Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Stopa mennicza


Po długiej, trzydziestoletniej prawie bezczynności mennic koronnych za Zygmunta Augusta i Henryka Walezego, Stefan Batory, organizator państwa we wszystkich nieomal kierunkach, „biorąc na uwagę, jak wiele ponosi szkody państwo i prywatni przez napływ i obieg cudzej monety“, za zgodą sejmu listem swym z dnia 24 kwietnia 1578 r. poleca Rafałowi Leszczyńskiemu, staroście radziejowskiemu, otworzenie mennic koronnych w miejscu, które za najdogodniejsze uważać będzie, a dalej drugim listem z tejże samej daty na imię Leszczyńskiego wydanym przepisuje stopę menniczą oraz warunki bicia monety. 

Niedługo jednak przetrwała ordynacya ta i przepisana nią stopa; oddanie zwierzchnictwa nad mennicami Rafałowi Leszczyńskiemu, jakkolwiek stosownie do słów królewskich w obu listach z dnia 24 kwietnia 1578 r. z wiedzą sejmu dokonane, pozbawiające właściwego tu urzędnika, podskarbiego, części atrybucyi do niego należących, było niewątpliwie pierwszą przyczyną, wywołującą niezadowolenie. Dalej do wybijania monety przepisaną została zbyt wysoka próba srebra, przy oznaczeniu ceny jego niższej, niżeli w handlu praktykowaną była. Ordynacya z dnia 24 kwietnia 1578 r. do bicia talarów, półtalarów i trojaków przepisuje srebro czyste. Rozporządzenia tego nie można tłómaczyć prostem słowa znaczeniem; srebro czyste nie znaczy to srebro 16 próby - takie do bicia monety używanem nie było ani w Polsce, ani w ościennych państwach - znaczy to próbę 14, w monecie za czyste srebro uważaną. Że tak rzeczywiście rozporządzenie to tłómaczyć należy, wyjaśnia nam Dawid Braun, według wiadomości jakiejś, zaczerpniętej z archiwum gdańskiego, a mianowicie, że stosownie do ordynacyi, o której mowa, miało być wybijane z 14-łutowego srebra 7 talarów, 40 ⅚  szóstaków albo 81 ⅔  trojaków; czyli grzywna czysta 16-łutowa powinna wydać w monecie zł. 9 gr. 10. Ułożenie prostej proporcyi wykaże, że jeśli z 14-łutowej grzywny ma być wybitych 7 talarów lub 81 ⅓  trojaków, to z 16-łutowej wypadnie 8 talarów lub 91 ⅓  trojaków, co znaczy zł. 9 gr. 10. 

Cena grzywny srebra dostarczanego do mennicy obu wspomnianymi wyżej listami królewskim i oznaczoną została na zł. 8 w monecie nowej wybić się mającej, - Braun zaś, prawdopodobnie z tego samego źródła, w którem powyższą wiadomość zaczerpnął, przywodzi, że cena ówczesna srebra wynosiła w handlu po zł. 8 gr. 6 za grzywnę; przyjąwszy prócz tego w obrachunek opłatę po groszy 20 od każdej przetopionej w mennicy grzywny do skarbu królewskiego należną, a dalej koszta myncarskie, jak dodatek miedzi, salaria myncarzom, probierzom, rytownikom stempli, pisarzom, które obciążały przełożonego nad mennicą, zysk osiągany z bicia monety nie mógł pokrywać rozchodów, a jeśli mimo to wybijano monetę, jak świadczą dochowane do naszych czasów szelągi, grosze i trojaki z 1579 r., to chyba wyrobiono je z owych 1000 grzywien srebra, które król listem swym z dnia 24 kwietnia 1578 r. na imię Żydów krakowskich wydanym, dostarczyć rozkazał a dalej z produkcyi kopalni olkuskich, wreszcie może z ofiarności przełożonego nad mennicą, co niejednokrotnie w historyi naszej zdarzało się. 

