Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

MIĘDZYNARODOWY KONGRES RYSUNKÓW, NAUCZANIA ARTYSTYCZNEGO ORAZ SZTUKI STOSOWANEJ ODBYTY W PRADZE OD 29 SIERPNIA DO 6 WRZEŚNIA 1928 ROKU


Aczkolwiek coraz częściej pojawiają się głosy, że Międzynarodowe Kongresy nie dają tych korzyści jakichby się można po nich spodziewać w stosunku do nakładu pracy i poważnych kosztów, to jednak nie można odmówić ich ostatniemu Kongresowi w Pradze, a to głównie dzięki nadzwyczaj sprawnej organizacji Kongresu oraz z nim połączonej Wystawy rysunków. Wystawa ta urządzona przejrzyście, według jednolitej przewodniej myśli, uzupełniała i wyjaśniała znakomicie wszystko to co na Kongresie zostało niedopowiedziane, lub też z powodu wielojęzyczności niedość jasno zrozumiane. Kongres odbył się pod protektoratem Prezydenta Masaryka oraz Ministra Oświaty Dr. Milana Hodży, a honorowymi prezesami byli: Dr. Kazimierz Bartel, nasz Prezydent Ministrów, Sir Charles, A. Batho, Dr. K. Baxa, Milan Grol oraz M. L. Herriot, francuski minister oświaty i sztuki. Do komitetu honorowego należeli pomiędzy innymi : F. Roliński, dyrektor Muzeum pedagogicznego w Warszawie, oraz J. Raszka dyrektor Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie. Prezesami byli: Józef Wydra, profesor i inspektor szkół zawodowych z Bratysławji oraz Dr. Alfred Specker, przewodniczący Międzynarodowego związku nauczycieli rysunków w Zurychu. 

Na Kongres zjechało się około 3.000 uczestników ze wszystkich stron świata a reprezentowanych było 26 państw od Ameryki aż po Japonję i od Szwecji aż po Egipt. Kto widział ostatnią kongresową wystawę w Dreźnie w roku 1912 oraz Wystawę Przemysłu Artystycznego w Paryżu w 1925 r. i porównał ją z Wystawą w Pradze, mógł łatwo z wielką satysfakcją skonstatować w jak krótkim stosunkowo czasie hasła nowoczesnego nauczania artystycznego stały się własnością całego świata i wszystkich narodów. Programy i metody są we wszystkich krajach już mniej więcej te same i myliłby się ten, ktoby się po Ameryce albo Japonji spodziewał jakichś szczególnych rewelacyj. Dla przeciętnego widza wydawaćby się mogła Wystawa nawet za monotonną, a jednak są różnice tak wielkie, że już na pierwszy rzut oka można łatwo określić jaki duch artystyczny w danym kraju panuje. Nie w metodach leży różnica, lecz w stopniu dojrzałości iw stopniu zrozumienia artystycznego nauczania. Zdaniem nowoczesnej nauki rysunków jest nietylko nauczanie obserwacji i świadomego patrzenia oraz przedstawianie zaobserwowanych rzeczy najprostszemi środkami, ale jej zadaniem jest również kształcenie poczucia piękna i poczucia rytmu. O ile pierwwsza część nauki znalazła już swoje zrozumienie prawie we wszystkich krajach i we wszystkich szkołach, to druga część dotarła w wielu krajach dopiero do szkół artystycznych i zawodowych, ale niedotarła jeszcze do szkół ogólnokształcących. Tak jak sztuka nie może się dzisiaj ograniczyć już tylko do figury, portretu i pejzażu, lecz musi w swój zakres wciągnąć również ornament i całą sztukę stosowaną, tak nie mogą się szkoły ogólnokształcące ograniczać li tylko do reprodukowania natury z okazu czy z fantazji, lecz muszą przedewszystkiem dbać o wyrobienie poczucia piękna drogą form ornamentalnych i ogólnych. Rysunek zawodowy jest tylko częścią, ogólnego artystycznego nauczania i nie może być omawiany sam dla siebie lecz w związku ze wszystkiemi szkołami. 

Tematem referatu o szkołach zawodowych nie może też być samo opisywanie rozmaitych eksponatów czy z rękodzieła, czy też przemysłu artystycznego, eksponatów chociażby najpiękniejszych i najbardziej charakterystycznych, gdyż wszelkie opisy rzeczy artystycznych bez dołączenia dobrych reprodukcji chybiają celu. Można tylko ogólnikowo zaznaczyć, że prace całej Wystawy z małemi wyjątkami, wykazują pewien jednolity styl nowoczesny, międzynarodowy z lekkiemi domieszkami swojszczyzny.

