Ostatnio oglądane
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
Ulubione
Zaloguj się aby zobaczyć listę pozycji
CECYLJA Renata urodziła się w Gracu r. 1611., jako córka cesarza C Ferdynanda II i Marji Anny Bawarskiej, a niebawem brat jej został cesarzem jako Ferdynand III. w r. 1637 wyszła za króla Władysława IV, który jako syn Anny Austrjaczki był jej ciotecznym bratem. Była to pierwsza królowa, przybywająca do Polski po przeniesieniu stolicy do Warszawy i pierwsza tam się koronowała. Miała tę radość, że została matką następcy tronu Zygmunta Kazimierza, urodzonego 1 kwietnia 1640. Zmarła w Wilnie 1644, po narodzeniu trzeciego dziecka, to jest synka, którego wydała na świat martwego. W życiu politycznem nie umiała zaznaczyć się, ani nie mogła wobec usposobienia męża. Wspominają, że była dobra i łagodna, choć dumna i do przesady oszczędna.
U Amb. Grabowskiego czytam): „Reparacja trumien królewskich, znajdujących się w grobach katedry krakowskiej, w miesiącu marcu roku 1840 odbywająca się. Zdarzenie wcale niespodziewane zajęło wszystkich uwagą, a tem jest: cześć dla dawnych Królów polskich, okazana ich popiołom przez Najjaśn. Cesarza austryackiego Ferdynanda I, który, mając sobie przez Rezydenta doniesionem, iż trumny Królów polskich w grobach katedralnych wielkiemu uległy zniszczeniu, polecił temuż Rezydentowi swemu, aby zajął się ich reparacją: co tenże uskutecznił i trumny te dał do rękodzielników, aby je stosownie naprawili... U mosiężnika Franciszka Kausala, którego pracownię zwiedziłem po kilka razy, zastałem w reparacji trumny Władysława IV i żony jego Cecylji Renaty. Trumna królewska, równie jak Cecylji Renaty, składa się z blach miedzianych z sobą sztyftami spajanych, które tak wewnątrz jak zewnątrz powleczone są czarnym pokostem. Ozdoby, płaskorzeźby i inne upięknienia, są także każda w osobnej sztuce w miedzi wybijane, bardzo bogato, grubozłocone, potem śrubami do boków i wierzchu trumny (wieka) przykręcone. W nagłówku trumny jest na grubo złoconej blasze napis: „Tu qui Augustae Reginae sacram urnam aspicis,venerare tredecem Imperatorum, Austria Domo Prognatorum Divum Sanguinem Caeciliam Renatam, Vladislai lV. Poloniae et Sueciae gloriosissimi Regis sceptri torique Consortem paternae Ferdinandi secundi Augusti i t. d.“
Dalej przytacza Grabowski niezmiernie długi napis, który był umieszczony wewnątrz trumny na srebrnej blasze, a następnie: „Trumna królowej Cecylji Renaty". (Należy tu dodać, iż ciała te obejmowała najprzód trumna drewniana, atę jeszcze druga czyli koperta, albo futerał, lecz obie ze wszystkiem były zbutwiałe). Co do sposobu roboty, jest ona zupełnie tak jak poprzednia z blach miedzianych pojedynczych, sztyftami z sobą połączonych, z takiemiż płaskorzeźbami na blasze miedzianej wyciskanemi i grubo złoconemi. Jak były ciała te ubrane, zdarzyło mi się powziąść wiadomość od osoby, która była przy przełożeniu ciał obecną. Ta mi to opowiadała: „Ciało tak Króla jak Królowej już było zniszczone, tylko kość i proch pozostały, które w dawnej trumnie jeszcze jaki taki widok kształtu całego zachowały. Królowa Cecylja Renata ubrana była w suknię z materji jedwabnej koloru czerwonego, złotem i srebrem przerabianej. Trzewiki miała z czerwonego aksamitu, haftowane srebrem i złotem, na wysokich korkach. Co do okazałości samych trumien wspomnę, że gdy majster Kausal oczyścił tablice i złociste ozdoby ze śniedzi, które dwa wieki i podziemne powietrze grubą warstwą osadziło, gdy na nowo czarnym lakierem pokrył tło samych trumien, wtedy dopiero zabłysła ich wspaniałość i wykwitnęła ich majestatyczność i zdawało mi się, że w oczach moich odbiły się ostatnie promienie świetności tronu Piastów i Jagiellonów, który niegdyś szeroce jaśniał ikłaniały mu się okoliczne ludy... a dziś, smutnem losu zdarzeniem, tylko jeszcze w sercach Polaków bolesne obudzą wspomnienie"... (Sic transit gloria mundi!). Ciekawy będąc, ile też wynosić mógł nakład na odnowę i poprawę tych dwóch trumien i jaką kwotą Najjaśniejszy cesarz Ferdynand kupił sobie tytuł fundatora restauracji trumien królewskich, zapytałem się Kausala, jaką też zapłatę za to otrzymał, który mi tak na to odpowiedział: „Ugodziłem się od reparacji moim materjałem za oczyszczenie czyli odnowienie tych dwóch trumien na kwotę złp. 500. Ale nie mając w tem praktyki, nie mogłem się dobrze wyrachować i źle się zgodziłem, bo nakład gotowizną przezemnie ekspensowany, bardzo mnie dużo kosztuje, n. p. same blachy miedziane do jednej z tych trumien wynoszą złp. sto kilkadziesiąt, które były złe i musiały być odmienione; przytem futrowałem całą drugą trumnę blachą żelazną i dostarczyłem wiele innych rzeczy, co policzywszy, bardzo mi się mało za moją pracę pozostanie. A przytem J. W. Konsul bardzo się targował, oświadczając, że na te potrzeby reparacji trumien ma sobie bardzo szczupły fundusz wyznaczony.
