jana Blocha (Finanse Rossyi) ciekawe niezmiernie, odnośne cyfry niezbicie dowodzą, że zarówno w latach 1843-55, jak iw latach 1862-3 wymienialny rubel nigdy niemal nie stał na równi ze złotem, często zaś opuszczał się do 90 kop., - i to pomimo, że skarb nie szczędził dziesiątków milionów, aby niezależnie od wymiany czysto spekulacyjnem i środkami kurs podnosić. Trudno określić w jakich granicach kurs. utrzymałby się, gdyby rząd nie podtrzymywał go przy pomocy sprzedaży złota z funduszu wymiany, skoro podczas istnienia wymiany li tylko za ostatnich lat Kankryna (1843 6) nie uciekano się do tego środka i skoro faktem jest niezbitym, że w latach 1858, 59 i 60-tym sztuczne manipulacje z kursem nawet przy braku wymiany doprowadzały walutę do tego samego poziomu, co też same manipulacye przy jej istnieniu.
Opierając się na tem, możnaby nawet sądzić, że sam fakt wymiany grał tu całkiem podrzędną rolę. Nie posuwając się jednak tak daleko, poprzestaniemy na skonstatowaniu, że środek ten wobec panującej nieufności, aby wymiana mogła być przez dłuższy czas podtrzymywaną, sam przez się nie jest w stanie zapewnić rublow i kursu nawet o kilkanaście procent wyższego ponad poziom, jakby niewymienialne znaki kredytowe przy danej ogólno-państwowej sytuacyi osiągnąć mogły.
Oto wszystko, cośmy mieli do powiedzenia ow artości reform w różnych czasach przez ministeryum skarbu zarządzanych. Umyślnie pominęliśmy tu najważniejszą stronę kwestyi, a mianowicie stronę kosztów przeprowadzenia tych reform, gdyż historyczne prace, któremi się posługiwaliśmy, nie przedstawiały po temu dostatecznego, cyfrowego materyału. Obecnie, przy roztrząsaniu owych nieurzeczywistnionych lecz zasługujących na uwagę projektów, znajdzie się właściwe po temu miejsce, gdyż projektodawcy starali się zawsze wykazać, jakie ciężary proponowane przez nich reformy pociągną za sobą.
Projekt Łamańskiego -1861 r.
Opierał się on na trzech zasadniczych punktach: 1) Racyonalna, finansowa reforma objąć winna nietylko bilety kredytowe, lecz i t. zw. „serye,“ dalej kwity depozytowe państwowych kredytowych instytucyj i wreszcie 4% bilety metaliczne - słowem wszystkie te papiery, które kassy państwowe obowiązane są przyjmować przy opłacie podatków, a które tem samem noszą charakter pieniędzy. 2). Emissye biletów powierzone być winny li-tylko emissyjnym bankom, które, jak to z samej istoty ich wynika, wypuszczać mogą banknoty w dwóch tylko w wypadkach: wzamian za składane złoto i srebro lub wzamian za krótkoterm i nowe handlowe zobowiązania. 3). Dla trwałego istnienia wymiany, potrzeba, aby wartość całej summy wypuszczonych biletów była zabezpieczoną.
Dla urzeczywistnienia tych trzech punktów Łamański projektował nadać ówczesnemu bankowi państw a charakter instytucyi państwowo-akcyjnej, zależnej od sześciu dyrektorów rządowych i sześciu wybieranych przez akcyonaryuszów - i upoważnić taki bank do wypuszczania nowych biletów bezprocentowych, zarówno wzamian wycofywanych z obiegu, jaki wzamian za wkłady złotem i srebrem. Celem zaś zabezpieczenia wymiany skarb przekazać miał banków i następujące fundusze: a) fundusz wymienny na 100 milj. rubli; b) 5% rentę na 200 milj. rs.; c) jednoprocentowe zobowiązania kasy - w ciągu lat stu umarzane - na 200 milj. rs. - i d) 200 milj. rubli w dobrach państwowych. W tych warunkach rozpoczętą być miała natychmiast wymiana ze zmniejszającem się miennem, t. j. począwszy od 5r. 70 kop. za półimperyał (1862), aż do nominalnej jego wartości 5 r. 15 kop. (1 stycznia 1865 r.).