Z tych to powodów ordynacya z 1578 r. przetrwała zaledwie dwa lata, t. j. do końca 1579 r. W dniu 5 stycznia 1580 r. wskutek postanowień sejmu wydaną została ordynacya nowa, uwzględniająca przeszkody i niedogodności poprzedniej, oraz inną zupełnie stopę menniczą  stanowiąca. 

Panowanie Zygmunta III., które nas tutaj głównie zajmuje, zastało i przynajmniej w pierwszych latach utrzymało ordynacyę 1580 r. Pod  rządem jej licznie powstające mennice opatrują kraj wielkim zasobem monety drobnej, rugując napływ cudzoziemskiej. Już w początkach 1588 r. podskarbi Dulski wspomina ordynacyę króla Stefana jako obowiązującą, tegoż roku Teodor Pusch, myncarz i Jan Brussel, probierz mennicy poznańskiej, zobowiązują się pod przysięgą stosować się do rozporządzeń jej w powierzonej im mennicy, powołuje się na nią przywilej Zygmunta III. z dnia 9 stycznia 1590 r., dany temuż Puschowi  na dalsze prowadzenie mennicy poznańskiej, powtarza ją w całości kontrakt z Kacprem Gobeliuszem i Gracyanem Consalis z dnia 10 grudnia 1591 r. - wreszcie zaleca konstytucya sejmu warszawskiego 1598 r. w tytule „O mynicy tak domowej jako i postronnej". 

Gdy więc ordynacya króla Stefana z 1580 r. pozostaje obowiązującą pod panowaniem, które nas obecnie zajmuje, należy szczegółowo rozpatrzeć postanowienia i stopę, jaką przepisuje. 

Stosownie do postanowienia jej miały być bitymi w mennicach koronnych i litewskich talary, półtalary, szóstaki, trojaki, grosze, półgroszki, szelągi, denary podwójne i pojedyncze, - rozmaitość więc monety wielka, gatunki wszystkie, jakie różnymi czasy w Polsce znanymi były. 

Do wybijania talarów, półtalarów, szóstaków i trojaków używanem być miało srebro próby 13 ½ , t. j. mięszanina, stop, składający się z 13 ½  części czystego srebra i 2 ½ i części miedzi. Siedm sztuk talarów wybitych z takiego srebra powinno ważyć grzywnę i pół skojca, czyli 1/48 grzywny, a grzywna czystego srebra wyda talarów 8 groszy 10 denarów 4, czyli złotych 9 groszy 20 i denarów 4. Takie obliczenie stawia ordynacya, nie jest ono jednak dokładnem; jeżeli bowiem grzywna 13 ½  próby miała wydać 7 talarów czyli zł. 8 gr. 5, to grzywna 16 próby powinna wydać talarów 8 gr. 10 i denarów 6 ⅔  czyli zł. 9 gr. 20 den. 6 ⅔ . Jeżeli stosownie do rozporządzenia królewskiego z dnia 24 kwietnia 1578 r., o którem wyżej wspomniałem, grzywną czystego srebra była płaconą w mennicy po zł. 8, do skarbu zaś,  stosownie do ordynacyi z dnia 5 stycznia 1580 r., obowiązanym był płacić podskarbi od przetopionej grzywny czystej po gr. 15, pozostawało mu więc na koszta myncarskie po zł. 1 gr. 5 i denarów 4, a właściwie 6 ⅔ . 

Przyjmując wagę grzywny według obliczenia Piekosińskiego na 197‘68 gramów francuskich, talar powinien ważyć 28'83 gr. 

Z takiejże trzynasto i pół łutowej grzywny miało być bitych 41 22/32 szostaków czyli z grzywny czystej sztuk 49, co powinno wynieść na monetę zł. 9 gr. 24 den. 4. 

