Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

W SPRAWIE MUZEUM TECHNICZNO-PRZEMYSŁOWEGO W KRAKOWIE REFERAT PRZEDŁOŻONY NA ZJEŹDZIE PLASTYKÓW W WARSZAWIE


STĄD rodzi się potrzeba pewnej specjalnej instytucji o charakterze doświadczalnym, któraby ułatwiała rozwiązywanie coraz to nowych zagadnień zdała od gorączkowego targowiska, gdzie niema czasu na powolny nieraz i mozolnyproces krystalizacji formy. Taka stacja doświadczalna, taki instytut gdzieby się stykały i ścierały tendencje i ustalały wytyczne, gdzieby się rozwiązywały zagadnienia podstawowe byłaby konieczną, gdyby nawet społeczeństwo nasze posiadało dostateczną ilość odpowiednio we wszystkich powyżej wymienionych kierunkach wyrobionych fachowców. Dzisiaj zaś, kiedy szkoły przemysłu artystycznego, tak nieliczne dopiero nieledwie rozpoczęły swą działalność; kiedy wyjątkowo tylko znaleść można rzemieślnikanawyższympoziomieartystycznymstojącego, technika mającego dostateczne zrozumienie zagadnień piękna, wreszcie artystę znającego rzemiosło oraz maszynę; dzisiaj tedy instytut taki jest stokroć niezbędniejszy. Zanim bowiem szkoły wydadzą zastępy odpowiednich fachowców, może on skupić wokoło siebie ten skąpy materjał ludzi odpowiednich, jakich da się w społeczeństwie wyłowić i przy jego pomocy rozpocząć pracę twórczą. 

Po wojnie więcej niż kiedykolwiek potrzeba będzie wytwarzać przedmiotów niezbędnych i trzeba będzie je wytwarzać przy pomocy maszyn. Równocześnie nie można zaniedbywać strony artystycznej, aby nie zabić do szczętu i tak już nadwątlonego i spaczonego poczucia i aby nie zohydzić na całe stulecie mającego się odbudować kraju. Wraz z pomnożeniem i rozszerzeniem wszelkiego typu uczelni przemysłowych, należy stworzyć owe instytuty doświadczalne, względnie już istniejące rozszerzyć, aby za ich pomocą dopełniać wykształcenia fachowego i artystycznego, już produkujących rzemieślników. W instytutach tych równocześnie, artyści, technicy i rzemieślnicy uczyliby się wzajemnie rozumieć i cenić, a następnie wspólnie tworzyć. Jako przykład tak pomyślnej instytucji w Polsce, może służyć Muzeum Techniczno-Przemysłowe w Krakowie, które już od szeregu lat wytknęło sobie wyżej omówione zadania i pomimo skromnych środków rozpoczęło intenzywną działalność. W krótkim czasie potrafiło Muzeum skupić koło siebie szereg artystów i rękodzielników, którzy łącznie z technikami przystąpili do pracy. Nie mając jeszcze hal maszynowych, przeprowadzono na razie wspólnemi siłami szereg kursów, które maszyn nie wymagały, jako to: kursy introligatorskie, metalowe, lakiernicze, krawieckie, trawienia szkła i t. p., zainicjowano szereg konkursów i wydano kilka podręczników i tłómaczeń, pozatem redagowano „Przegląd rękodzielniczy". W 1914 r. wykończony został nowy gmach, uposażony w sale wykładowe bibljoteczne i muzealne, a także hale maszynowe dla wyrobów stolarskich, metalowych, introligatorskich, oraz drukarnię. 