Obie te trumny, które dotąd stały w grobie Wazów, teraz wniesione są do grobu, w którym spoczywają: Sobieski, Kościuszko i Poniatowski. Tak kazał JW. Rezydent... Nie byłem z tego zadowolony, gdyż to zmieniło ową trójcę ostatnich bohaterów Polski, lubo i tego zaprzeczyć nie można, że w grobie Wazów bardzo było ciasno. Wszyscy tu w zadziwieniu zostawali, co mogło sprowadzać Najjaśniejszego Cesarza Ferdynanda do wyświadczenia tej czci i przysługi popiołom Króla Władysława IV, Anny Jagiellonki i innym. Po mojej głowie różne się snują domysły, jako to: najprzód, że Cesarz Ferdynand nie mógł być obojętnym na doniesienie, że śmiertelne reszty Królów w takiej są poniewierce; a zatem czcząc sobie równych, jestto zarabiać na podobną cześć dla siebie. Powtóre: że Cecylia Renata, będąc Cesarzówną austryjacką, miała słuszne prawo, że się trumną kuzynek jej zajął a przy niej jako mąż pożywił się i Król Władysław. Nakoniec: że może Książe Klemens Metternich, najpierwszy minister austryacki doradził to, że wypada i należy okazać cześć i uszanowanie dla popiołów Królów naszych”. - Tyle podaje Ambroży Grabowski.
Komitet Wykonawczy Doradczo-Artystyczny Restauracji Katedry postanowił zacząć naprawę sarkofagów królewskich od sarkofagu C. Renaty. Posiedzenie odbyło się 28 czerwca 1923 pod przewodnictwem Ks. Marcelego Slepickiego, Prałata Kustosza Katedry. Obecni byli: Ks. Dr. Jan Korzonkiewicz, Proboszcz Katedry, Dr. Feliks Kopera, Dyrektor Muzeum Narodowego, Radca Leonard Lepszy, Rad. Dr. J. Muczkowski, Dr. Juljan Pagaczewski, Prof. Uniw. Jag., Dr. Adolf Szyszko Bohusz, Rektor Akad. Sztuk Pięknych, Dr. Stanisław Tomkowicz, Dr. Tadeusz Szydłowski, Konsewator Województwa, Radca Sławomir Odrzywolski, Inż. Jan Moser, Intendent Zamku Wawelskiego i niżej podpisany, jako sekretarz Komitetu. Spisano jak najdokładniej wszystkie uszkodzenia. Nie znaleziono żadnych śladów naprawy ornamentów, więc tych licznych uszkodzeń dokonywano już w dawnych czasach, gdy sarkofagi były pozbawione opieki. Na zdjęciach fotograficznych, wykonanych przez M. Pułczyńskiego przed oddaniem sarkofagu do naprawy, znać je doskonale. Na samym sarkofagu, po lewej stronie od głowy zwłok, narożny aniołek miał lewe skrzydło urwane, policzek i nos w połowie wtłoczone. Kartusz z herbem ziem habsburskich miał urwaną część ornamentu u samej góry nad rozetką, będącą główką gwoździa. Pas pionowy na prawo od płaskorzeźby z Salomonem przyjmującym królowę Sabę: aniołek miał górne skrzydła urwane, a cały ornament odpadał. Pas pionowy na lewo od płaskorzeźby miał takie same uszkodzenia. Kartusz z herbem Habsburgówi Wazów nieuszkodzony. Czwarty pas i aniołek na nim zachowane dobrze. Ściana wązka sarkofagu od strony nóg: kartusz z napisem cały, ale nieco odchylony. Bok sarkofagu podłużny, przeciwległy do poprzednio opisanego: górne skrzydła anioła urwane. Kartusz z herbem polsko-litewskim cały. Na drugim pasie pionowym zupełny brak skrzydeł u aniołka. Płaskorzeźba z Ahaswerusem i Esterą nienaruszona. Na trzecim pasie brak części górnych skrzydeł u aniołka, na czwartym brak zupełny skrzydeł. Ściana sarkofagu od strony głowy zachowana bez uszkodzenia. Na wieku pierwszy pas, który wypada nad głową, miał grubą laną rozetę, słabo osadzoną, a liści prawie zupełny brak. Krawędzi następnego szerokiego ornamentu odchylone. Na drugim pasie brak prawej części liściastej chrząstki i całej róży środkowej, ale pozostały po niej ślad wskazuje, że była taka sama jak dwie sąsiednie. Następny pas został cały. Z szerokiego ornamentu prawa strona uszkodzona, a nadto znaleziono część odłamaną. Ostatni pas cały. Na wskośnej ścianie wieka nad głową brak w lewym rogu kawałka profilowanej listwy. Na ścianie wskośnej wieka po prawej stronie od głowy, na pierwszej koronie brak kuli z krzyżykiem. Na następnym pasie na listwie brak gwoździa z główką. W środku u aniołka aureola pęknięta, całość odchylona. Trzeci i czwarty pas i korona całe. Na ściance wskośnej od strony stóp rozeta słabo przytwierdzona, a na ornamentalnem wypełnieniu połamane końce. Na następnej, wskośnej, podłużnej części wieka na koronie, brak krzyża. Drugi pas miał odłamane zakończenie ornamentu. Dalsza część tej strony nieuszkodzona.