Rachunek ordynacyi jest tutaj zupełnie mylny; rachmistrz obliczający stosunek wydatku grzywny 1372 łutowej do czystej, nie był w sztuce swej zbyt silnym, postawił też cyfry, które z proporcyi dobrze obliczonej nigdy wypaść nie mogą. Naprzód, stawiając zasadę, że  grzywna czysta ma wydać 49 szóstaków, należy przyjąć z grzywny 13 ½  łutowej 41 11/32, nie zaś 41 22/32, - dalej w 49 szóstakach, mających się wybić z grzywny czystej, można znaleść tylko zł. 9 gr. 24, zaś  4 denarów, o których mówi ordynacya, odszukać niepodobna, czyli że grzywna czysta, przebita na szóstaki, powinna wydać zł. 9 gr. 24. 

Po odliczeniu z wydatku tego na koszta zakupna metalu zł. 8 i na opłatę do skarbu gr. 15. pozostawało Podskarbiemu na koszta przebicia czystej grzywny srebra na szostaki po zł. 1 gr. 9. Waga jednego szóstak a powinna wynosić 4.78 grama. 

Tenże sam stosunek zachowany być winien przy wybijaniu trojaków ; mianowicie grzywna 13 ½  tułowia ma wydać 82 11/16 trojaków, zaś grzywna czysta 98 sztuk, wydatek zaś w monecie powinien być i jest tenże sam, t. j. złp. 9 gr. 24, a na koszta myncarskie również taż  sama suma zł. 1 gr. 9. Waga trojaka 2.39 gr. Do wybijania groszy i półgroszków ordynacya przepisuje stop srebra 5 ⅗  próby, z grzywny 106 1/64 groszy, z grzywny zaś czystej sztuk 295, co na monetę wynosić ma zł. 9 gr. 25, z czego na koszta myncarskie pozostaje zł. 1 gr. 10. Waga jednego grosza 1.86 gr. 

Z grzywny 2 ⅗  łuta i 2 denary czystego srebra zawierającej czyli z grzywny 2 ⅞  próby miało być wybitych 177 57/64 szeląga, z grzywny szesnastołutowej wypada 990 szelągów, co na monetę uczyni 11 zł. Na koszta myncarskie pozostawało zł. 2 gr. 15. Jeden szeląg powinien ważyć 1.11 gr. 

Z takiegoż samego srebra i w tym samym stosunku miały być wybijane ternary. 

Wreszcie co do stopy denarów ordynacya odwołuje się do dawnych zwyczajów w Koronie i ziemiach pruskich praktykowanych, a więc do ordynacyi Zygmunta I. z 1526 i 1529 r. stosownie do rozporządzenia których, z grzywny myncarskiej 1 ½ próby miało być wybitych 540 sztuk denarów, czyli z grzywny czystej 5760 sztuk, co na  monetę uczyni zł. 10 gr. 20, a na koszta myncarskie pozostaje po zł. 2 gr. 5. Jeden denar powinien ważyć 0.366 gr. 

Profesor Pawiński w cennem dziele swem o skarbowości w Polsce za Stefana Batorego rozpatruje bliżej i stopę menniczą ordynacyi 1578 i 1580 r. Wspomniałem już wyżej o pomyłce, jakiej się dopuścił, uważając stopę menniczą obydwóch za jednakową; rozbiór powyższy wykazał, że gdy według ordynacyi 1578 r. do wybijania talarów, Szostaków i trojaków przepisanem zostało srebro 14 próby, wydatek zaś grzywny czystej na zł. 9 gr. 10, ordynacya 1580 r. wskazuje srebro próby 13 ½ , wydatek zaś grzywny czystej w talarach na zł. 9  gr. 20 denarów 4, respective 6 ⅔  denara, w trojakach i szóstakach na zł. 9 gr. 24. 

Druga ważniejsza pomyłka popełnioną została przez profesora Pawińskiego przy obliczaniu wagi i wartości metalu w stosunku do dzisiejszych cen srebra, źródłem zaś jej przyjęcie za podstawę niewłaściwej grzywny. 