Zamierzoną i rozpoczętą na szerszą skalę działalność, przerwała wojna. Wznowienie intenzywnej działalności jest sprawą tem pilniejszą, że zagadnienia z odbudową kraju złączone nie cierpią zwłoki, a każdy dzień stracony umocni import zagranicznego towaru i utrudni walkę i tak już przechodzącą siły wyniszczonego i zdezorganizowanego narodu. Aby wykazać bliżej korzyści jakie przyniesie bezzwłoczne uruchomienie instytucji, wystarczy pobieżnie uzmysłowić sobie zadania, które dadzą się rozwiązywać przy pomocy już istniejących urządzeń. Warsztat stolarski w tym stanie w jakim się znajduje, nadaje się w zupełności na uczelnię, gdzieby się młodzież rękodzielnicza zapoznawała z racjonalnem wyzyskaniem maszyn, równocześnie zaś może on służyć za warsztat doświadczalny. Łącząc artystów i rękodzielników, pracownia taka wytwarzałaby poprawne modele, których brak dotkliwie odczuwają wszyscy wytwórcy. W obecnych warunkach są oni skazani bądź to na używanie obcych nam wzorów zagranicznych, bądź na kopiowanie modeli staroświeckich, które choćby były najpiękniejsze, nie są racjonalne, właśnie dlatego, że powstały w innych warunkach, wreszcie na używanie projektów doraźnie z fantazji obmyślanych, które wobec braku wykwalifikowanych projektodawców, muszą być prawie zawsze chybione. 

Opracowanie racjonalnej formy dla zwykłego stołka, wymaga nietylko odpowiedniego przygotowania fachowego ale i prób umożliwiających kilkakrotną nieraz korektę. Przy próbach tych schodzi się artysta zrękodzielnikiem i przy jego pomocy wczuwa się w specjalne właściwości drzewa i zapoznaje z charakterem elementarnym form stolarskich, na których winien oprzeć kompozycję całości. Rękodzielnik zaś uczy się od artysty poszanowania piękna, nabiera zrozumienia tej gramatyki, która nieuchwytnemi wartościami operując, jest równie ścisła jak rachunek. Przekonywnje się on, że takie lub inne wygięcie, taka lub inna proporcja, choć nie wypływa z rachunku, jest logiczna, koniecznością związana z całokształtem formy; żew dobrze związanej całości artystycznej nie ma nic przypadkowego i dowolnego. Wreszcie artysta i rękodzielnik uczą się wspólnie pod kierunkiem technika zrozumienia maszyny, jako środka pomocniczego. Nie oswojony z maszyną artysta odnosi się do niej wrogo, a gardząc nią pozostawia własnemu losowi i tą drogą przyczynia się do tego, że jej energja niewłaściwe i często zbyt szerokie dziedziny ogarnia. 

Rękodzielnik zaś, któremu ta maszyna ułatwia pracę, pozostawiony sam sobie szybko się jej podporządkowuje i staje się jej niewolnikiem. Tymczasem maszyna w istocie swojej nie jest wcale wrogiem artysty ani rękodzielnika i chociaż pozornie przeciwstawia się rękodziełu, jest właściwie tylko rozwinięciem narzędzia i jak każde narzędzie może się stać źródłem nowej formy, dającej się artystycznie wyzyskać. Jako przykład z dziedziny stolarstwa zaczerpnięty, może posłużyć tokarnia, która wytworzyła pewien typ form o charakterze swoistym, oddawna już w architekturze wyzyskanych. W innych wypadkach maszyna zastępuje wysiłek fizyczny, bez wyraźnego wpływu na samą formę. Taki stosunek zachodzi n. p. przy heblarce, która daje podobną jednostajność powierzchni, jak hebel ręczny z mniejszym nakładem energji i czasu. 

Jeżeli tedy maszyna przyczynia się do spaczenia rękodzieła, to przypisać to należy tej okoliczności, że zazwyczaj bywa niewłaściwie użyta i to w podwójnem zrozumieniu, a mianowicie: z jednej strony bywa wprowadzana tam, gdzie jej nie potrzeba, czyli bywa nadużywana, podczas gdy z drugiej nie jest dostatecznie opanowana, nie jest wyzyskana. Zetknięcie artysty, rękodzielnika z technikiem przy pracy, może również w tym ostatnim względzie wpłynąć korzystnie, gdyż skieruje wysiłki technika na właściwą drogę i przyczyni się do racjonalnego rozwoju maszyny, zgodnego z istotnemi potrzebami człowieka nietylko ekonomicznej natury. Dobra i dobrze użyta maszyna pomocnicza, umożliwia stolarzowi produkcję sprzętów tanich, a niemniej szlachetnych i poprawnych, które zastąpić powinny tandetę imitującą formy ręczne i maskującą bogactwem szczegółów swoje artystyczne ubóstwo. 