Po zdjęciu wieka sarkofagu ukazała się drewniana trumna z miękkiego drzewa, zewnątrz czarno malowana, z białym prostym krzyżem w miejscu nad piersiami zmarłej. Wieko nad stopami było przesunięte nieco w bok, a z pod wieka wystawały kawałeczki szat. Wieko przymocowane było do samej trumny jedynie dwoma słabymi kołeczkami, a ten właśnie sposób zamykania trumien trwał do połowy XIX w., poczem zaczęto używać gwoździ; dowodzi to, że trumna została sprawiona w. r. 1840. Wnętrze trumny niemalowane, zachowane doskonale. Zwłoki znaleziono w takim stanie, w jakim je złożono w czasie ostatnich przenosin, t. j. w. r. 1840. Na grubem płótnie domowej roboty, wśród strzępków rozmaitych tkanin z ubrania i z obicia trumny, zauważono jedynie czaszkę i resztki dawnej trumny drewnianej. Insygniów, drogocennych przedmiotów ani trzewików nie znaleziono. Trumnę zamknięto, owinięto miedzianym drutem i zapieczętowano. Następnie złożono ją w wielkiej drewnianej skrzyni, której wieko zamknięto śrubami i te śruby zapieczętowano.
Z braku czasu dyskusję nad sposobem naprawy sarkofagu przeniesiono na posiedzenie w dniu 2-go lipca 1923 roku.. Na tern posiedzeniu, odbytem również pod przewodnictwem Księdza Prałata Slepickiego, prócz poprzednich uczestników był obecny Jerzy Mycielski, Profesor Uniw. Jagieł. W czasie przebudowy Grobów Królewskich w roku 1872 otwierano sarkofagi a protokoły zachowane są w Muzeum Uniwersyteckiem, z wyjątkiem sarkofagu Cecylji Renaty, co dowodziłoby, że go wtedy nie otwierano. W żywej dyskusji nad sposobem odnowienia sarkofagu przeważyło zdanie, że uzupełnienie brakujących części ornamentów nie będzie podróbką, gdyż co do każdego szczegółu wiadomo jak wyglądał, bo zachował się w innym ornamencie; n. p. jeden aniołek pozostał nietknięty, więc wedle niego można będzie odtworzyć skrzydła na innych. Prof. Mycielski podniósł, że gdyby chodziło o rzecz, która niewiadomo jak wyglądała, n. p. gdyby brakowało dwóch płaskorzeźb obrazowych, to byłoby niedozwolone dodanie nowej rzeźby, tu jednak nie będzie żadnych zmian zasadniczych, ale tylko konieczne naprawki. Prof. Szyszko Bohusz zauważył, że gdy ornamenty, jak tu, są ułożone architektonicznie, to w braku jednego, można go uzupełnić wedle pozostałych, jak to się czyni przy budowlach. Radca L. Lepszy, rzeczoznawca wyrobów kruszcowych, przedstawił swój referat, w którym udowadnia, żezasada nieuzupełniania zabytków powstała jako odruch przeciw szkole historycznej, która przywracała czystość stylu. Jeżeli chodzi o zabytek muzealny jednego artysty n. p. o obraz, to dziś się go nie uzupełnia. Przeciwnie jednak, gdy rzecz służy w kościele do swego użytku, niemożna dopuścić wrażenia, jakoby rzecz była zniszczona i zaniedbana, tembardziej, gdy chodzi o zabytek wykonany sposobem mechanicznym przez wielu ludzi, tak jak tu właśnie. Prof. Szyszko Bohusz wyjaśnił, że na każdej uzupełnionej części będzie wewnątrz wyryty rok i głoski rzeźbiarza, co też uskuteczniono. W głosowaniu za uzupełnieniem oświadczyło się 11 głosów, przeciw 2. Sarkofagi oddano rzeźbiarzowi w kruszcu Henrykowi Waldynowi, a nad naprawą czuwali Prof. Szyszko Bohusz, Inż. Moser i niżej podpisany. Sarkofag odebrano z naprawy na posiedzeniu Komitetu 19 października 1923 roku, gdzie stwierdzono, że rzeźbiarz umiał się doskonale dostosować do charakteru zabytku, odnowienie wypadło ponad podziw świetnie, tak, że może służyć za wzór do tego rodzaju prac.
