Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Rękodzielnictwo nasze znajduje się w porównaniu z sąsiadami od za chodu, w tem szczęśliwem położeniu, że odrębna forma rzemiosła masy ludowej jest u nas w sile. Kraj dzięki temu nie stoi wobec potrzeby sztu. cznego narzucania ogółowi motywów z zewnątrz. Bo jest to naturalną potrzebą ludu. Wypływa ona ze szczerych upodobań, a nie wyrozumowanego interesu kraju. Bo reformy te nie były u nas wytworem jednostek, lecz zbiorowym odruchem wewnętrznego bogactwa zdrowej masy społeczeństwa. W pełnej sile zatem jest ta praca, która może jedynie skutecznie zwalczyć naśladownictwo, czy pościg za sztuczną stylowością. Iw każdej robocie należy ten stan rzeczy przyjąć jako podstawę. Nam nie brak źródła swoistego rzemiosła. Brak tylko statystycznego zestawienia danych o jego gospodarczym i technicznym stanie, któreby ten żywotny przemysł, pchnęło do wystąpienia w planowo rozłożonej sieci dla zaspokojenia wszystkich potrzeb społeczeństwa w danym kierunku.
Tembardziej obecnie w spustoszonym kraju odnowa rzemiosła ma przedewszystkiem ochronne powinności:
- po pierwsze ma ona zabezpieczyć przed zalewem przez obcą produkcyę, która będzie po wojnie szybko dostawioną, tanio sprzedaną, a biernie przyjętą,
- po drugie ma zabezpieczyć przed nędzą przez przystosowywanie do zmienionych warunków, podniesieniem siły zarobkowej rzemieślnika naszego, wyzyskaniem dla zbytu ustalonych oddawna szlaków handlowych, i zapewnieniem trwałości pracy w kraju wykonanej,
- po trzecie ma zabezpieczyć przed narzuceniem obcej formy, powołaniem własnej wynalazczości, rozszerzeniem znajomości rodzimego motywu i zwiększeniem odporności odbiorców przez zorganizowanie ich świadomych żądań.
Konieczność tej odnowy jest doraźna.
Ale praca nad nią tak musi być rozłożoną, aby w każdej fazie stanowiła dobrą podstawę wszelkiej planowej dalszej budowy.
I. Złem które się w kraju coraz bardziej zakorzenia jest import. Obecnie przy ogólnem zniszczeniu, grozi on zupełnem stłumieniem wytwórczości własnej. A że w społeczeństwie na ogół bardzo mało sobie cenią stan posiadania własnej formy, więc i zbyt obcej produkcyi jest znacznie ułatwionym. W ten sposób szyk miejskiej tandety fabrycznej wybrakowanych obcych wyrobów, wypierać będzie nadal rodzime wartości.
Aby się temu przeciwstawić, trzeba opanować rynek zbytu, produkcyą równie tanią lecz własną Dlatego najpilniejszą rzeczą musi być ufundowanie pomocniczych zakładów dla obrabiania surowca. Urządzenia te rozlokowane w miejscowościach dogodnie połączonych siecią komunikacyjną, muszą się stać punktem wyjścia dalszych usiłowań. W ten sposób tylko będzie można zapewnić dostawę surowego materyału zgrupowanym dokoła nich zrzeszeniom rzemieślniczym. Pracy tej pozostaje przedewszystkiem rola przeciwstawienia importowi przedmiotów pod względem formy rodzimych, aby w ten sposób narzucać się pamięci nabywców, i niszczyć w nich tę bierność, która dotychczas ułatwia wyzysk naszego rzemieślnika.
Nerwowe wyczerpanie wojną każe ludziom dążyć do jak najszybszego przywrócenia życiu warunków normalnych. Zapotrzebowanie więc przedmiotów przemysłu spadnie na kraj szybko, masowo i gorączkowo. Dlatego uruchowienie poszczególnych gałęzi rękodzielnictwa w kraju jest naglącą potrzebą, jeżeli wogóle choć w części ma się sprostać zadaniu.
2. Odnowa rękodzielnictwa ma naszego rzemieślnika zabezpieczyć przed nędzą przez przystosowanie do zmienionych warunków. Przeciętny zarobek rzemieślnika naszego z czasów przedwojennych, był niezmiernie znikomy. Bieda jego była przysłowiową. Anormalne warunki stosunków obecnych, które zapewniają wzrost zarobku, muszą być przejściowe. W czasach powojennych siła zarobkowa musi być zwiększona, w przeciwnym razie, runąć będzie on musiał pod naciskiem utrudnionych warunków życia. Ta znikomość zarobku dowodzi, że siły rzemieślnika naszego były zużywane niewłaściwie, a czas jego trwoniony z powodu braku odpowiednich urządzeń ułatwiających jego zawód.