Projekt Goldmana 1866 r.
Polegał on w zasadzie na dewalwacyi krążących podówczas biletów kredytowych ze stratą ⅓ ich nominalnej wartości. Kursowało wtedy 650 milj. rubli, potrzeba więc było dla ich wykupienia po 66⅔% 430 milj. w złocie; że zaś fundusz wymienny wynosił wówczas tylko 60 milionów, resztę więc Goldman proponował zebrać przy pomocy zewnętrznej pożyczki na 155 milj. - i przymusowej (?) wewnętrznej na 215 milj.
Procenty od pożyczek wynosić miały wedle jego obliczeń około 25 milj. rubli.
Projekt Wagnera 1867-8 r.
Polega on na częściowej konsolidacyi seryj i świadectw depozytowych oraz na zmniejszeniu ilości krążących biletów w celu umożliwienia w następstwie stałej wymiany.
Co do seryj - to miały być one zamienione w części (116 milj.) na zwykłą procentową pożyczkę, - w części zaś (100 milj.) na krótkoterminowe, najwyżej trzechletnie zobowiązania skarbu. Z nieprawidłowo zaś użytych, a 153 miliony wynoszących depozytów - 97 milj. należało (również przy pomocy pożyczki) bądź zwrócić depozytaryuszom, bądź pewniej ulokować.
Co się tyczy bieżącego długu, - przyjętego przez Wagnera w sumie 685 milj., - to 200 milj. miało pozostać nadal w obiegu, jako bezprocentowy dług skarbu; 185 milj. miało uledz natychmiastowemu wycofaniu i zniszczeniu; z pozostałych zaś 300 stu milj. sto zabezpieczone byłyby funduszem wymiennym, tyleż podówczas wynoszącym dla zabezpieczenia zaś reszty zawartą być miała 200 milj. pożyczka zewnętrzna - i summa ta miała być trzymaną w metalu na rachunku bieżącym w bankach zagranicznych (lub w zagranicznych papierach metalicznych łatwo zbyć się dających) jako rezerwowy kapitał na wypadek, gdyby wycofanie tylko 185 milj. okazało się niedostatecznem dla podtrzymania kursu al pari.
Operacya ta, jak widzimy, wymagała następujących, olbrzymich pożyczek: 116 milionów dla konwersyi seryj, 97 milj. dla konwersyi świadectw depozytowych, 185 milj. dla umorzenia odpowiedniej ilości biletów i 200 milj. dla utworzenia wzmiankowanego powyżej rezerwowego kapitału. Ponieważ jednak niektóre z pożyczek byłyby właściwie konwersyą, przeto ogólne koszta wynosić miały wedle Wagnera 25-28 milj., po potrąceniu procentów pobieranych od owego kapitału rezerwowego, ulokowanego w zagranicznych bankach lub wm etalikach.
Projekt Kaufmana - 1874 r.
Ogólna suma krążących biletów kredytowych po odjęciu funduszu wymiennego wynosiła podówczas 566 milj. rubli. Z summy tej Kaufman pozostawia jako bezprocentowy dług 130 milj. Pozostałe 436 milj. miały być przy pomocy pożyczki z obiegu wycofane i oddane bankowi państwowemu, który część ich, mniej więcej 136 milj., puszczałby ponownie w obieg, lecz nie inaczej jak pod zabezpieczenie pierwszorzędnych krótkoterminowych weksli. Ponieważ bank państwa otrzymuje od swych klientów 6½%, pożyczki zaś konsolidacyjne wymagałyby opłaty 5½% przeto, zdaniem Kaufmana skonsolidowanie owych 136 milj, nietylko nie pociągnęłoby za sobą żadnych kosztów, lecz mogłoby się nawet stać źródłem nieznacznych zysków - właściwe zaś koszta konsolidacyi dotyczyłyby conajwyżej owych 300 milj., podlegających umorzeniu, co obciążyłoby skarb corocznym wydatkiem 17½ milj. rubli. Na takąż 5½% rentę miały być wedle Kaufmana zamienione wszelkie inne, w summie 309 milj. krążące wówczas w Rossyi pieniężne surrogaty, jak serye, depozytowe świadectw ai bilety bankowe, co jednak nie pociągnęłoby za sobą dla skarbu i banku wydatku większego ponad 4 miljony, gdyż państwo od papierów tych i przedtem płaciło ich posiadaczom rocznie około 13 milj.
