Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
KILIM słowiański jest odrębnym gatunkiem wytwórczości artystycznej i różni się zasadniczo od tkanin azjatyckich. Nie może być także porównywany z dziełami wykwitu kultury romańskiej: z arasami i gobelinami. Nie jest tworem tylko etnograficznym, miejscowym, lecz zasługuje na wyznaczenie miejsca zaszczytnego i odrębnego między wyrobami przemysłu artystycznego. Kilim europejski jest wytworem niektórych szczepów słowiańskich i Rumunów. Zajmuje miejsce pośrodku między tkaninami Azji i Zachodniej Europy, między kulturą łacińską, a kulturą Persów i Muzułmanów i mimo całej prostoty swej, łączy przedziwnie zalety jednej i drugiej sztuki. W charakterze motywów znajduje szczęśliwie drogę pośrednią między skrajnym naturalizmem sztuki francuskiej, a czystą, abstrakcyjną dekoratywnością sztuki Islamu. Kilim czerpie swój początek ze źródeł Wschodu i Zachodu oraz łączy w sobie dwa kierunki, które tworzą razem gałąź sztuki nową, odrębną i bogatą, o pierwiastku duchowym zarówno Azji jak i Europy.
Trzeba było nadejścia tej epoki sztuki, w jakiej żyjemy, żeby powstała możliwość ocenienia tych wartości artystycznych, które znajdują się pośrodku między siłą naturalizmu, będącego wykwitem kultury ludów romańskich, a bajecznością i bujnością nieokiełznaną Wschodu. W naszej dobie wrócono do prymitywów i odnaleziono słodycz prostych i szczerych wyrazów. W obecnej chwili zarzucono balast skrajnego naturalizmu dla treści i zażądano ekspresji bezpośredniej, a nie zręczności technicznej. Nasza generacja ujrzała harmonję kształtu i barwy oraz kompozycję poprzez mgłę kształtów i barw naturalizmu. W XVIII wieku we Francji taki sąd głoszono o kobiercach i dywanach perskich i tureckich: „Fabrykanci, niemniej jak cała publiczność, nie mogli znieść dziecinnego wzoru, jaki Azjaci tworzą zapomocą małych kwadracików, małych owalów, małych muszek (mouchetures), jedno śmiesznejsze od drugiego, dając oku w ten sposób tylko dziwaczny zespół barw“. Ludzie byli wówczas zapatrzeni w naturalistyczny ornament sztuki rokokowej i nie mieli najmniejszego zrozumienia dla abstrakcyjnej, prymitywnej sztuki wschodu. Dopiero kilkadziesiąt lat temu zaczęto się na nowo interesować w Europie dywanami azjatyckimi i uczeni, jak A. Riegl, Bode, Sarre, zajęli się z całem entuzjazmem tą niezbadaną dotąd gałęzią sztuki. O kilimach słowiańskich prawie jeszcze nic w Europie Zachodniej nie wiedzą. Nadszedł jednak czas dla zrozumienia kilimu.
Kilim słowiański naogół nie jest ani czysto geometryczny, jak dywan wschodni, ani czysto naturalistyczny, jak gobelin zachodni. W Persji i w Indjach robiono początkowo dywany i tkaniny, czerpiąc z natury motywy, odtwarzające ludzi, zwierzęta i kwiaty. Stare dywany perskie są bardziej naturalistyczne niż obecne perskie i tureckie. Zakaz religijny Mahometa zabronił muzułmanom odtwarzać zwierzęta i ludzi i ograniczył przez to sztukę ich do motywu geometrycznego, do „arabeski". Stąd powstała siła życiowa sztuki mahometańskiej. Barwa i linja, oderwana od wzorów natury, zaczęły szukać własnych dróg i znalazły krainy nowe o wymarzonej fantastyczności. Dywany zmieniły się na harmonje barwne, nawężowiska linij, na akordy świateł kolorowych. Obraz świata zmienił się w wizję tęczową, kształt przedmiotowy rozprysł się na fragmenty ekspresyjne. Na nowo ułożył mahometanin świat form i barw. Upoił się przepychem zjawy barwnej. Na Zachodzie tkanina pod wpływem malarstwa zmienia swój rysunek, zależnie od malowideł danej epoki. Musiało to doprowadzić do absurdu, bo tkanina stała się tylko tkaną kopją obrazu. Mimo to zjawili się artyści, którzy umieli stworzyć tę niesłychaną syntezę między płótnem malarskiem a tkaniną, w arasach i gobelinach nie kopjowali, lecz tłumaczyli obrazy na sposób tkacki. Rysunek perspektywiczny, modelacja ciał, przedmiotowość brył, budowa rzeczy na podłożu w głąb idącego krajobrazu nie zdołała zmienić instynktu „urodzonego" tkacza do wydobywania jednej płaszczyzny, do rozłożenia równomiernego akcentów ciężkości kompozycyjnej, do tworzenia zawsze w tkaninie według nakazów techniki tkackiej. Arasy wawelskie i gobeliny francuskie nie przestaną świadczyć o genjuszu ich twórców.