Hala stolarska, wypełniając powyżej omówione zadanie stacji doświadczalnej, może służyć równocześnie jako uczelnia dla młodzieży rzemieślniczej, na kursa stałe uczęszczającej, oraz dla wykwalifikowanych już rzemieślników na kursach dodatkowych. Wobec istnienia i prawdopodobnego rozrostu szkół przemysłowych, zasługuje głównie ten drugi typ kursów na uwzględnienie. Obok kursów ogólnych umożliwia on rękodzielnikom stałe zaznajamianie się z ewentualnemi ulepszeniami technicznemi i racjonalnem ich wyzyskaniem, oraz zbliża ich do środowiska artystycznego. Wszystko co powiedzianem zostało o hali stolarskiej, odnosi się prawie do każdego rodzaju rzemiosła. Hala wyrobów metalowych przyczyni się do uszlachetnienia ślusarstwa artystycznego, wyrobów drukowanych, klepanych i sztancowanych. 

Co do tego ostatniego działu, to należy podkreślić jego ważność ze względu na produkcję odznak i wyrobów dewocyjnych. Wszelkie medaliki, krzyżyki it. p. przedmioty sprzedawane u nas w miljonach egzemplarzy, pochodzą z zagranicy i nie mają żadnej wartości artystycznej. Przemysł ten należy w jak najkrótszym czasie stworzyć, a doświadczenia i wysiłki podjęte w Muzeum przy wydatnej pomocy artystów, przyczyniłyby się niewątpliwie do uszlachetnienia i wzbogacenia modeli. Dalsze rozwinięcie tego działu uskutecznić się daje przez umiejętne wyzyskanie emalji, która u nas jest w zupełności zaniedbana, pomimo, że należy do technik względnie łatwych i nadających się wyśmienicie do artystycznego traktowania. Z innych urządzeń technicznych obecnie już w Muzeum istniejących, zasługuje na uwagę drukarnia. Ten dział przemysłu dość nisko jest postawiony w Polsce, i oprócz kilku drukarń krakowskich mało jest w kraju naszym zakładów, któreby zadawalniały współczesne wymagania techniczne i artystyczne. Pozatem i te nieliczne drukarnie przodujące, posługują się materjałem zagranicznym, sprowadzając tak czcionki jak zdobniki przeważnie z Niemiec, gdzie wytwórczość w tym zakresie bogato jest rozwinięta. 

Rzeczą pierwszorzędnej wagi dla kultury naszej jest, aby książka nietylko w treści, ale i w formie swojej była naprawdę polska; na to zaś potrzeba łącznej pracy tych nielicznych sił fachowych, stojących na wysokości zadania, jakiemi rozporządzamy. Jest to dział, który w sposób typowy wymaga współpracy artysty i rzemieślnika i nie może się obejść bez stałej stacji doświadczalnej, gdzieby się ścierały zapatrywania i jednoczyły wysiłki zmierzające do tego, aby książka polska tak pięknie rozwijająca się za dawnych czasów świetności naszej, zdobyła formę nowoczesną, godną jej wewnętrznej wartości. Z drukarstwem łączy się bezpośrednio introligatorstwo. Przemysł ten również słabo jest rozwinięty, i dopiero ostatnie lata wykazują widoczniejszy postęp. Rozpada się on na dwa działy, z których każdy domaga się osobnego traktowania. Do pierwszego działu należą oprawy ręczne, zbytkowne z natury rzeczy, na dobrej tradycji wieków średnich wzorowane. Do drugiego, oprawy w całości lub częściowo mechaniczne, wymagające opracowania samodzielnego, zmierzającego do należytego wyzyskania maszyny i znalezienia formy właściwej. 