W ten sposób koszta całej operacyi wynosiłyby razem około 22 milj. Wymiana wedle tego projektu miała być rozpoczętą: po zmniejszeniu się procentowego długu do 130 milj. t. j. po wycofaniu 300 milj. rubli kredytowych z obiegu (drogą zapisów na 5½% rentę), dalej, po ulokowaniu 136 milj. rubli kred. pod pierwszorzędne weksle - i wreszcie po przeprowadzeniu konwersyi wszelkich innych, pieniężnych surrogatów na takąż 5½% rentę.
Projekt Bungego - 1878 r.
Punkt wyjścia Bungego był całkiem odmienny, aniżeli jego poprzedników. Opiera się on bowiem na współczesnem ze wznowieniem wymiany ulegalizowaniu ażia t. j. na dozwoleniu zawierania umów w monecie brzęczącej. Summę krążących wówczas biletów kredytowych Bunge przyjął równą 1074 milj. rubli i proponował, aby z summy tej 700 milj. rub. wycofać przez konsolidację w form ie w ew nętrznych metalicznych pożyczek, lecz rachować rubel przy zapisach nie po nominalnej cenie, a po kursie giełdowym. Dopiero pozostałe 374 milj. miały być wymieniane al pari - i byłoby to o tyle możliwem, iż po potrąceniu 170 milj. funduszu wymiennego tylko 194 milj. stanowiłyby bezprocentowy, niczem nie zabezpieczony dług skarbu. W celu zwiększenia ilości krążącego złota i ujednostajnienia obiegu-proponował jednocześnie Bunge konwersję na pożyczki metaliczne wszelkich, opłacanych w papierowej walucie pożyczek, posiadacze których mieli mieć zapewnioną nieco wyższą normę procentu metalicznego od dotychczasowego procentu w kredytowych biletach, lecz zobowiązani byliby natomiast do dopłacenia summy, odpowiadającej różnicy pomiędzy nominalną a kursową wartością w metalu danego papieru.
Koszta pożyczek, które miały być w celu przeprowadzenia tej reformy zawarte, wynosiłyby wedle Bungego 30-33 milj. wedle zaś ściślejszych obliczeń Kaufmann około 40 milj. rocznie.
Nadmienimy jeszcze, że Bunge podobnie jak Łamański zalecał w swym projekcie zamianę banku państwowego na uprzywilejowany akcyjny.
Przy zestawieniu powyższych, nie wykonanych projektów z reformami faktycznie przez zarząd skarbu przeprowadzonemu, zauważyć można następujące, nowe, znamienne rysy: 1) dążność ku usunięciu nietylko kredytowych biletów, lecz i wszelkich innych przez państwo wypuszczanych pieniężnych surrogatów (Łamański, Wagner, Kaufman), 2) pomysł zamiany banku państwowego na ściśle emissyjny, akcyjno-państwowy lub akcyjny (Łamański, Bunge) - 3) nacisk na konieczność ograniczenia emissyi do ilości zabezpieczonej portfelem z pierwszorzędnych weksli złożonym (wszyscy projektodawcy) - 4) myśl ulegalizowania ażia przez dozwolenie umów na monetę brzęczącą (spotykamyją tylko u Bungego).
Co się tyczy dążenia do usunięcia naraz nietylko kredytowych biletów, lecz i wszelkich innych papierów publicznych, odgrywających w Rossyi rolę pieniędzy, to wbrew powadze, jaką Wagner, Łamański i Kaufman w kwestyach finansowych się cieszą, uważamy takie dobrowolne rozszerzanie i tak już niezmiernie trudnego zadania-ustalenia rossyjskiej cyrkulacyi pieniężnej - stanowczo za wadliwe.
