Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

JERZY WINIARZ 1894-1928.


Odszedł od warsztatu człowiek Polsce potrzebny: Jerzy Winiarz, artysta malarz i jeden z tych niewielu organizatorów życia artystycznego Krakowa, których działalność cechuje zdecydowana wola i benedyktyńska zaciekłość w pracy. Dziś patrząc z żalem na rozrzucone szkła jego niedokończonych witrażów, mozolne próby freskowe, zaczęte obrazy, rozproszone szkice, poezje, krytyki artystyczne i setki przerwanych spraw organizacyjnych, widzimy w nich nagrobny bukiet pęków róż, którym nie będzie dane rozwinąć się w pełne kwiaty. W poszukiwaniu coraz to nowego ideału artystycznego przechodzi w krakowskiej Akademji Sztuk Pięknych szkołę Malczewskiego, Mehoffera i Weissa i wynosi z niej wrogi (tylko teoretycznie) stosunek do impresjonizmu oraz przekonanie, że odbudowującej się z ruin Polsce potrzeba ludzi Nowego Renesansu, którzyby byli zdolni ustroić nowe gmachy w malowidła o monumentalnych wartościach technicznych. Ta nowa wytyczna życiowa zaprowadziła Winiarza do pracowni florenckiego freskanta maestra Chiniego, u którego uczy się techniki freskowej, rozpoczynając od pracy murarza. Wszystkim próbom artysty przyświeca śmiała idea polichromowania jednej z sal wawelskich. Jako wielbiciel Benozza Gozzoliego i jego fresku w kaplicy pałacu Ricardich, opracowywał kompozycję ciągłą, któraby rozwijała się na przestrzeni czterech ścian sali. Projekt dekoracji sali rycerskiej na Wawelu, przedstawiony w modelu, taką właśnie posiada kompozycję. Temat: heroiczna wola, utajona w tatrzańskiej legendzie o śpiących rycerzach („Sen rycerzy", „Pobudka na Złotym Rogu", „Przebudzenie się rycerza", „Walka“ i „Triumf"). Niektóre fragmenty opracował Winiarz w naturalnej wielkości, szereg studjów freskowych wykonał na zaprawie wapiennej, narzuconej na terakotowe płyty. Projekt nie został przyjęty. Wtedy to Winiarz, na żal, który opanowywał mu duszę po obróceniu w niwecz jego dwuletniej pracy w trudnych warunkach życia, zareagował postanowieniem silnem powtórzenia swej próby, po przebudowaniu zarysów kompozycji, zdecydowaniu formy i rewizji fragmentów. Od pracy tej oderwał go nowy śmiały plan, który, powiedzmy otwarcie, w zdumienie i zakłopotanie wprawił jego najbliższych. Oto Winiarz podjął się opracowania projektów witraży do kaplicy P. Prezydenta Rzeczsplitej w Spale. Na przygotowawcze studja wyjechał do Francji. Witrażu uczył się nie w malarskich pracowniach, lecz w katedrze w Chartres, gdzie przez 146 okien przewija się przepotężny hymn cudownych barw czerwieni i ultramaryny, symfonja żółcieni i zieleni, silne akordy ciemno-fioletowych manganów i połyskującej bieli, niebywały triumf barwnego szkła spatynowanego koleją wieków. W świątyni tej poeta studjuje „heraldykę ducha i transcendentalności", a malarz zagadnienie orficznej potęgi barw i problem światła. Wynikiem tych studjów są spalskie witraże, których kartony powstały w Paryżu, w sąsiedztwie Notre Dame i St. Chapelle, gdzie dyfuzyjne światła barwnych smug, wmurowane niejako w ściany, należą do systemu strzelistych linji gotyku, jako konieczny element architektonicznej potęgi mas. W takiej „szkole" krystalizuje Winiarz swą ideę witrażu, jako tworu, który nie powinien być ani iluminacją starych ksiąg, ani złotniczą robotą jubilera, ani stalugowym obrazem, ani dekoratorskiemi syntezami barwnych plam. Pomimo sprzeciwu komisji „ludzi kompetentnych" w stolicy, witraże zostały wykonane. Winiarz nie ograniczył się tylko do opracowania projektów. Na przekór istniejącemu porządkowi nowoczesnego podziału pracy, uznał warsztatową pracę rzemieślnika witrażysty za swój obowiązek, pomimo iż, zda się, niepowrotnie minęły czasy, gdy w przykatedralnych hutach szklanych wykonawca picturarum (kartonów) był najczęściej ich realizatorem. Warsztatowa praca Winiarza polegała na doborze gatunku i tonu szkła, malowaniu ważniejszych kawałków, tonowaniu czarnym lutem, kontrolowaniu zmian niuansów, cieniowań, konturów, wszystkich przypadkowości, jakie malowanym szkłom nadaje temperatura muflowego pieca, a wreszcie działanie przenikających promieni światła na poszczególne wycinki szkła i zespoły. Dzięki temu iryzujące promienie tęczowych barw i opalizujące światła spalskich witraży składają kompozycję, której główną treścią malarską jest efekt metalicznych farb wtopionych w szkło oraz iskrzące i gorejące kwiaty barw, prześwietlające rysunkową treść. Czynnik światła jest tu nie przypadkowym wynikiem pracy rzemieślnika-składacza, ale dominującym regulatorem całej kompozycji barwnej. Te zalety witraży Winiarza ujawniły się dopiero w całej pełni we wnętrzu spalskiego, drewnianego kościółka. Tematy kompozycyj, przystosowane wykonaniem do oglądania z bliska, dają widzowi możność obserwowania nietylko planu „Ucieczki do Egiptu”, „Ukrzyżowania", „Św. Rodziny", „Zaśnięcia Matki Boskiej", „Uczty w Kanie", Królowej Korony Polskiej", „Zwiastowania" i „Bożego Narodzenia", ale i rozpoznawać drugorzędne szczegóły tematowe np., że wśród świadków Zaśnięcia M. B. wyróżniają się trzy postacie z głowami Mickiewicza, Słowackiego i Norwida, że sztandar z orłem Polski łopoce pod Królową Korony Polskiej, a różnobarwnym rzeszom polskiego ludu przewodzi rycerz w czarnej zbroji o twarzy Komendanta. Witraże spalskie wystawiły talentowi autora chlubną legitymację, stanowiąc jednocześnie zaszczytną pozycję w historji witrażu w Polsce. Z późniejszych prac wykończył Winiarz tylko witraże do katedry w Łodzi, inne pozostawił w postaci akwarelowych szkiców. W ostatnich czasach, pod wpływem swych kolegów z „Jednoroga“, skłaniać się zaczął do zagadnień czysto malarskich. Przypuszczać należało, że jego „nasycanie się barwą i formą“, będzie szczerym nawrotem do jego dawnych usiłowań w czasach akademickich. Niezawodnie ścienna polichromja spalskiego kościółka P. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, którą w najbliższej przyszłości miał Winiarz wykonać, przyniosłaby rozwiązanie plastyczne idei nowych w twórczości artysty. Nieubłagana śmierć położyła kres rozkwitającemu talentowi, wszystkim jego marzeniom, ukochaniom, trudom i walkom. Dotychczas zwycięska wola w rozlicznych przeciwnościach życia ugięła się przedwcześnie przed groźnym majestatem żywiołu i śmierci. Stąd nasz żal prawdziwy i nieutulony. 

