Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

ROZWÓJ SZTUKI LUDOWEJ NA KASZUBACH


W DRUGIEJ połowie XIX w. gdy tanie wyroby fabryczne zalały wioski, nastąpił zastój w kaszubskim przemyśle domowym. Gospodarz porzucił swój warsztat, a krosna tkackie powędrowały na strych. Poco ta praca mozolna, kiedy wszystkiego można było kupić taniej i wygodniej w magazynach i sklepach miejskich? Wioski zaczęły tracić swój charakter, a na miejsce jego powstawać zaczęła jakaś pstra mieszanina miejsko-wiejskiej kultury. Solidny wyrób zastąpiła najgorsza tandeta, gdyż wieśniak przyjmował bezkrytycznie wszystko, z czem mu się miasto narzucało. Druga połowa XIX wieku stanowi okres władztwa tej pseudokultury, która wioskom kaszubskim nadała wygląd zaniedbanego przedmieścia. Wieśniak wyglądał, jak licho ubrany mieszczanin. Wytworzyła się nawet moda, która każdemu bogatszemu gospodarzowi nakazywała zaopatrzyć się w niedostępną dla domowników „pańską izbę“ z pluszowym garniturem i magazynowemi meblami. ok tej gwałtownej metamorfozy w kulturze kaszubskiego ludu przechodziła nauka z zupełną obojętnością. Posiadamy dzisiaj znaczną literaturę o ziemi kaszubskiej i jej mieszkańcach, jednak są to przeważnie prace historyczne, statystyczne, geograficzne, lingwistyczne, folklorystyczne itd. W badaniach sztuki ludowej nie możemy się niestety opierać na żadnej z powyższych prac, gdyż nawet tacy znawcy kaszubszczyzny, jak Ceynowa, Dr. Tetzner, Dr. Nadmorski, Ramułt, Dr. Lorentz, Dr. Majkowski albo zupełnie milczą o przemyśle ludowym, albo tylko wymieniają jego gałęzie. Piosnki, legendy, bajki żyją w duszy i pamięci ludu przez wieki. Zabytki przedhistoryczne leżą spokojnie w ziemi do czasu, aż je ktoś odnajdzie i odstawi do muzeum. Niewielkie ma znaczenie, czy to się stanie dziesięć lat wcześniej czy później. Natomiast przedmioty sztuki ludowej, dla których ostatnia generacja straciła zrozumienie, giną z dniem każdym niepowrotnie, na zawsze. 

Tak zaginęły drogocenne hafty czepków kobiecych t. zw. „złotogłowie” i potłukły się i zniszczały obrazy świętych na szkle malowane; spalono barwnie malowane skrzynie, „szlabany", szelbiągi, krzesła, kołyski, szafy; z malowanej ceramiki pozostały zaledwie skorupy; nawet zabytki budownictwa kaszubskiego zaginęły i do dziś dnia nie posiadamy rysunków i planów ciekawych, starych chat i kościołów drewnianych. Jest to szkoda nie do powetowania, gdyż ze zniszczeniem każdego zabytku ginie i ślad oryginału ludowej sztuki. Zbieranie resztek dawnej kultury kaszubskiej ma znaczenie nietylko naukowe. 

Na tem podłożu, które wytworzyła ziemia, budować trzeba w twardych warunkach zręby odradzającego się kaszubskiego przemysłu domowego. 

Izydor Gulgowski. 

Od redakcji: S. p. Izydor Gulgowski nadesłał tuż przed śmiercią szereg artykułów, które częściowo będziemy zamieszczali.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new