Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

FELIKS JASIEŃSKI


Nie należał zmarły dnia 6 kwietnia 1929 roku, F. Jasieński do charakterów przeciętnych, ani też do ludzi zajmujących się sztuką jedynie z zamiłowania, sztuka była koniecznością jego duszy, w niej widział odbicie kultury narodu, a w jej krzewieniu postęp dodatnich czynników. Urodzony w roku 1861 w Sandomierskiem, z ziemiańskiej rodziny, otrzymał wykształcenie bardzo głębokie. Pierwszy raz zwrócił na siebie Jasieński uwagę najwybitniejszych kół naukowych i artystycznych książką Mangha, której nagłówek wyrażał uwielbienie autora dla japońskiej sztuki. Dzieło to wielkiej objętości, jak „podróże poprzez świat, sztukę i idee“. Bracia Goncourt pierwsi w Europie wyjaśnili wartości artystyczne sztuki japońskiej, a Jasieński przewyższył ich jeszcze, wskazując, że japońska sztuka jest na wskroś narodowa, że wyrosła z tradycji tego niezwykłego ludu, a co najważniejsze, ze japońska sztuka na równi ceni malarstwo z przemysłem artystycznym, że niema przedmiotu, któregoby Japończyk po swojemu nie ozdobił. W dalszej działalności powracał Jasieński do zdania, że jak na wskroś narodowa, jak japońska, tak narodowa ma hyc i polska sztuka. Słusznie nazywano go fanatykiem sztuki, wrogiem wszelkiej nieszczerości, wynoszenia dzieł sztuki tylko ze względu na ich treść i rozmiary, w czem zgadzał się z innym wybitnym krytykiem Stanisławem Witkiewiczem. Kto walczy z zakorzenionemi głęboko przekonaniami, ten nieraz w tej walce powie za wiele, aby dobitnie udowodnić swą myśl. Jasieński nie poniżał Matejki, ale kazał szukać w jego obrazach wartości prawdziwych, nie tylko czysto zewnętrznych. 

Oceny dzieł sztuki są u niego nader trafne, a że wypowiada je zawsze z wrodzoną wesołością i uszczypliwością, więc jednych porywały, drugich rozgoryczały, choć wzbudzać musiały poważanie dla krytyka, który działał w imię idei, bez cienia względów osobistych. Po przeniesieniu się do Krakowa na stałe, pisał Jasieński feljetony i sprawozdania muzyczne, a wiadomo, że sam był nieprzeciętnym muzykiem, a zwłaszcza wielbicielem Chopina. Pisząc o koncercie, potrącał o zagadnienia najnowszej sztuki, spraw politycznych i t. d. Tworząc niezrównane wiązanki myśli dla inteligentnych ludzi. Podnieść należy nadto artykuły pisane w „Chimerze", wydawnictwie Altenberga „Sztuce Polskiej" obejmującem niewielkie monografje malarzy polskich, lwowskim miesięczniku „Lamusie" i krakowskim „Miesięczniku literacko-artystycznem“. 

Zasługą zmarłego jest stworzenie sławnych zbiorów z zakresu sztuki i przemysłu artystycznego „wszystkiego", ale przedewszystkiem japońszczyzny, jako przykładu świetnej sztuki, oraz zabytków sztuki polskiej, w szczególności działu pasów jedwabnych i litych. Co do Japończyków zauważył, iż bawiąc jeszcze w Paryżu zaczął zgromadzać ryciny Hiroshigego wtedy, gdy ten malarz drzeworytów nie był jeszcze w modzie iw ten sposób stworzył najbogatszy zbiór prac tego mistrza. W zbiorze pasów polskich chodzi to mu nietylko o bogate i dobre zachowane obrazy, ale nawet najważniejsze ciekawe urywki, ważne ze względu na dzieje ornamentyki. Piszący to wspomnienie uważa za wielki zaszczyt dla siebie to, że był stale pomocny w uzupełnianiu tego działu. 

Wielkie to szczęście dla kultury Krakowa, że zbiory Jasieńskiego utworzyły dział tutejszego Muzeum Narodowego. Kraków powinien być dumny, że tacy ludzie, jak ś. p. Erazm Barącz i Feliks Jasieński tu się osiedlili, tu pracowali i tu swe zbiory pozostawili. 

Ks. Dr. Tad. Kruszyński.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new