Zestawienia statystyczne wykazują niezmierną wagę zastosowania maszyn pomocniczych celem oszczędzenia trudu nad obrobieniem grubego materyału. Przyspieszenie tej pracy nie ujmie bynajmniej zajęcia naszemu robotnikowi. Ogromny bowiem zbyt w kraju obcej produkcyi, każe stwierdzić, że kraj nasz przedstawia rynek zbytu, daleko przekraczający dotychczasową jego wytwórczość. Wprowadzenie zatem maszyn pomocniczych, nie pociągnie za sobą zubożenia, przeciwnie, planowo przeprowadzone, podniesie tylko zarobkową siłę. Stosunek zarobku przy przeróbce materyału z pomocą maszyn, zwiększa się niebywale, pozwala bowiem przerobić pięć razy większą ilość materyału przy podwójnym dochodzie. Bo przyspieszenie pracy, pozwala cenę przedmiotu obniżyć, a równocześnie cenę pracy podwoić.
W każdym powiecie znajdują się miasteczka czy wsi, w których tradycyjnie skupia się zamiłowanie i sprawność rękodzielnicza w poszczególnych kierunkach. Wyzyskanie tych środowisk, pozwoli najskuteczniej pchnąć naprzód pracę, która zdoła zaspokoić zapotrzebowanie powiatu. Istniejące od dawien dawna zrzeszenia rękodzielnicze, które z tygodnia na tydzień systematycznie na powiatowe jarmarki dostawiały własny towar, odpowiednio poparte środkami ułatwiającymi skutecznie wywiążą się ze swego zadania. W ten sposób pomoc dosięgnie odrazu większych ilości rzemieślników, ułatwi organizacyę zbytu, uniknie mimowolnego tarcia konkurencyjnego wewnątrz, uprości wreszcie kontakt celem zamówień, dostaw opracowanych motywów krajowych, i wyzyskania inicyatywy rękodzielnika dla rozszerzenia doświadczeń miejscowych dla potrzeb całego kraju. Miejscowości te staną się naturalnymi ośrodkami wzorowej, skutecznej pracy. Do nich ściągać będą siły robocze pierwszorzędne, które pozostawione sobie luzem, zazwyczaj rozpraszać się muszą na doraźne przeróbki i reperacye w najbliszem otoczeniu.
Dotychczasowe doświadczenia wykazały, że zakładanie szkół czy warsztatów w miejscowościach, gdzie nie było samorodnego rzemiosła, nie wydawało rezultatów, pociągało tylko znaczne podrożenie i nauczania i produkcy r. Podtrzymanie zaś naturalnego pędu w pewnym kierunku, przejawionego już przez miejscową ludność, zapewnia wyzyskanie ludzkiego materyału najpodatniejszego, i utrzymanie samej pracy w najściślejszym związku z właściwym jej charakterem. Forma w ten sposób zyskuje na tężyźnie, a warsztat na sile wytwórczej. W środowiskach takich może odegrać znaczną rolę i specyalizacya, która pozwoli wydobyć wynalazczość jednostki w kierunku rozłożenia sobie pracy, uproszczenia techniki i przeprowadzenia rzemiosła bez męczenia materyału. Stanowić to musi ważny czynnik w podniesieniu poziomu ogólnego w danym rzemiośle, gdy spocznie na licznych rzeszach specyalistów. Masowe zapotrzebowanie, wobec jakiego dziś kraj nasz stoi, może być dostatecznem usprawiedliwieniem tej specyalizacyi, na miejsce której następnie, stopniowo odbudowaną będzie mogła zostać zupełna niezależność rzemieślnika, uzdolnionego do pracy w odosobnionym warsztacie.