Tadeusz Seweryn.

Mozajka zamieszczona w portalu domu  prof. Bielskiego w Krakowie.
Mozajka zamieszczona w portalu domu  prof. Bielskiego w Krakowie.

Jerzy Winiarz. Fresk. Głowa śpiącego rycerza. Fragment z „Giewontu
Jerzy Winiarz. Fresk. Głowa śpiącego rycerza. Fragment z „Giewontu".

Jerzy Winiarz. Fresk.
Jerzy Winiarz. Fresk.

Jerzy Winiarz. Freski.
Jerzy Winiarz. Freski.

Jerzy Winiarz. Freski.
Jerzy Winiarz. Freski.

Jerzy Winiarz. Fresk. Fragment z “Pochodu”.
Jerzy Winiarz. Fresk. Fragment z “Pochodu”.

Jerzy Winiarz. Projekt sali rycerskiej na Wawelu. „Pochód
Jerzy Winiarz. Projekt sali rycerskiej na Wawelu. „Pochód". Fresk.

Jerzy Winiarz. Witraż do kościoła w Spale.
Jerzy Winiarz. Witraż do kościoła w Spale.

Jerzy Winiarz. Witraże do kościoła w Spale.
Jerzy Winiarz. Witraże do kościoła w Spale.

Jerzy Winiarz. Witraże do kościoła w Spale.
Jerzy Winiarz. Witraże do kościoła w Spale.

Jerzy Winiarz. Projekt sali rycerskiej na Wawelu. „Giewont
Jerzy Winiarz. Projekt sali rycerskiej na Wawelu. „Giewont". Fresk

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new