Dopiero w XIX wieku, w epoce upadku sztuki tkactwa gobelinowego, zapomniano już zupełnie o konieczności zachowania charakteru tkaniny i zdegradowano gobelin do roli zupełnego naśladownictwa obrazów. Moment naśladownictwa i naturalizmu zabił zmysł ornamentacyjny i zdobniczy, wynikający z technicznych założeń tkactwa. Lacordaire dzieli rozwój gobelinu na 3 epoki. W pierwszej przeważa rys ornamentacyjny, w ostatniej zwycięża naturalizm. W pośredniej epoce, w której tkanie gobelinów doszło do pełnego rozkwitu, dwa powyższe momenty współdziałały szczęśliwie, choć naturalizm stopniowo zwyciężał. Lacordaire mówi, charakteryzując epokę rozkwitu „o walce między zasadą artystyczną wypływającą z malarstwa". Takiego konfliktu w kilimkarstwie ludowem Słowian z natury rzeczy nie było i być nie mogło. Lud tworzył coprawda nie bez wpływu zachodniej naturalistycznej sztuki. Dzięki tym wpływom uwolnił się od czysto abstrakcyjnej i geometrycznej dekoracji, idącej doń ze Wschodu. Naturalizm, czerpany ze sztuki zachodniej, bogacił jednak skalę motywów ornamentacyjnych ludu i urabiał jego sztukę, nie prowadząc jej na zasadniczo inne, poniekąd błędne tory, jak to miało miejsce w tkaninach zachodnich, gdzie obraz malowany stał się dominującym wzorem dla tkactwa „ obrazowego
Kilim u ludu słowiańskiego, że tak powiem, instynktownie poszedł właściwą drogą i w tem zachowaniu przedewszystkiem walorów tkaniny przy umiarkowanym naturalizmie widzę jego specjalną wartość. Wybrał szczęśliwie drogę pośrednią między „obrazowością" zupełną gobelinu a bezobrazowością tkanin muzułmańskich. Ornamentyka jego jest nam przez to bliższa i bardziej zrozumiała. Sztuka ta stwarza świat realniejszy od sztuki tureckiej, ale zarazem idealniejszy od gobelinów francuskich, bo nie kopjujący natury, jak tkanina zachodnia, lecz wyidealizowany z natury dla celów tkaniny. Nie oszołomią fata morganą arabesków, ani też nie ukazuje swej zręczności w powtarzaniu efektów obrazu malowanego, lecz daje prymitywne syntezy barwy i kształtu, opartego o wzór natury, tak jak wiersz liryczny oddaje czar jej, nie kopjując obrazu natury.