W ten sposób w każdym powiecie powstałyby ogniska na nowo, wzorowo popchnięte do wydatniejszej pracy. Z nich już bez pomocy z zewnątrz, szerzyłaby się ona na kraj cały. Tak podtrzymana wytwórczość przy zachowaniu podstaw samorodnych, zdobędzie nietylko większą siłę odporności, ale stanie się sama źródłem nowych wysiłków, bez oglądania się na urabianie form przez jednostki stojące poza bezpośrednim udziałem w pracy. Tak każda forma wypływać będzie z opanowania cech samego materyału. Dlatego też ustalenie utartych już szlaków na terenie zbytu poszczególnych rękodzielniczych ognisk, musi pozostać ramami, gdyby to nawet miało być połączone z krzywdą wielu. Wymusi to bowiem na rozrzuconych zmianę miejsca pobytu, a da trwałe podwaliny pracy. Odrędność bowiem każdej formy, zapewnić można jedynie związaniem samej roboty z okolicą, z naturalnymi jej warunkami, przy utrzymaniu jej z surowością w ramach pracy rzeczowej, w którą każden rękodzielnik własne zainteresowanie wkładać musi.
3. Odnowa rękodzielnictwa ma zabezpieczyć przed narzuceniem obcej formy.
Praca ta u nas skutecznie może być wykonaną wbrew wszelkim programom przynoszonym do nas z zagranicy. Istnieją bowiem zasadnicze różnice między obcymi a naszymi warunkami rozwoju rękodzielnictwa. Na zachodzie na przykład, zapóźno spostrzeżono zanik produkcyi ludowej; u nas ona trwa w pełnej sile. - Bo gdy na zachodzie odnowa wyszła od programowych etycznych i artystycznych haseł, odwracania się od szablonu fabrycznego, u nas zachodzi jeno potrzeba ochrony przed zalewem bezmyślną produkcyą Tam wytwórczość ludu doszła do zupełnego wyczerpania, bo rolę swą już w zupełności odegrała. U nas przypadkowość i niedbalstwo poczyna dopiero zamącać zdrowe poczucie formy u masy ludowej. Ody na zachodzie narzucanie opracowanych stylów było jedynym sposobem ratunku przed zupełną zatratą charakteru w maszynowej pracy, u nas troska ma jeno uchronić rodzimy motyw. 1 z tych to zasadniczych powodów owocność pracy naszej nie wymaga zcentralizowania, które musi być środkiem tam gdzie potrzeba narzucić pewne formy, o ile tych gotowych w kraju niema, lecz domaga się powołania do czynu nieprzebranej rozmaitości rozmachu naszego ludu, który z własnemi formami wystarcza swym potrzebom. W ten sposób najskuteczniej unikniemy wykoślawiania szczerej prostoty odruchowej produkcyi, dyktowanej żywemi potrzebami, w miejsce której wkraść się może zewnętrzna dekoracyjność o cechach nadzwyczajności, przyniesionych jako wymysł poszczególnych artystów. W ten sposób unikniemy tak zwanej artystycznej produkcyi odrabiania cudzych zamysłów zachowując codzienność, prawdę uszlachetnionej pracy, w którą siłę wnosi pęd czynnych rzemieślników.
Przez rozpowszechnienie znajomości rodzimych motywów zapewni się podstawy, z któremi nie może się równać żadne współdziałanie choćby najbardziej utalentowanych artystycznie jednostek. Idzie bowiem o uratowanie tego co żywe i owocne, a nie o narzucanie form nowych. Utrzymanie przy sile naturalnych form zapewnia odrębny wyraz wszelkiej produkcyi. Urok sztuki ludowej, jej świeżość, prostota i szczerość, jej żywotność, nie dadzą się nigdy sztucznie odrobić czy zastąpić. Można je tylko z żywego ducha wysnuwać. Ta forma jest wogóle źródłem narodowej szczerości, i żywego związku z pracą, w czem leży niezawodna podstawa gospodarczego podniesienia całego narodu. Najcięższe doświadczenia pokazały, że aby zgnębić jakiś naród, wystarczy zepsuć jego pracę i zdolność wysiłku. Aby zaś podnieść naród, wystarczy uszlachetnić jego pracę i wzmocnić w nim samą radość pracy. Od niczego innego więcej jak od stopnia rzemiosła zawisła kultura w narodzie. Tak więc odrębność rodzimego motywu, jako podstawa radości płynącej z samej pracy, stanowić musi zapewnienie utrzymania się na wysokości potrzeb życia.
I dla tych względów upodobanie motywu, troska o prawdę zainteresowania się samą pracą, związanie z tą pracą żywej potrzeby wypowiedzenia się w czynności codziennej, jako najowocniejszy grunt żywotności, zupełnie świadomie winny się stać środkiem odporności.
ADAM NIEZABITOWSKI