Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

MAJOLIKA I CERAMIKA ŚP. KAZIMIERZA KOSTYNOWICZA


Przyzwyczailiśmy się do tanich i najczęściej nieudolnych naśladownictw »Alt Wien«, »Kopenhagi«, lub »Drezna« i całego szeregu innych «salonowych cacek«, które nie tylko, że nie mają nic wspólnego z poczuciem budzącej się własnej samodzielności duchowej, ale nawet z najprymitywniejszą formą artystyczną. Zduństwo, garncarstwo artystyczne czy wogóle na wyższym stopniu stojące wytwórstwo z fajansu, gliny czy innego materjału wypalanego nigdy u nas nie miało wybitniejszego przedstawicielstwa, ao ile i to w formie ludowych zapotrzebowań istniało, zostało szybko przez obce fabrykaty wyparte (Pomorze). Stwierdzić należy, że zapotrzebowanie wypalanych własnych wyrobów ceramicznych ma zastosowanie jedynie w najszerszych sferach wsi i biednej ludności. O zbytkowych zaś i skomplikowanych formach myślała zagranica, zasypując nas bezkrytyczną tandetą, pokutującą do dnia dzisiejszego po wystawach sklepowych i domach. Kilka przedsiębiorstw krajowych (Lewiński-Małopolska) wysiłkami swoimi nie zdołało wykazać wartości rodzimych pomysłówi celów, zacieśniając się zresztą do pewnych form mało mających z życiem codziennem do czynienia lub przesadzając w napuszystości i banalności zagranicznej, pacząc tematy rodzime (folklor), wytwarzając mdłą i nudną monotonję (Pacyków). 

I myśl mimowoli zwraca się w te czasy, gdy olbrzymie sale lśniły świecami oprawionemi w przepiękne świeczniki i pająki z fajansu i gdzie całe piece były literaturą pracy kompozycyjnej artysty tak pod względem stylu jak i tematu; gdzie konsola i stoliki zdobiły pasterki i ladys, amorki i frywolne ażury. Zetknąwszy się z dzisiejszą pokoszlawioną tematowo, a bez własnego oblicza najczęściej ukazującą się sztuką ceramiczną, rozjaśnia się serce i nadzieja na widok nieskażonego własnego »ja«, które w sztuce ludowej choćby najprymitywniejszej pojęte, istnieje. Zmierzyć trzebaby ziemię własną i przejść od Tatr do Podhala po Wołyń i Podole i zatrzymać się na huculszczyźnie, aby to ujrzeć. Tak uczynił Kostynowicz. Całe lata przy każdej okazji, nie zaniedbując zbierania motywów jak i wyrobów ceramicznych, ujął wręce glinę pokucką, a przepracowawszy wiele miesięcy i nabiedziwszy się z materjałem i warunkami technicznymi, wykazał, że glina nawet wypalona w zwykłym piecu garncarskim może stać się posłuszną do najbardziej wymyślnych wymogówi kaprysów formy, iż staje się wytrzymałą idźwiga doskonale swójwłasny ciężar, ale co najważniejsze, że opierając się na formach rodzimych (powiedzmy ludowych, bo te tylko jeszcze częściowo są nieskażone), zachował ich właściwy pierwiastek, przerobił na szerszą skalę wartość kształtu jak i zdobnictwa, nie niszcząc typu ani mącąc źródła. W czterdziestu eksponatach, począwszy od portretów, kompozycyjnych tematów religijnych (św. Jan), plakiet ażurowych (Jesień, Adam i Ewa), serwisówo formach stylizowanych ptaków, zdawkowych kompozycji (Zart), skończywszy na dzbanach o tematach różnych (ogień, pawie pióro, walka kogutów, it. p.), świecznikach stojących (formy klasyczne, barokowe, kombinowane it. p.). amplach, świecznikach ściennych i wiszących o rozgałęzieniu kilku ramion przy najdelikatniejszych ozdobach giętych i aplikowanych, wykazał artysta, jak, nie pacząc tych przez wieki składanych i obmyślanych form i barw, czerpać można jak zożywczego zdroju, zamieniając ozdobne a nieużyteczne formy na równie piękne aużyteczne przedmioty codziennego użytku. Wystawą swoją we Lwowie rzucił poprostu rękawicę wszystkim o fałszywych dokumentach wciskającym się wyrobom ceramicznym i choć technicznie, jak sam to stwierdził dalekim był od doskonałości rutynowanych fabryk, jednak celem jego było wykazać, że tak bliską jest prawda piękna, a trzeba tylko zniewolić artystę, by ją wyzwolił. Czy w fachowych sferach obudził Kostynowicz zainteresowanie pokaże się; wartość wystawy natomiast znalazła duży oddźwięk w zakupnie eksponatów przez prywatne osoby i instytucje, jak i w tłumach zwiedzającej publiczności.


Fot. Z. i R . Hubcrowie Lwów. Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza.
Fot. Z. i R . Hubcrowie Lwów. Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza.
Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza. Fot. Z. i R. Huberowie Lwów.
Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza. Fot. Z. i R. Huberowie Lwów.
Fot. Z. i R. Huberowie Lwów. Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza.
Fot. Z. i R. Huberowie Lwów. Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza.
Fot. Z. i R. Huberowie Lwów. Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza.
Fot. Z. i R. Huberowie Lwów. Ceramika śp. Kazimierza Kostynowicza.

Z. Trojanowski. 

Od redakcji: Artykuł o ceramice śp. Kazimierza Kostynowicza otrzymaliśmy, jeszcze przed śmiercią artysty.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new