Dział pierwszy posiada już obecnie warsztat w gmachu Muzeum, w którym już od szeregu lat dokonująsiędoświadczeniaiprowadząkursa. Wysoki poziom artystyczny, który cechuje dotychczasową pracę, przyczynił się niewątpliwie do podniesienia ogólnego poziomu introligatorstwa artystycznego w Krakowie i nie ma żadnej wątpliwości, że wpływ ten i nadal zaznaczać się będzie. Odczuwać się natomiast daje dotkliwie, brak odpowiedniego urządzenia dla introligatorstwa maszynowego. W dalszej części niniejszego referatu będą poruszone wnioski, dotyczące otworzenia nowych działów. Obecnie nie przerywając toku rozważań, zaznaczyć należy ogólnikowo, że właśnie ten dział mechaniczny jest dla naszego przemysłu niesłychanie ważny. W obecnym stanie rzeczy, większość opraw dokonuje się w Niemczech, a nasi rękodzielnicy nie mogą zwalczać tej konkurencji, ponieważ nie rozporządzają odpowiedniemi urządzeniami. Przemysł ten bez wątpienia zacznie się szybko pod opieką własnego rządu rozwijać i właśnie dlatego urządzenie wzorowego warsztatu doświadczalnego jest sprawą bardzo pilną, wpłynie ono bowiem na racjonalne wyzyskanie maszyn, tak przy pomocy kursów praktycznych, jak przez wypracowanie odpowiednich modeli. 

Poza wyżej wymienionemi działami przemysłu artystycznego, może Muzeum zgodnie z dotychczasową swoją tradycją, organizować kursa iw wielu innych dziedzinach nie wymagających kosztownych urządzeń technicznych. Kursa takie, uwzględniając bieżące potrzeby kraju, służą do podniesienia tej lub innej techniki zaniedbanej u nas, a zasługującej na uwzględnienie. Program takich kursów zależny częstokroć od pojawienia się jakiegoś ulepszenia w metodach wytwórczości, nie da się zgóry przewidzieć, niemniej stanowi zakres działania instytucji bardzo ważny i może wydać zupełnie widoczne rezultaty. Jako przykład z dotychczasowej działalności Muzeum zaczerpnięty, może służyć kurs trawienia szkła, który urządzony został w r. 1913, i przez wyszkolenie techniczne fachowców spowodował powstanie pierwszego w kraju zakładu trawienia szkła, który przed wojną zupełnie zdrowo rozwijać się zaczął. Jako dalszy charakterystyczny przykład przytoczyć można kurs samorodnego spajania metali, techniki względnie nowej i zgoła prawie pod względem artystycznym nieopanowanej. Nieliczne próby dotychczasowe w tym kierunku przeprowadzone w Wiedniu (Wiener Werkstatte) iu nas nie dały jeszcze dojrzałych rezultatów, wykazały jednak, że technika ta może służyć za podstawę do nowych rozwiązań zdobniczych. 