Co do strony artystycznej sarkofagu, Leonard Lepszy pisze w „Głosie Narodu (15 września 1923 r.) „Styl sarkofagu należy w swej formie do wczesnego baroku, z żywemi tradycjami renesansu, umiarowy, najczęściej w osiowym układzie symetrycznie umieszczony ornament, prawie, że bezpośrednio na dawnej opiera się symetrji i dorzuca wyodrębniające się samodzielnie motywy czysto barokowe, jak owe herbowe kartusze,zakreślone śmiałą linją. nabrzmiałą pełnią kształtu. Obrazy o schematycznych szczegółach architektonicznych i malarskich walorach zdają się pochodzić z pod biegłej ręki nadwornego malarza, jakby były utworem innego artysty, twórcy części dekoracyjnej, który dowiódł wykwintnego smaku, poczucia kształtu i proporcji, oraz umiejętnego rozłożenia szczegółów. Technika cyzelerska i odlewnicza, tutaj użyta, należy do najprzedniejszych dzieł na Północy ówczesnej epoki. O autorze tego szlachetnego swą formą dzieła nic nie wiemy, istnieje jeno domysł, że nie Kraków, ale Gdańsk był siedzibą tego znakomitego mistrza, że z Gdańska, na który Władysław IV baczne zwracał oko, sprowadził on to monumentalne dzieło sztuki stosowanej, ale dowodu niema żadnego i przypuszczenie może łacno okazać się mylnem“.
Sarkofagi królewskie, zacząwszy od Zygmunta Augusta, wykazują styl niderlandzkiego odrodzenia a potem baroku. Sarkofagi Cecylji Renaty i Władysława IV są w stylu niderlandzkiego baroku, tak zwanego chrząstkowo-ciastowego, w którym doskonale uwydatnia się właściwa barokowi wypukłość i żywość linji, gdy znów zgodnie z tym stylem, błyszczące złocenia ozdób żywo odbijają od ciemnego tła miedzianych blach. Po jednej stronie płaskorzeźba wytłaczana z królową Sabą przed Salomonem a z drugiej z Esterą przed Ahaswerusem, przypominają najwspanialsze utwory złotnictwa północnego, zwłaszcza gdańskiego baroku. Na kartuszach herbowych ukazuje się wzór żółwiej skorupy. Bogato wijące się wzory wypełnień przechodzą zwyczajem tego baroku w motywy chrząstkowo-ciastowe.
Sarkofag zwęża się ku nogom i dlatego wieko ma osobny układ ornamentów, mianowicie: wielkie czworoboczne wypełnienie w nogach jest pomniejszeniem tego wzoru nad głową, a skrajny pas jest znacznie węższy i ma zupełnie osobny ornament, nadto, ponieważ wskośne ściany boczne wieka rozszerzają się ku dołowi, więc w pobliżu krawędzi dano po tej stronie pasy o osobnym wzorze, zwężające się ku górze. Artysta, zgodnie z duchem baroku dążący do rozmaitości, dał odmienne lane rozety na wierzchniej części wieka, a odmienne na dwóch pochyłych jego bokach, górne zaś zakończenie kartusza herbowego na jednej podłużnej stronie sarkofagu jest takie jak po lewej na drugiej, po prawej zaś odmienne, co jednak zauważyć dosyć trudno. Dosyć zbliżone stylem i zgodne materjałem z tymi dwoma sarkofagami są pomniki Katarzyny Zebrzydowskiej († 1643 roku) i Gabryela Tarnowskiego ( † 1652 roku) w Katedrze Wawelskiej, a nadto drzwi kaplicy Wazów, wykonane przez Michała Weinholda W Gdańsku r. 1673.
Ks. Dr. Tadeusz Kruszyński.