Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

GRAFICZNA TWÓRCZOŚĆ ZOFJI STRYJEŃSKIEJ


Istotna wartość wielkiej twórczości Stryjeńskiej objawia się przedewszystkiem w swojskiej nucie, własnym stylu i w pojmowaniu walorów tkwiących w technicznych środkach wypowiadania się w sztuce. Rodzimość tematów, przemawiających najbardziej do duszy artystki, wcale nie decyduje ojej charakterze twórczym, raczej sposób podania tematu podkreśla cechy jakieś dziwnie bliskie psychice polskiej. Czy to więc będą legendy folklorystyczne, czy zwyczaje etnograficzne, czy wreszcie sceny historyczne, zawsze widać piętno i pazur o stylowym, a swoistym zakroju. Treść dla wybujałej indywidualności znakomitej interpretatorki fabuły, to tylko pole, na którem cudnie rozsiewa kwiaty, niczem na kanwie tkane kobierce. Każdy zerwany kwiat nie traci na swej piękności, każdy rysunek Stryjeńskiej oderwany nawet od zawsze świetnie zespolonej całości, tworzy fragment uroczy.

Żywiołowy rozmach w obrazach, zmyślne podchwytywanie charakterystycznych typów, scen i sytuacji, to specyficzny objaw bujnej malarskiej wyobraźni, literackiej obserwacji życia i jego przejawów, które uplastycznia Stryjeńska. Szczera pogoda i głęboka intuicja stwarzają odrębną, dotąd nam nieznaną samodzielność artystyczną w narodowej sztuce zdobniczo-dekoracyjnej, rozpowszechnionej dotąd przeważnie z przetwarzania minionych stylów lub obcych naleciałości. Stryjeńska pomna słów Wyspiańskiego „po swojemu, po naszemu” tworzy, może podświadomie, rzeczy nam tak znajome i tak bliskie, że chyba pędzona wrodzoną fantazją i mocą swego talentu umie patrzeć i pogłębiać tajniki piękna, przechowane w skarbcu narodowem, w przyrodzie i otoczeniu z którego wyrosła polska sztuka ludowa. Jak w mazurkach Chopina przebija ton polskiej pieśni ludowej, tak w utworach Stryjeńskiej przeświecają nadobne, barwne, pełne wdzięku i naiwności twórcze pierwiastki naszego ludu. Talent Jej zjawił się niespodziewanie, w momencie nawoływania o własny wyraz w sztuce, w chwili beznadziejnych wysiłków całej plejady artystów poszukujących natchnienia w kulturze zachodu, gdy wschód poczynał promieniować nad strzechą ustrojoną w motywy, jakby zaczarowane i niedostępne dla upodobań przywykłych do banalności powstałej na przełomie ostatnich dwóch wieków. Stryjeńska jest dzieckiem wschodu i to Ją wyniosło ponad poziom szarej nudy. Zabłysła Jej praca w sztuce polskiej, jak wydobyta przypadkiem łowicka wycinanka, dumnie świadcząca o swem nieznanem pochodzeniu i odrębności, nawet wśród rodzimych przejawów aspiracji artystycznej ludów innych narodów. Dzieła naszej artystki wyrosły jak kwiat fantastyczny, obcy a tak bliski własnej ziemi. Żywotna natura w pędzie swych wrażeń wkroczyła w krainę piękna z dziwną swobodą artystyczną, bez troski o rezultat swych poczynań, z fantazją i animuszem ujętym w formę siarczystego temperamentu, z wyraźnie zakreślonym własnym stylem, już w zaraniu twórczej pracy. Ideał, tak trudny do zdobycia jak własne „ja“ w sztuce, odnajdujemy w formie, linji, barwie, ujęciu kompozycji i interpretacji zawsze trafnie odzwierciadlającej literacką treść obrazu. Pomysły rozwinięte równolegle z rysunkiem, kolorem i myślą przewodnią w tendencjach artystycznych, ożywione werwą i tempem akcji, zamyka zawsze dekoracyjność obrazu owiana harmoriją barw. O wpływach na rozmach i swawolę w operowaniu technicznej i artystycznej doskonałości można mówić jak o objawach przyrody, która poddaje ton dla czułego artysty umiejącego wyzyskać dobrodziejstwa naturalnego piękna dla celów subjektywnych. Oddziaływanie natomiast Stryjeńskiej na całą polską sztukę zdobniczą, a w szczególności na grafikę, jest bezprzeczne i niezmiernie pożyteczne, gdyż daje możliwość usamodzielnienia twórczości naszej od wpływów obcych, któremu tak łatwo podlegają słabsze jednostki. Wśród dzieł Stryjeńskiej spotykamy freski, polichromję, ilustracje bajek, a w graficznych okazach perły w rodzaju: „Pastorałek”, “Kolęd”, „Monomachomachji“, które chlubnie zaświadczą w historji sztuki o ich autorce i początkach odrodzenia polskiego zdobnictwa, które zapoczątkowała Zofja Stryjeńska. Kilka fragmentów z ilustracji do dzieła Kazimierza Tetmajera „Jak baba djabła wyonacyła” dajemy dla przykładu jak należy rozumieć graficzną ilustrację, wymagającą zupełnie innych wartości aniżeli zwykłe obrazki dotychczas rozpowszechnione w książkach przez rysowników zdała pracujących od założeń technicznych, materjałów i sposobu reprodukcji.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new