Nawet ze stanowiska jednostronnej ilościowej teoryi, czyniącej wahania kursu zależnemi li-tylko od nadmiaru znaków kredytowych w stosunku do wymagań rynku, spornem jest wielce, czy serye i bilety bankowe mogą zdeprecyonować kurs tak silnie, ja krów nieznaczna summa biletów kredytowych. Już to samo, że przynoszą one bądźcobądź 3-4%, a więc więcej aniżeli banki i bankierzy zwykli płacić na rachunku bieżącym, nieuniknienie doprowadza do wniosku, iż po części stanowią one czasową lokacyę kapitałów - nie tak korzystną wprawdzie jak inne publiczne papiery, lecz przedstawiającą natomiast tę dogodną stronę, iż w każdej chwili może ona stać się zdatnym do obiegu pieniężnym znakiem. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa większość seryj - i to przez dłuższą część roku - spoczywa bądź w kassach rządowych, jako kaucya, bądź w kassach prywatnych, czasowo tylko spełniając funkcyę papierowych pieniędzy.
Zresztą, jakeśmy to już niejednokrotnie mieli sposobność zaznaczyć, inicjatywę w zniżaniu kursu przyjmuje na siebie zagranica; zagraniczna zaś publiczność o seryach i biletach bankowych tak mało jest powiadomioną, iż bardzo być może, że wielu finansistów od prof. Wagnera dowiedziało się ze strachem o istnieniu w Rossyi tego rodzaju pieniężnych surrogatów .
Nie przeczymy, iż byłoby dla finansowego położenia Rossyi korzystniej szem, gdyby nie była ona zmuszoną w swoim czasie, niezależnie od emissyj biletów kredytowych, uciekać się do tego rodzaju subtelnych kombinacyj, zespalających ze sobą własności znaku kredytowego i procentującego papieru, sądzimy jednak, iż reforma tej części finansów rossyjskich bynajmniej nie jest tak naglącą, aby trzeba było czy to serye, czy to 4% bilety bankowe od razu przy pomocy konwersyi wycofywać - i że wystarczy, jeżeli emissya dalszych seryj i biletów będzie zaniechaną, kursujące zaś obecnie zostaną we właściwych terminach umorzone.
Całkiem inaczej rzecz się ma ze świadectwami, reprezentującemi niewłaściwie użyte depozyty; niewłaściwe to bowiem użycie jest poprostu nadużyciem. Im prędzej to zło zostanie usuniętemi w skutkach swych zażegnanem, tem lepiej. Kwestya ta jednak w zasadniczych swych rysach tak mało jest związaną z bezpośredniem naszem zadaniem, iż uważamy za całkiem zbyteczne zastanawiać się w tem miejscu, czy summa niewłaściwie użytych depozytów ma być pokrytą drogą procentowej pożyczki, czy też drogą stopniowego jej uzupełniania ze środków budżetowych. Jeżeli zaś zarówno Wagner jak Kaufman łączą kwestyę tę ze sprawą ustalenia waluty, to chyba dlatego, aby od jednego zamachu uciąć wszystkie łby hydrze, zwanej rossyjskim kredytowym systematem.
Nie wydaje się też nam przekonywającem dowodzenie Łamańskiego i Bungego co do konieczności zamiany banku państw ow ego na emissyjny bank akcyjny. Cała argumentacya tych finansistów sprowadzić się daje do dwóch, oklepanych zresztą motywów, a mianowicie, że przy istnieniu niezależnego, emissyjnego banku powstrzymanie wymiany będzie niemożliwem - i że bank taki, ze względu na swój charakter, nie będzie wypuszczał biletów ponad rzeczywistą potrzebę handlu, która to potrzeba ściśle się da określić ilością przedstawianych do dyskonta dobrych weksli. Doświadczenie atoli wszystkich niemal krajów (patrz str. 49 i 50) przekonywa, że wbrew utartym w tej mierze poglądom, właśnie w interesie emissyjnych banków leży zawieszenie wymiany oraz jaknajdłuższe ociąganie się jej wznowieniem, dla banków bowiem do tego stopnia korzystnem jest módz w tak łatwy sposób operacyjny kapitał pomnażać, że nawet taka poważna instytucya jak bank angielski-nie zawahała się prowadzić długoletnią z parlamentem walkę, aby przykrą dla niej chwilę rozpoczęcia w ym iany przynajmniej na czas jakiś odroczyć 18).