Przypuszcza profesor Pawiński, że ordynacye Stefana Batorego przyjęły za podstawę obliczenia grzywnę kolońską, ważącą 233.86 gramów, skutkiem czego waga pojedynczego talara wypadła na 33.425 gr., zawartość czystego srebra w talarze na 28.202 gr.. zaś wartość talara na dzisiejszą cenę srebra bardzo wysoka. Według obliczenia tego pojedynczy szostak powinien ważyć gr. 5.65, trojak zaś gr. 2.825. 

Otóż grzywny kolońskiej ordynacya Stefana Batorego za podstawę obliczenia nie przyjęła. Udowodnionem zostało przez Dra Franciszka Piekosińskiego, że już w XIV. i do końca XVI. wieku grzywna krakowska była jedyną dla mennic koronnych wagą. Przepisuje ją jako  zasadę ordynacya Zygmunta I. z dnia 15 czerwca 1529 r. dalej Zygmunta Augusta „List na drobną mynczę Inflanthską" z dnia 16 czerwca 1571, a wreszcie Zygmunt III., udzielająca raczej odnawiając przywilej Władysława Jagiełły dany miastu Poznaniowi na wybijanie monety drobnej, najwyraźniej odwołuje się do ordynacyi Zygmunta I. i Zygmunta Augusta. Jeśli więc zarówno za panowania poprzedników, jak i pod następcą króla Stefana grzywna krakowska była obowiązującą wagą w mennicy, niewątpliwie i w czasie pośrednim stanowiła zasadę rachunku. Obok tego, jak już wspomniałem wyżej, sama ordynacya Stefana Batorego z 1580 r. co do śrótu i ziarna denarów odwołuje się do zwyczajów poprzednio praktykowanych w kraju, a więc do ordynacyi Zygmunta I. i Zygmunta Augusta z dat przywiedzionych; jeśli zaś przy obliczaniu wagi i próby denarów przyjęła grzywnę krakowską, niewątpliwie stanowiła ona wogóle zasadę dla mennicy. 

Pomniki numizmatyczne potwierdzają najzupełniej twierdzenie moje: w katalogu hr. Czapskiego, z wyjątkową jak dotąd ułożonym starannością, znajdujemy pod Nr. 635, 636, 637, 638 i 639 talary koronne  Stefana Batorego, z których waga żadnego nie dochodzi 29 gramów, przeciętna zaś wynosi gramów 28.17; różnica z wagą normalną, podaną przezemnie wyżej na 28.83 gr., policzoną być może na przytarcie. Gdybyśmy przyjęli wagę 33.425 gr. przez profesora Pawińskiego wskutek oparcia się na grzywnie kolońskiej wyliczoną i przypuścili możność wytarcia się pięciu przeszło gramów, t. j. blisko 15%, sztuka  talarów aż takim dużym ubytkiem srebra musiałaby stracić cały pomieszczony na niej rysunek i do zbioru numizmatycznego zupełnie byłaby niezdatną. Talary jednak hr. Czapskiego, jak to naocznie miałem sposobność przekonać się, doskonałej są konserwy. Niemożność utracenia przez monetę takiego wysokiego procentu skutkiem wytarcia  sprawdziłem na monetach mniejszych od talara, cieńszych i w blaszce, a więc stosunkowo więcej tracących skutkiem wytarcia pomieszczonego na nich wyobrażenia. Z orta koronnego Zygmunta III., doskonałej konserwy, ważącego 6.04 gr., starłem cały rysunek, popiersie,  herby i otoki, pozostała gładka blaszka ważyła 5.5 gr., utrata 0.54 gr.  to jest trochę mniej niż 9%; uczyniła monetę zupełnie do zbioru niezdatną.