Jeszcze inny przykład stanowi kurs przeprowadzony pod kierownictwem artysty malarza Gębarzewskiego, który ustalił modele najważniejszych mundurów polskich z 31 r. Potrzebę tego rodzaju kostjumowych wzorów, fachowo ze stanowiska krawieckiego i historyczno-artystycznego opracowanych, uznają zgodnie zakłady krawieckie, a Muzeum jest jedyną instytucją, która daje gwarancję zjednoczenia poważnych sił, sumiennej i świadomej celu pracy. W związku z pracą warsztatowo-dydaktyczną i doświadczalną, Muzeum prowadzi dział wydawniczy; publikując w miarę możności odpowiednie prace samodzielne lub tłómaczenia (oprócz czasopisma „Przegląd rękodzielniczy" o którym już powyżej wspomniano). Na cele tej całej działalności publicystycznej nie miała instytucja żadnych specjalnych funduszów i nie mogła jej należycie rozwinąć, z chwilą jednak, kiedy po zastoju wojennym działalność instytucji budzi się do nowego życia, niezbędną rzeczą będzie rozszerzyć tę dziedzinę.Przypomocydruku, zdobycze osiągnięte w murach gmachu muzealnego staną się dostępne szerokim masom pracowników i zachęcą ich do samodzielnych doświadczeń. Aby ten cel osiągnąć, muszą jednak publikacje te być tanie, co przy bogatem rozwinięciu strony ilustracyjnej, niezbędnej w tym zakresie, nie da się bez wybitnej pomocy materjalnej osiągnąć. Sprawa ta łączy się ściśle z urządzeniem pracowni reprodukcji mechanicznych, o której w dalszej części będzie mowa, w tym sensie, że pracownia taka racjonalnie prowadzona zaspokoić może ilustracyjne potrzeby wydawnictwa i łącznie z drukarnią przyczyni się znacznie do obniżenia ceny kosztów. 

Muzeum posiada zbiory i bibljotekę. Oba te działy, względnie bogate w pewnych kierunkach, odczuwają braki w wielu innych, a fundusze dotychczasowe nie pozwalają na energiczne ich kompletowanie. Znaczenie tych dwóch działów, oraz ich stosunek do całokształtu działalności instytucji nie wymaga specjalnego omówienia, podkreślić tylko należy, że oba te działy powinny brać udział intenzywny w życiu całości i zatracić zupełnie tę cechę martwoty, jaka charakteryzuje częstokroć wszelkie zbiory, przemieniając je w cmentarzyska. Zadaniem bibljoteki będzie, przynęcić najliczniejsze zastępy rzemieślników, którzy w jej murach będą mogli przepędzić niejedną godzinę wolną od pracy z wielką korzyścią dla siebie i kraju. 

Zbiory zaś przeznaczone są nie tyle dla publiczności i historyków sztuki, ile dla młodzieży rękodzielniczej. Praca wypełniająca warsztaty ogarnąć musi i te sale, w których pomieszczono zbiory. Tutaj młodzież powinna się zapoznawać z wytwórczością dawnych pokoleń i tutaj czerpać zachętę do dalszego doskonalenia swego rzemiosła. Każdy przedmiot umieszczony w gablocie, powinien być zużytkowany bądź jako dobry, bądź jako zły przykład. Tak pojęta całość odbiega od typu magazynów historycznych. 

Przedmioty segregowane podług działów wytwórczości, muszą być łatwo dostępne, aby kierownicy mogli demonstrować nietylko ich stylowe cechy, ale również ich techniczne wykonanie. Takie użytkowanie zbiorów wymaga dużo miejsca, aw związku z tym należy się liczyć z koniecznością rozszerzenia pomieszczenia już w niedalekiej przyszłości, tembardziej, że zbiory muszą się szybko rozrastać, nietylko przez nabywanie zabytków, ale również przez gromadzenie najlepszych okazówwłasnej produkcji ze wszystkich warsztatów. 

Przechodząc obecnie do sprawy rozszerzenia instytucji, celem stworzenia nowych działów, zaznaczyć należy na wstępie, że chociaż ogólny plan musi być zgóry przyjęty i opracowany, samo wykonanie powinno raczej następować stopniowo, w takim porządku, jaki narzucą okoliczności. Częstokroć bowiem trudności tego rodzaju, jak wyszukanie odpowiednich sił fachowych mogą być czynnikiem decydującym, dla rozwinięcia tego lub innego działu. Nie przesądzając tedy kolejnego porządku nowo powstać mających warsztatów, należy ze względów praktycznych dążyć przedewszystkiem do uruchomienia pracowni reprodukcji, która umożliwi spotęgowanie działalności publicystycznej, niezmiernie ważnej i pilnej. Dział ten związany z warsztatem drukarskim, powinien uwzględnić przedewszystkiem reprodukcję mechaniczną, aw szczególności cynkówki wszelkiego typu, oraz światłodruki, jako techniki najczęściej stosowane. 