Naleciałości secesyjnych spotyka się już mniej. Zbytecznem by też było długie streszczenie referatów wygłoszonych na Kongresie, gdyż referaty te razem z rezolucjami wyjdą w specjalnem drukowanem sprawozdaniu i o wiele gruntowniej te streszczenia podaje. Pozostanie więc tylko wykazanie przyczyn dlaczego nauka rysunków, pomimo wspólnych haseł dała w jednych krajach tak znakomite wyniki a w innych tak skromne, przyczem do wyników nie zaliczam samej jakości rysunków, lecz raczej współdziałanie rysunków z kulturą czy to techniczną czy też intellektualną danego narodu.

Zadanie to ułatwiła w wysokim stopniu znakomita i bardzo przejrzysta organizacja Wystawy. W wielkiej hali wystawowej oświetlonej z góry, utworzono zapomocą prostych, równo wysokich ścianek, pociągniętych surowem płótnem cały szereg przedziałów czyli boksów, pozostawiając przez cały środek hali szeroki i wygodny kurytarz. Nad wejściem do każdego przedziału są równe lapidarne napisy, podające nazwę wystawiającego państwa. Ta jednolita prostota, świadcząca, że Komitet Wystawy stanął w zupełności na wysokości swego zadania, nie pozwala na jakieś specjalne dekoracje dla ściągania uwagi na dany dział, jak to było w Paryżu, lecz pozostawia głos samym tylko eksponatom oraz ich umiejętnemu rozmieszczeniu. To też już samo to mniej lub więcej gustowne rozmieszczenie oraz opisanie eksponatów było pierwszem kryterjum czy wystawca rzeczywiście opanował całokształt wychowania artystycznego, czy też utknął w jego pierwszej części. Takie wysoce estetyczne wrażenie już na pierwszy rzut oka robił przedewszystkiem dział Stanów Zjednoczonych. 

Widzieć można było z tego powodu zdziwienie u niejednego uczestnika Kongresu, bo przecież tak mało się słyszy, aby Ameryka słynęła ze swych artystycznych zdolności. A jednak trzeba wiedzieć, że i Ameryka ma swoich wybitnych artystów a przedewszystkiem zaś trzeba pamiętać, że Stany Zjednoczone były jednym z pierwszych państw, które się prawie już przed pół wiekiem zainteresowało nowym kierunkiem w nauce rysunków, zapoczątkowanym wtedy w Anglji przez Cooka, a przed ćwierć wiekiem były amerykańskie metody u nas przedmiotem prób i doświadczeń. Po drugie Amerykanie są przyzwyczajeni do tego by się uczyć nie poto aby coś wiedzieć, lecz aby coś umieć, to znaczy, aby z tej wiedzy umieć korzystać. Rysunku i ornamentu uczą się nie poto, aby nimi zeszyty zapełniać, lecz poto, by z tej umiejętności zaraz w praktyce, a w tym wypadku przy urządzeniu wystawy skorzystać. Po trzecie, wystawione przez nich prace są wynikiem specjalnej organizacji nauki artystycznej. Mają oni cały szereg wieczorowych szkół rysunkowych, do których uczęszczają młodzi pracownicy albo uczniowie innych szkół, by się tutaj w swoim ulubionym przedmiocie specjalnie kształcić. Z tych wybiera się najlepszych i kieruje się ich do specjalnej wyższej uczelni, będącej mniej więcej połączeniem naszej Akademji ze szkołą przemysłu artystycznego, skąd wychodzą na wybitnych pracowników w dziedzinie sztuki stosowanej oraz na nauczycieli. 

Estetycznej całości tego działu odpowiadają w zupełności świeżo pojęte i pięknie ujęte pojedyncze eksponaty. Przykładem zaś, że nietylko wyborową ale i przeciętniejszą młodzież można doprowadzić do estetycznych rezultatów jest Szwajcarja. Szwajcarzy mają wysoko postawione szkolnictwo zawodowe, ale wystarczy rzucić okiem na szkolnictwo powszechne, aby zrozumieć komu szkoły zawodowe swoje powodzenie zawdzięczają. 

(Dokończenie nastąpi).

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new