Wogóle zniesienie w ym iany ma zwykle miejsce w przededniu wojny; zarządzenie to jest wówczas wynikiem konieczności i niepodobna sobie wyobrazić dyrektora, któryby w takiej chwili śmiał odmówić państwu pomocy w formie emissyi not niewymienialnych, lub też państwa, któreby tego rodzaju dyrektorskie skrupuły uwzględniło. Jeżeli w 1871 roku monarchiczny zarząd francuzkiego banku nietylko z godną podziwu uległością dostarczył republikańskiej delegacyi 1½ miliarda niewymienialnych papierowych franków, lecz nawet oddał do jej rozporządzenia ⅔ funduszu wymiennego, to oczywistem jest, że w autokratycznem państwie na obronę w aluty ze strony jakoby niezależnych banków całkiem niepodobna liczyć.
Problematycznem jest także znaczenie prywatnego banku w sprawie ograniczenia summy emissyi do odpowiedniej normy. Już samo pojęcie dobrego wekslu jest wysoce elastycznem i całkowicie zaleźnem od uznania dyskontowych komitetów. Krótkoterminowość tych zobowiązań nie przedstawia tu jeszcze dostatecznej rękojmi, skoro pieniądze otrzymane za płatne weksle można w każdej chwili puścić w obieg pod inne - niepłatne.
W Rossyi przytem, wobec niedostatecznej ilości firm odpowiedzialnych, operacya skupu weksli jest stosunkowo mniej rozwiniętą, aniżeli lom bardowanie papierów publicznych, czyniące daleko częściej zadość potrzebom spekulacyi, niżeli potrzebom handlu - pożyczki zaś w ten sposób otrzym yw ane, o ile bank nie przewiduje upadku kursu zastawionych papierów, prolongowane bywają tak długo, jak długo sobie tego posiadacz ich życzy.
W ogóle w całej tej kwestyi panuje dziwne jakieś nieporozumienie. Piszący w tej materyi zdają się zapominać, że, bez względu na pochodzenie krążących dziś w Rossyi kredytow ych znaków, grają one obecnie taką rolę, jaką autorów ie projektów usiłują im dopiero nadać.
Byłoby być może lepiej dla handlu (bo czy dla całej ludności? - to wielkie pytanie), gdyby skarb w czasie wojny i po wojnie tureckiej, zamiast puścić w obieg około 500 milj. nowych papierków, zawarł był pożyczkę na tę sumę na uciążliwych warunkach. Prawdą jest tak że, że pieniądze te zostały obrócone na cele nieprodukcyjne, podczas gdy aw ansy banków pod weksle zazwyczaj zużywane bywają na cele produkcyjne. Summa ta jednak z rąk dostawców wojennych dostała się po pewnym czasie w inne ręce, zapełniła kanały cyrkulacyi pieniężnej obecnie w znacznej swej części spoczywa w banku państwowym, w bankach prywatnych i u bankierów, którzy puszczają ją w obieg pod weksle, pod papiery publiczne, słowem postępują z nią od dawna tak, jak tego projektodawcy żądają, z tą przytem różnicą na korzyść obecnego stanu rzeczy, że gdy dziś gwarancją obiegu - prócz sposobu użycia emittowanych papierów - służą też i dochody państwowe, to natomiast banknoty prywatnych banków pozbawione byłyby tej bodaj najważniejszej rękojmi, - i jedynem zabezpieczeniem po za kapitałem banków byłaby tu wymiana, mogąca w każdej chwili uledz zawieszeniu.
Pozostaje nam z kolei rozpatrzeć projekt Bungego, oparty na zasadzie dozwolenia wszelkich umów, a więc przeważnie umów wekslowych na metaliczną walutę.
W krytyce tego rodzaju pomysłów moglibyśmy się wyręczyć Wagnerem i Kaufmanem 19).