Zastanawiając się nad ordynacyą z 1580 r., uderza w oczy nierównomierność sum, przeznaczonych na pokrycie kosztów myncarskich  przy wybijaniu różnych gatunków monet. Nierównomierność taka wynagrodzenia od wybijania monet różnej próby zupełnie jest, usprawiedliwioną; z jednej bowiem strony dla przebicia grzywny czystej np. na szelągi mające zawierać metal próby 2 ⅞ , a więc twardszy, niepomiernie więcej trzeba pracy, a skutkiem tego więcej zużywa się stempli, niżeli na wybicie trojaków, mających trzymać próbę trzynastą i pół, z drugiej i metal inny dodawany do srebra dla wyrównania próby, jak tutaj  miedź, podnosił koszta produkcyi; słusznem jest wynagrodzenie tem wyższe, im niższą jest próba srebra, w której moneta ma być wybijaną. Przy wybijaniu monet z metalu jednakowej próby, różnica wynagrodzenia myncarza usprawiedliwia się większą lub mniejszą ilością zużytej pracy na wybicie monet większych lub mniejszych. Równie dobrze przygotowane stemple zdolne są wybić równą mniej więcej ilość monet, bez względu czy monety te są wielkie czy małe, a choć przygotowanie stempla do monet większych, np. talarów, więcej kosztuje pracy niżeli do monet małych, np. trojaków, to jednak na grzywnę myncarską tylko siedm sztuk talarów, trojaków 82 sztuki wybić było potrzeba. 

Naturalnem więc jest, że przygotowanie stempli i samo wybicie 100 np. grzywien talarów mniej kosztuje pracy, niżeli przygotowanie stempli i samo wybicie 100 grzywien trojaków. Ten to wzgląd na większe lub mniejsze zużycie stempli, których rznięcie, pominąwszy koszta samego metalu, stanowiło największy wydatek menniczy, stał się przyczyną ustanowienia wyższego wynagrodzenia od bicia monet drobniejszych. Dlatego też przy wybijaniu monet różnej stopy pozostawiono myncarzowi od grzywny szelągów po złp. 2 gr. 15, od grzywny groszy po złp. 1 gr. 10, od grzywny trojaków i Szostaków po złp. 1 gr. 9, od  grzywny talarów i półtalarów po złp. 1 gr. 5. Ponieważ zaś przysposobienie stempli do wybijania denarów, jako monety beznapisowej, noszącej zwykle z jednej strony początkową literę imienia królewskiego,  z drugiej herb państwa, mniej wymagało pracy i było niekosztownem, więc pozostawiając dawną stopę, ordynacya 1580 r. zostawiła i dawne  wynagrodzenie złp. 2 gr. 5 od grzywny, mniejsze od wynagrodzenia za przebicie grzywny na szelągi. 

Takie były przepisy ordynacyi 1580 r., mającej obowiązywać mennicę Zygmunta III.; czy jednak zachowywanymi były w praktyce, czy  myncarze ściśle trzymali się ich, to pytanie, na które z pozostałych, jakkolwiek byłyby liczne monet panowania tego, z całą ścisłością odpowiedzieć nie można. Przedewszystkiem moneta każda, zanim doszła do rąki zbiorów naszych, musiała być w obiegu, a więc straciła choćby bardzo małą cząstkę zawartości swojej. Strata ta jednak nicby tu jeszcze nie stanowiła, mamy bowiem monety, które zachowały cały menniczy połysk, jakby niedawno wyszły z pod stempla; o takich możemy sądzić, że zawartość srebra ich została nietkniętą, a przynajmniej w tak minimalnej cząstce straconą została, że nie obciąży to sumienia naszego, gdy je pod względem wartości metalu za nienaruszone uważać będziemy. Ale prócz srebra w każdej monecie znajduje się pewna ilość miedzi, stanowiąca właśnie o próbie menniczej. Miedź nie odznacza się tymi  szlachetnym i przymiotami, jakie cechują srebro: pod wpływem wilgoci ukwasza się, zmienia w sól, rozpuszczalną w płynach, sól, która pod postacią zielonej pleśni osiada na monecie, świadcząco ubytku tego dodatkowego materyału. Wszystkie monety, jakie w zbiorach posiadamy, a przynajmniej bardzo poważna większość ich, dostaje się nam z ziemi. Pozostawione tam przez długi szereg lat, poddane działaniu wilgoci i innym wpływom przyrodniczym, ulegają im, zmieniają naturę swoją. Srebro nieporównanie mniej wrażliwe, częstokroć bez żadnej spostrzegalnej pozostaje zmiany, miedź ukwasza się. Zdarza się wielokrotnie, że monety wydobyte z ziemi, pokryte jak zwykle zieloną pleśnią, po obmyciu przedstawiają się błyszczące tym tak przez numizmatyków słusznie cenionym połyskiem, który tylko uderzenie polerowanego stempla nadać może. Moneta taka, jakkolwiek pozornie nienaruszona, straciła jednak niezawodnie cząstkę zawartości swej, śniedź wystąpiła na wierzch w postaci zielonej soli, myśmy obmyli ją. I na takich więc monetach oparty sąd ścisłym zupełnie nazwać się nie może. 