Obok tego rozwinąć należy litografję ze specjalnem jednak uwzględnieniem jej metod mechanicznych. Nie mechaniczny dział autotypjinie powinien wchodzić w zakres zadań instytucji, gdyż przynależy raczej do sztuki czystej i uwzględniony bywa w programie wyższych uczelni artystycznych. Ważność warsztatu graficznego nie wymaga uzasadnienia, zwłaszcza, że ogólnie wiadomą jest rzeczą, jak nisko techniki reprodukcyjne u nas są rozwinięte i jak dalece zależni jesteśmy od zagranicy przy każdem niemal wydawnictwie. Wobec braku własnych publikacyj, posiłkować się musimy w ogromnej mierze wydawnictwami zagranicznemi, zwłaszcza niemieckiemi, które do naszych bibljotek napływają w nieproporcjonalnej wprost ilości, narzucając nam niemiecki smak i niemiecki punkt widzenia. Równocześnie zaś nie znajdziemy dość środków, aby opublikować nasze własne materjały nieraz z ogromnym nakładem pracy zebrane. Jako przykład posłużyć mogą bogate tablice etnograficzne, zestawione przez p. Seweryna Udzielę, mieszczące w sobie niezmiernie cenny materjał, który od lat wielu leży niewyzyskany i ulega zniszczeniu. Posiadanie własnego zakładu reprodukcyjnego umożliwi zorganizowanie wydawnictwa wzorów dla użytku malarzy pokojowych przeznaczonych, które dotychczas w wielkich ilościach do nas z Niemczech napływają. 

Szkoda jaka stąd wynika jest podwójna, a mianowicie: bezpośrednia, wyrażająca się sumę kilkuset tysięcy koron, która na zakupno wzorów corocznie się marnuje i pośrednia znacznie poważniejsza, polegająca na tem, że wszelkie malowidła ścienne, które zdobić mają nasze mieszkania są pochodzenia obcego i przyczyniają się niepomiernie do wypaczenia naszego poczucia. Sprawa ta jest tem przykrzejsza, że posiadamy liczny zastęp pierwszorzędnych plastyków dekoracyjnych, którzyby mogli dostarczyć projektów rodzimych o wysokim poziomie artystycznym w miejsce tandety, którą malarzom narzucają zagraniczni agenci. 

Dalszym warsztatem, którego zorganizowanie należy z jak największym pośpiechem przeprowadzić jest warsztat tekstylny. Rozpada się on z natury rzeczy na dwa działy, a mianowicie, na jeden ściśle tkacki i drugi drukarski. Pierwszy znacznie obszerniejszy, ze stanowiska technicznego bardzo złożony, musi rozwijać się stopniowo, zaczynając od najłatwiejszych form tkactwa artystycznego. Nie omawiając szczegółowo tego zakresu, zaznaczyć należy ogólnikowo, że pewne jego działy, jak naprzykład dział wstążek ludowych nie wymaga zbyt kosztownych inwestycyj, a ma poważne znaczenie ekonomiczne. W dalszym rozwoju wskazanem byłoby również poruszyć dziedzinę ozdobnych tkanin kościelnych, czerpiąc podnietę chociażby z Rosji, która rozwinęła w sobie ten przemysł bardzo szeroko i wyrobiła wiele sił fachowych na wysokim poziomie artystycznym stojących. (Strogonowska szkoła). Dział drukarstwa tekstylnego nadaje się do szybkiego rozwinięcia i wydać może bardzo szerokie rezultaty, jeżeli oparty zostanie na dobrze zrozumianych założeniach artystycznych. 