Niepodobna się nie zgodzić z pierwszym z nich, że reforma taka, jeżeli nie jest jeszcze dewalwacyą, to w każdym razie jest wstępnym do niej krokiem; że wiedzie ona ku stopniowemu usuwaniu warunków, podtrzymujących wartość pieniędzy papierowych i zakrawa jakgdyby na umyślne doprowadzenie wartości kredytowych do zera. Trudno też odmówić słuszności wywodom Kaufmana, iż tą drogą niepodobna ściągnąć, jak to Bunge mniema, zagranicznych, zwłaszcza krótkoterminowych kapitałów, gdyż kapitały takie - jako obrotowe - wymagają po paru miesiącach całkowitego zwrotu. W prawdzie wobec zawarow anej z góry zapłaty w metalu, weksle rossyjskie mogłyby być wówczas dyskontowane zagranicą, lecz skoro już wypłaty obligacyj metalicznych tak szkodliwy wpływ na kurs w yw ierają, to cóżby dopiero nastąpiło, po zjawienie się nowego tak potężnego czynnika wahań w formie peryodycznego przypływu i odpływu zapożyczanego od zagranicy obrotowego kapitału.
Wysoce też praw dopodobnem jest przypuszczenie Kaufmann, że wówczas zależność ekonomiczna Rossyi od Berlina niepomiernieby jeszcze wzrosła; najlepsze weksle szłyby wtedy zagranicę - i berlińscy bankierzy dyktowaliby warunki kredytu, pozostawiając miejscowym bankom odpadki w formie drugo i trzeciorzędnych weksli.
Do tych trafnych uwag Kaufmana dodamy jeszcze od siebie, że zawieranie umów na brzęczącą monetę doprowadziłoby w krótkim czasie do szalonej spekulacyi wewnątrz kraju, ustawicznie podnieconej przewidywaną różnicą pomiędzy wartością metalicznego a kursową ceną papierowego rubla - że niezależnie od weksli opartych na faktycznych tranzakcyach, wytworzyłoby się nieskończenie więcej fikcyjnych umów, maskujących tylko grę giełdową - w obec zaś ciągłych takich wahań mogłyby wrócić przedkankrynow skie czasy, gdy każda niemal gubernia inaczej liczyła ażio.
Pozostaje nam teraz rzecz bodaj najważniejsza, a mianowicie obliczenie kosztów, jakie pociągnęłoby przeprowadzenie każdej ze wspomnianych reform w obecnych warunkach.
Wedle przyjętej przez Łamańskiego normy, miało pozostać w obiegu 300 milj. rubli, z których 200 uległoby stopniowemu w ciągu lat stu (?) umarzaniu. Ponieważ obecnie krąży nie 700, jak za czasów Łamańskiego, lecz 1100 miljonów, a na proponowaną przezeń prędką sprzedaż dóbr państw ow ych na summę 200 mil. rubli niepodobna absolutnie liczyć - przeto summa potrzebnej na ten cel pożyczki - przy emissyi po kursie 90 za 100 - wzrosłaby do 900 blizko miljonów, od których 5% stanowiłoby 45 milj. corocznego wydatku po wieczne czasy ciążącego na skarbie.
Przeprowadzona przez Goldmana dewalwacya wymagała wówczas, przy obiegu wynoszącym 650 milj. rs., zamortyzowania 430 miljonów, co obciążać miało skarb wydatkiem 25 milj. rs. rocznie. Dziś pożyczka na ten cel zaciągnięta - przy pozostawieniu tylko 240 milj. w obiegu - musiałaby być dwa razy większą; koszta więc jej wyniosłyby wraz z amortyzacyą 42-3 milj. i to w przypuszczeniu, że fundusz wymienny stanowi w rzeczy samej 200 milj.
Kosztorys Wagnera nie jest tak odstraszający, nie przenosi on bowiem 28 milj., lecz autor wychodzi tu z założenia, że 200 milj. rezerwowego, wymiennego kapitału spoczywałoby na rachunku bieżącym, w zagranicznych bankach. Ponieważ jednak trzymanie takich sum zagranicą jest niemożliwe, przeto oczekiwany z tego źródła kilkumilionowy dochód jest bardzo problematycznym, w skutek czego faktyczne koszta konsolidacyi bieżącego długu wedle planu Wagnera wynosiłyby nie 28 lecz przeszło 30 miljonów. Że zaś dług bieżący z 685 milj. podniósł się obecnie do 1100 m., przeprowadzenie więc tej operacyi w dzisiejszych warunkach i w tych samych rozmiarach obciążyłoby skarb wydatkiem około 50 milj.
