Krzysztof Fydrych
Sam siebie nie nazywa artystą, może dlatego, że związał się zawodowo z drewnem jako snycerz.
Swoją pasję do drewna dzieli na cztery etapy. Dzieciństwo, okres bieszczadzki, czas łódzki i obecny kujawski.
W dzieciństwie, głównie na wakacjach u dziadków, strugał nożykiem proste formy przedstawiające ludzi i zwierzęta, które wieszał na drzewach.
Po dość długiej przerwie na stałe związał swoje życie zawodowe z drewnem. Uczył się drewna. Jego chorób, struktury, kolorów… Równolegle tworzył swoje prace i uprawiał snycerkę zdobiącą meble z różnych epok. Na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego stulecia wyspecjalizował się w meblach barokowych i renesansowych, może dlatego, że rzeźbiarstwo jest w nich najbogatsze.
Na twórczość z tego okresu mocno wpłynęło życie osobiste twórcy, zwłaszcza różnice charakterów ludzi z najbliższego otoczenia.
W tym czasie brał udział w wielu plenerach artystycznych oraz konkursach i wystawach.
W sierpniu 1992 roku zaprezentował swoje prace w VII Wojewódzkim Konkursie „Plastyka nieprofesjonalna” w Krośnie, gdzie otrzymał II nagrodę w kategorii „Rzeźba”.
W 1995 roku zdobył wyróżnienie w X Wojewódzkim Konkursie organizowanym prze Wojewódzki Dom Kultury (obecnie RCKP) w Krośnie.
Oddany pasji kopiowania licznych mebli bogatych w rzeźbę, jednocześnie tworzy swoje autorskie prace. Stąd wystawa indywidualna w Łódzkim Domu Kultury, której pokłosiem jest sprzedaż wielu dzieł głównie do Niemiec i Austrii.
W okresie łódzkim zauważyć można wpływ pracy zawodowej na rzeźby powstające w tym czasie. W dużym stopniu nawiązywały do kształtów secesyjnych oraz art deco i modernistycznych.
Okres bieszczadzki i łódzki związane są z ciągłą walką wewnętrzną, porównywaniem z otoczeniem, z relacjami mężczyzna – kobieta. Stąd cykl prac zatytułowanych „Ty i ja”.
Los przygnał go na kujawską wieś, gdzie rozpoczął się czas wyzwalania zupełnie innych tematów. Nieuciskających. Całkowicie pozbawionych negatywnych emocji w relacjach międzyludzkich. Czas pozbawiony różnorakich obciążeń, pozwalający wreszcie tworzyć prace, które w sposób płynny wychodzą spod dłuta. Wierzba i topola stają się ulubionym materiałem rzeźbiarskim.
Nadnotecka natura, z którą artysta styka się podczas spacerów, inspiruje jego wyobraźnię i często dostarcza niemal gotowe rzeźby. Pod wpływem przyrody i obserwacji naturalnych kształtów drewna zastanego powstają prace, które cechuje lekkość i swoboda.