Gdy jednakże nie posiadamy lepszego środka, aby dojść do przeświadczenia, czy mennice trzymały się obowiązujących je przepisów, bierzmy, co nam przystępne i choć przybliżoną kontentujmy się prawdą. 

Szczęśliwym trafem właśnie w czasie studyów przygotowawczych do pracy tej w okolicy Kalisza w Nędzerzewie wyorano garnek monet, obejmujący przeszło funt monety z XVI. wieku, a w tem paręset trojaków Zygmunta III., przeważnie z mennicy poznańskiej pochodzących. Skarb ten przez pośrednictwo złotnika dostał się w ręce moje, tem więcej zaś był mi cennym, że trojaki owe poznańskiej fabryki dostarczyły mi 28 sztuk wybornej konserwy z połyskiem, były zaś z lat 1589 do 1594. Te 28 trojaków ważyły 64.97 gr., na jeden więc wypada przeciętnie 2.82 gr. Wiemy, że trojaki wybijanymi być miały ze srebra 13 ½ próby, czyli że w grzywnie trojaków, ważącej 197.68 gr., powinno się znajdować srebra czystego 166.79 gr., a miedzi 30.88 gr., w trojaku zaś pojedynczym, ważącym 2.39 gr., srebra 2.03 gr. i 0.36 gr. miedzi. Połysk stemplowy, jaki na obserwowanych 28 trojakach znalazłem, gwarantuje nam, że z zawartości swej srebra nie straciły nic, a przynajmniej  ilość tak małą, że w przybliżonym rachunku naszym nie stanowi ona różnicy. Trojaki te próbowane na kamieniu, wskazywały w narysie srebro normalnego stosunku t. j. bielsze od 13, ciemniejsze od 14 próby; więc i utrata miedzi, jakkolwiek niewątpliwie miała miejsce, jest tak nieznaczną, że okiem zaobserwować się nie daje. Ponieważ zaś w trojaku jednym znajdować się powinno miedzi 0.36 gr., ubytek jej niedostrzegalny dla oka, w próbie co najwyżej w miligramach wagę pojedynczego trojaka obniżać może. Gdy zaś w obrachunku powyższym, tak przy obliczaniu normalnej wagi trojaków, jak i tutaj miligramy opuściłem, owe 28 sztuk trojaków z połyskiem stemplowym muszę przyjąć za prawie nienaruszone; że zaś średnia waga jednego wynosi 2.32 gr., gdy waga normalnego powinna wynosić 2.39 gr., więc na jednym trojaku brak 0.07 gr., na grzywnie zaś myncarskiej 5.78 gr., czyli blisko 2 ½  trojaka, co w procentach stanowi 2.92 na sto. 

Przypuściwszy, że skutkiem ukwaszenia się ubyło z wagi trojaka 10% zawartej w nim miedzi, wypadnie w każdym razie waga około 0.04 gr. mniejsza od normalnej, a więc otwiera się prawo do zarzutu, że myncarze, wszyscy bez wyjątku przybysze z poza zachodniej granicy prócz dochodu legalnego ciągnęli korzyści uboczne z obniżenia wagi monety. Niejednokrotnie też powstawały głośne skargi, niejednokrotnie procesy przeciwko myncarzom, na tym gruntujące się zarzucie. Zobaczymy to niżej, w dziejach samej mennicy poznańskiej.


keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new