Niewiele by więcej skarb oszczędził, gdyby poszedł był za radą Bungego lub Kaufmana; ostatni bowiem oblicza ciężary skarbowe w razie przyjęcia planu Bungego na 40½ milj., w razie zaś urzeczywistnienia jego własnego planu - na 42 miljony.
Są to wszystko cyfry przerażające swym ogromem. Trzeba rzeczywiście pewnego zaślepienia co do faktycznych rozmiarów zła wyrządzonego papierową walutą i niczem niezachwianej wiary w skuteczność i trwałość proponowanych przez się środków dla jej usunięcia, aby na takie ciężary ludność kraju narażać 21).
W ciągu całej pracy naszej usiłowaliśmy dowieść, że krzywda wyrządzona krajowi przez papierową wawalutę, jakkolwiek niewątpliwa, nie jest jednak tak dotkliwą ani też tak ogólną, aby wolno było przeciwdziałać jej przy pomocy tak heroicznych środków. Po za sferą bowiem kupców i przemysłowców, których interesy wskutek zmiennych wahań waluty bezpośrednio są narażone, są jeszcze szerokie koła ludności, dziś prawie nie odczuwającej bezpośrednich następstw tych wahań 22), a one to właśnie wieki całe uginaćby się musiały pod ciężarem odbudowanego z gruzów system atu finansowego Rossyi.
Wykazaliśmy również, że wszelkie usiłowania przywrócenia metalicznego obiegu, o ile prowadzone były w nieodpowiednim zakresie, okazywały się zawsze zawodnemi; gdyby zaś je stosować w tak fantastycznych rozmiarach, jak tego omawiani przez nas projektodawcy sobie życzą, to wynikłaby ztąd krzywda dla narodu stokroć gorsza, aniżeli ta, którą on dziś odczuwa.
Być może, że wewnątrz i zewnątrz Rossyi znaleźliby się kapitaliści gotowi za odpowiednim procentem i po odpowiednio nizkim kursie tak bajeczną summę ofiarować, lecz na przyjemnej funkcyi obcinania kuponów sprawa się jeszcze nie kończy. Kupon taki musi być opłaconym, a obowiązek ten w nieznacznym ba rdzo stopniu dotknie kapitalistów, którzy, kierowani widokiem łatwych bez pracy zysków, pośpieszą kapitały swe skarbowi złożyć, a natomiast całym swym ciężarem spadnie na barki ludu, który, w pocie czoła pracując, i tak już upada pod brzemieniem nadmiernych podatków.
Straszna nędza panująca wśród ludności wiejskiej we Włoszech przekonywa, jak fatalnie oddziałały na ekonomiczny dobrobyt ludności zbyt wielkie ofiary poniesione przez Maglianiego w celu przywrócenia metalicznego obiegu.
Niezapominajmy przytem, że tam klassy uprzywilejowane, płacąc do i 3°/o podatku dochodowego, przyjmują odpowiedni w ciężarach tych udział; w Rossyi zaś, jak to dotychczas się działo, surowością w ściąganiu podatków od ludu staranoby się prawdopodobnie załatać luki w budżecie.
Czy pojawiłoby się po przywróceniu wymiany złoto w obiegu - rzecz to wątpliwa - to zaś jest pewnem, że częściej aniżeli dziś głód i zaraza zaglądałyby wówczas do chat włościańskich i izb robotniczych.
Przypiski
16) Zdaniem naszem byłoby nawet zgodniejszem z wymaganiami prawdy i sprawiedliwości, aby wogóle banki emissyjne, a w szczególności te, które noszą państwowy charakter, nie łudziły swoich klientów niedającą się stale urzeczywistniać obietnicą wymieniania banknotów w każdej chwili iw każdej ilości, a natomiast przyjęły formalne obowiązanie do bezwarunkowej wymiany pewnej części wypuszczonych banknotów. Przy takiem postawieniu kwestyi uniknęłoby się gwałtownych i szkodliwych dla interesów społecznych przejść od okresów nieograniczonej jakoby wymiany do okresów absolutnej niewymienności.