Szlachetnie pomyślany wzór, nie utrudniając wykonania podnosi niepomiernie urok tkaniny, a podniety przy projektowaniu motywów, znajdą artyści podostatkiem w rodzimej sztuce ludowej. Sztuka słowiańska bujna i kwiecista, wytworzyła niezliczone bogactwo motywów, którymi żywiły się narody ościenne. W szczególności zaś Wiedeń wykorzystał swoją pozycję geograficzną i polityczną i na podłożu tej obcej sztuki oparł własną wytwórczość artystyczną, która na całą Europę promieniała. W ostatnich latach przed wojną, stowarzyszenie wytwórcze „Wiener Werkstatte" wyrabiać zaczęło na wielką skalę płótna drukowane, które dzięki troskliwie dobieranym wzorom, szybko zdobyły sobie uznanie i stanowiły najpoważniejszą rubrykę w dochodach tego stowarzyszenia. Korzystając z tego doświadczenia potrafimy ten rodzaj produkcji łatwo u nas rozwinąć, tymbardziej, że możemy się oprzeć nietylko na wyrobach dla miast, ale przedewszystkiem na wyrobach dla wsi przeznaczonych. W tej dziedzinie należy szczególną zwrócić uwagę na chustki chłopskie kolorowe, które stanowią artykuł bardzo poważny dotychczas wyłącznie prawie z Czech i Niemiec importowany. 

Obok wyrobów tekstylnych do zakresu przyszłych zadań instytucji zaliczyć należy niewątpliwie garncarstwo. Dział ten można oprzeć na żywej tradycji rodzimej, korzystając z pomocy licznych garncarzy, którzy dziś jeszcze rzemiosło to po wsiach uprawiają. Przez wprowadzenie szlachetnych materjałów i uwzględnienie nowoczesnych ulepszeń technicznych, można ten przemysł pra-ludowy, najstarszy ze wszystkich, a tak jeszcze żywotny podnieść, a równocześnie szukać form nowych, współczesnym wymogom użytkowości odpowiadających, ale niemniej wytwornych i swojskich. Do spraw pilnych zaliczyć należy wreszcie wyrób wzorów mebli giętych. A to dzięki tej okoliczności, że przemysł ten opiera się wyłącznie na buczynie karpackiej najlepiej ze wszystkich do tego rodzaju techniki się nadającej. 

Meble gięte wyrabiane w ogromnych masach w fabrykach przeważnie austrjackich, zasilają tym produktem nietylko całą Europę, ale wyrobiły sobie rynki zbytu również w Ameryce, a nawet w Afryce. Ponieważ znaczna część lasów karpackich należy do Polski, przeto wytwórczość ta rozwinie się bez wątpienia u nas bardzo silnie i wywoła potrzebę stworzenia racjonalnych i dobrze skomponowanych modeli, któreby zastąpić mogły niedbałe i nieudolne pod względem artystycznym wyroby dotychczas używane. Formy mebli giętych dotychczas nie zostały opanowane, a zagadnienie to godne jest poważnego wysiłku, ponieważ meble gięte posiadają niezmiernie cenne zalety użytkowe, oraz odrębny charakter, który niewątpliwie wyzyskać się daje. Poza temi czterema działami istnieje jeszcze cały szereg innych, któreby również w miarę możności można uwzględnić. Rozpatrywanie ich byłoby w obecnej chwili przedwczesne, natomiast wskazanem będzie zwrócić uwagę na zadanie o innym typie, które w związku z poprzednimi przypadają w udziale omawianej instytucji. 