Po tem ogólnem rozpatrzeniu się w sytuacji, spróbujemy bardziej szczegółowo przyjrzeć się tkaninom muzułmańskim z jednej, a gobelinom z drugiej strony, aby móc sobie uprzytomnić, co łączy a co dzieli kilim nasz od nich i jakie są specjalne cechy ornamentyki kilimu. Dywany i kilimy wschodnie wyglądają często jak bujna łąka, na której roślinność tak jest mnoga i wybujała, że poprzez kobierzec wielu kwiatów, poprzez sploty i zazębienie łodyg, poprzez gąszcz liści, które każde wolne miejsce zapełniają, nie dostrzeżesz nigdzie tła gruntu, na którym ta roślinność rośnie. Inaczej w kilimie słowiańskim. Tu panuje większa prostota, możnaby powiedzieć ubóstwo; ale ubóstwo to jest szlachetne, a prostota tworzy czyste i jasne akordy. Kilim słowiański jest zawsze przejrzysty, spokojniejszy, mimo, że posiada często napięcie i siłę pełni wyrazu. Dywan muzułmanów jest jakby ucztą bachchiczną, zmysłową, dziwną, przesadną, jakby palącą się barwami baśnią z tysiąca i jednej nocy. Jest w tych dywanach rozkwit kultury Azji, kwiat najbogatszy i najcharakterystyczniejszy tej kultury. Barwa, bogactwo, ilość motywów i rozgałęzień rozbujały się jak roślinność lasu dziewiczego. Uczucie i szał dyonizyjski porywa. Tę falę gwałtowną zaledwie zdoła ująć w karby natchnienie gorących wizyj. Podobnie gobelin cechuje pewna barokowa wybujałość; nieskończone bogactwo szczegółów tworzy las kształtów, trudny do objęcia okiem. Do gobelinów wprowadzono z czasem ogromną ilość odmian barw wełny tkackiej. Hunter twierdzi, że podczas, gdy w wiekach średnich gobelin tkano w 15-20 kolorach, to obecnie stosuje się w tkactwie gobelinowem niemniej jak 14400 odcieni różnych kolorów wełnianej włóczki.
Taką ilość kolorów musiano wprowadzić, aby móc wiernie imitować całą skalę barw obrazu olejnego. Kilim ludu ruskiego, jest, jak każdy wytwór wiejski, względnie prosty i nieskomplikowany. Skala barw niezbyt wielka, składa się z zasadniczych odcieni i niewielu pośredniczących półcieni i odmian. Jest, że tak powiem, mozaikowatą, nie zawiera tej nieskończenie dużej ilości przejść i półtonów, jakie tkactwo gobelinowe, podążające śladem malarstwa olejnego, wytworzyło dla swych celów. Kilim jest bardziej podobny do mozaiki, gobelin do obrazu olejnego.
Podczas, gdy tkaniny azjatyckie mają ornament, który nigdy nie jest cieniowany jednym kolorem i składa się, jak np. kwiat lub arabeska dywanu wschodniego, z kilku różnych kontrastujących ze sobą lub uzupełniających się barw, to na kilimach podolskich spotykamy np. kwiaty całe czerwone lub niebieskie, których poszczególne listki są tkane w trzech odcieniach jasności barwy czerwonej lub barwy niebieskiej. Kwiaty kilimu (tabl. 4) są albo całe czerwone, albo całe niebieskie, lecz poszczególne listki składające się na kwiat są jaśniejsze i ciemniejsze w odcieniu barwy niebieskiej lub czerwonej iw ten sposób otrzymujemy jakby pewną modelację kwiatu. Kwiat jest barwiony „kolor w kolor". Podobnie niektóre dywany polskie mają ornamenty cieniowane „kolor w kolor". Tak jak kwiaty, tak też łodygi i liście roślinne na kilimach przypominają nieraz gobeliny. W kilimach i dywanach azjatyckich nie spotyka się prawie koloru zielonego jako charakterystycznego i stałego ubarwienia liści. Łodygi i liście są zabarwione w najróżniejszych kolorach, nie naturalistycznie, tak jak najlepiej w danem miejscu barwy ze sobą grają. Natomiast w kilimach łodygi i liście są zwykle zielone i nieraz w jednym kilimie spotykamy 4-6-ciu i więcej odmian koloru zielonego, zapomocą którego żyłkowanie, łodygi i symetryczne połowy liści są wyodrębione i przez to całość listowia staje się żywa i urozmaicona. Tak jest np. w kilimach na tabl.: 3, 4, 8, 9 i 10. Wiadomo, że w zdobnictwie gobelinów zieloność listowia drzew, krzaków, girland, ziół kwiecistych, gra dużą rolę. Spotykamy dużo gobelinów, przedstawiających w całości zielone krajobrazy. W kilimach odnajdujemy wpływ gobelinów; liście gałązek kwiecistych na kilimach są często tkane w ubarwieniu bardzo podobnem do listowia roślin na gobelinach (np. tabl. 3).
(Dok. nastąpi).
Stefan Szuman