Rzecz prosta, że - o ileby kurs banknotów stał na równi ze złotem - banki nie miałyby żadnego powodu de facto - wymiany nie uskuteczniać. Natomiast w epokach wojen, którym towarzyszy zwykle zupełne zamknięcie kass wymiennych, mogłaby znaleźć zastosowanie cząstkowa wymiana na zasadach przez nas wyłuszczonych, w rozmiarach odpowiadających finansowemu położeniu danego państwa oraz tej części gwarancyjnego, wymiennego funduszu, która w tym celu (podobnie jak to w amerykańskich bankach ma miejsce), ulokowaną byłaby w państwowych, metalicznych papierach.
Norma cząstkowej wymiany odpowiadałaby wówczas płynącemu z tego źródła dochodowi. który wystąpił w r. 1861 z projektem uporządkowania kwestyi walutowej w Austryi drogą przymusu państwowego do zawierania umów wedle wartości, jaką niewymienialny znak kredytowy w danej chwili posiada na giełdzie (Curswertkzwangskurs). Teoretycznie myśl tę opracowali następnie Prince-Smith i O. Michaelis, którzy jednak - niezachodząc tak daleko - żądali tylko, (podobnie jak żądał tego następnie Bunge), aby umowy na brzęczącą monetę zostały dozwolone (Adolf Wagner, Die Russ. Papierwähr. str. 82-3).
18) Kaufman, opierając się na doświadczeniu z bankiem angielskim oraz austryackim bankiem narodowym, twierdzi całkiem słusznie, że ustanowienie akcyjnego banku emissyjnego, nie daje żadnej gwarancyi, przeciwko nadmiernym emissyom, gdyż dla akcyjnego towarzystwa, korzystającego z monopolu wypuszczania banknotów-zawieszenie wymiany jest rzeczą pod każdym względem korzystną. (Kaufman it. str. 174). Do tego samego mniej więcej przekonania dochodzi i Wagner (str. 270-6) i z tego względu jest za bankiem państwowym. Sądzi on jednak, iż w przyszłości przy zmianie ogólnych, państwowych warunków zamiana banku państwowego na akcyjny może się stać pożądaną.
19) Wagner utrzymuje, że faktyczna dewalwacya byłaby już w każdym razie lepszą, niż dozwolenie zawierania umów na brzęczącą monetę. Przy dewalwacyi bowiem pieniądz papierowy utrzymałby się w zniżonej swej odpowiednio do kursu wartości przez sam fakt wznowienia wymiany po tym kursie; w razie zaś dozwolenia umów na brzęczącą monetę wahania kursowe nietylko by się nie zmniejszyły, lecz musiałyby się jeszcze spotęgować.
(Wagner - item str. 118-4).
21) Wszyscy wspomnieni projektodawcy pozostawiają 200 milionów rubli papierowych bez pokrycia metalicznego. Całkowite wycofanie rubli kredytowych przy pomocy pożyczek podniosłoby procenty do przerażającej sumy przeszło 60 milj. rubli. I wówczas jednak złoto by się w Rossyi nie utrzymało, gdyż skoro ceny towarów bynajmniej się nie podniosły w stosunku do upadku waluty papierowej, to i po wprowadzeniu waluty metalicznej spadłyby one odpowiednio do kategoryi produktów o kilka lub kilkanaście procent, czyli, że złoto w pierwszych latach pojawienia się jego miałoby na ruskich rynkach mniejszą siłę nabywczą, aniżeli zagranicą, co z konieczności musiałoby pociągnąć za sobą odpływ złota z Rossyi w znacznych bardzo rozmiarach.
22) Kładziemy tu nacisk, iż tylko bezpośrednie następstwa wahań kursowych na dobrobyt ludu tak mały wpływ wywierają, pośrednie bowiem następstwa chwiejności i nizkiego poziomu waluty, polegające na zwiększonych z tego względu rozchodach państwowych - dają się warstwom ludowym w formie podniesionych podatków bardzo dotkliwie we znaki.