W pierwszym rzędzie działalność instytucji przyczyni się do kształcenia samego społeczeństwa, wyrabiając smak i zamiłowanie oraz zrozumienie w sprawah przemysłu artystycznego przy pomocy zbiorów, publikacyj i wystaw. Potrzeba tego rodzaju działalności zbyt dobrze jest znaną w sferach miarodajnych, aby wymagała uzasadnienia. Z szeregu innych zadań wymienić należy, jako najbardziej aktualne, konserwację i restaurację zabytków. Ten rodzaj robót słabo u nas rozwinięty, będzie wymagał bardzo pieczołowitej opieki w okresie powojennym. Ogromna ilość cennych mebli, sprzętów kościelnych, starych tkanin, ksiągit. p. została uszkodzoną i domaga się umiejętnego odnowienia. Nieliczne siły fachowe, któremi rozporządzamy, nie dostatecznie często wykwalifikowane, potrzebują zazwyczaj technicznych i artystycznych wskazówek. Praca w pojedynczych wypadkach wymaga nieraz dojrzałego namysłu, a nawet mozolnych prób, zwłaszcza, że rekonstrukcja polega prawie z reguły na stosowaniu dawnych metod wytwórczości, częstokroć już zapomnianych. Instytucja, która posiada własne zbiory i musi je umiejętnie konserwować, a równocześnie rozporządza pierwszorzędnemi siłami fachowemi, we wszystkich najważniejszych działach przemysłu artystycznego, powołana jest z natury rzeczy do udzielania porad i wskazówek, oraz do ustalenia właściwych metod odnawiania zniszczonych przedmiotów. 

Potrzeba stałego kontaktu z wytwórczością zagraniczną, potrzeba uświadomienia sfer handlowych co do znaczenia wartości artystycznych it. p. otwierają dalsze pola pracy, których omawianie byłoby jednak zbytecznem. Niepodobna bowiem zgóry przewidzieć i ustalić w szczegółach całego programu działania, dla instytucji, która dopiero główną linję swego rozwoju wytycza. Na zakończenie będzie może wskazanem dla orjentacji raz jeszcze zaznaczyć, że instytucja tego typu nie współzawodniczy ani ze szkołami przemysłu artystycznego, ani z organizacjami i uczelniami rękodzielniczemi, ale jest Iogicznem ich uzupełnieniem. Ma ona swój zakres działania odrębny,dający się jasno określić, a mianowicie: z jednej strony opiekuje się już wykwalifikowanym rzemieślnikiem, starając się wytwórczość jego podnieść tak pod względem technicznym, jak pod względem artystycznym: z drugiej strony odgrywa rolę, jakby stacji doświadczalnej, w której artyści, technicy i rękodzielnicy łączą się w spólnym wysiłku twórczym i wytyczając pole pracy tak dla ręki, jak dla każdej maszyny pomocniczej, dążą do wprowadzenia logicznej i szlachetnej formy. Ponieważ hale maszynowe dopiero przed samą wojną zostały uruchomione, przeto ten ostatni zakres nie mógł się jeszcze należycie rozwinąć, a dotychczasowa działalność instytucji ograniczała się przedewszystkiem do pracy nad rękodzielnikiem i skierowana była w tym kierunku, aby umożliwić mu bezpośredni kontakt ze światem artystycznym. 

Najcharakterystyczniejszym przykładem działalności Muzeum w tym zakresie jest powołanie do życia specjalnego stowarzyszenia, które pod nazwą „Warsztaty Krakowskie" złączyło na podstawach kooperatywy rzemieślników i artystów. Stowarzyszenie to, pozostając w ścisłym kontakcie ideowym z Muzeum i korzystając z jego urządzeń, rozwinęło bardzo owocną działalność, a doświadczenia przez lat kilka wytrwale prowadzone, dały bardzo ciekawe i pozytywne rezultaty, które niewątpliwie ułatwią dalszą pracę do podniesienia rękodzieła zmierzającą. 

Ponieważ długie lata oddzielają nas jeszcze od upragnionej chwili, kiedy rzemieślnik stanie się samodzielnym artystą, przeto Muzeum będzie musiało i nadal opiekować się współczesną wytwórczością rękodzielniczą, uzupełniając w miarę możności dotkliwe braki przy pomocy tych nielicznych sił fachowych i artystów, którzy swoją energję w kierunku przemysłu artystycznego skierowali. 

K. Homolacs

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new