Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane

Rozdział III.


O trawieniu

Trawienie jednorazowe. — Trawienie częściowe przez pokrywanie werniksem.

Przed rozpoczęciem trawienia płyty, trzeba jej stronę odwrotną, jakoteż brzegi, powlec cienką warstwą werniksu do pokrywania, dla zabezpieczenia ich od działania kwasu. Kiedy werniks doskonale wyschnie, wkłada się płytę do miednicy czworogrannej poziomo, rysunkiem do góry. 

Można również czynić w sposób następujący: oparkanić płytę ścianką wosku, zmiękczonego lekkiem ciepłem, np. przez ugniatanie w palcach. W ten sposób otrzyma się rodzaj miedniczki, której dno stanowi płyta, a boczne ściany: wosk. Żeby uniknąć niebezpiecznych szparek, przesuwa się ogrzanym kawałkiem żelaza, np. kluczem, po bokach wosku, przylegającego do płyty. Wosk topnieje pod wpływem ciepła, zatyka wszelkie dziury, a zastygłszy, zapewnia zupełne bezpieczeństwo. W ów czas leje się na płytę kwas i wylewa go przez ujście, zostawione w jednym z rogów, tylekroć, ile chce się osiągnąć wytrawień. Chociaż wielu kwasorytników traw i w ten sposób, radzimy zachować go dla płyt przekraczających wielkość miednicy, gdyi, pierwszego sposobu używając, zdajemy sobie lepiej sprawę z roboty i łatwiej możemy śledzić trawienie.

Z atem płyta leży już w miednicy, w którą wlewamy kwas. Przy wyjmowaniu płyty z kwasu radzimy używać kauczukowych naparstków, wspom nianych wśród narzędzi inaczej narazimy się na to, że palce od kwasu, który pali skórę, pożółkną, a w kilka dni potem zczernieją. Plamy te zmyć się nie dadzą i schodzą dopiero wraz ze skórą.

O stopniach kwasu. Mówiąc o narzędziach i przyborach, poleciliśmy kwas 40°, lecz kwas ten byłby za silny i zniszczyłby werniks i rysunek. Trzeba go zmieszać z równą ilością wody, co sprowadza siłę jego do 20°; takiego używa się też zazwyczaj.

Nawet i ten kwas, świeży, działałby zbyt gwałtownie na miedź. Aby go złagodzić, miesza się go z odrobiną starego kwasu, zabarwionego niebiesko lub zielono, zależnie od ilości rozpuszczonej w nim miedzi.

Jeśli się nie ma starego kwasu, można wrzucić dzień przedtem trochę opiłków miedzianych lub monetę miedzianą, stosownie do ilości kwasu.

Kwas staje się w miarę użycia coraz to słabszy. Trzeba tedy odświeżać kąpiel, wycieńczoną użyciem, dolewając trochę świeżego kwasu. Należy pamiętać o tern słabnięciu kwasu, w miarę jak się nasyca miedzią, gdyż, polegając na czasie, przez który ma trwać trawienie, można by, po odwerniksowaniu, znaleźć płytę zaledwie trochę, a nie dostatecznie wytrawioną.

Kwas 20°, bardzo przesycony miedzią, będzie trawił powolniej, niż kwas świeży 150 lub 180. Zaczem nie trzeba polegać wyłącznie na sile, wskazanej przez kwasomierz.

Dokonawszy mieszaniny, wlewamy ją do miednicy w ten sposób, żeby pokryła płytę warstwą jednocentymetrową. Warstwa ta wystarcza do trawienia, a pozwala śledzić okiem uważnie jego postęp. Nie zawadzi tu kilka szczegółów o sposobie obchodzenia się z kwasem w stosunku do otaczającej ciepłoty.

Trawienie postępuje prędzej w lecie, niż w zimie. Trzeba tedy ile możności trawić w pokoju ciepłym i brać się do rzeczy energicznie, gdyż, trawiąc przez pokrywanie, potrzeba parę godzin poświęcić wytrawieniu płyty.

Trudno dać dokładne wskazówki co do czasu trawienia: zależy on od ciepłoty otaczającej, od mocy kwasu i tęgości metalu. Moc trawienia zależy również od sposobu, w jaki przeprowadzono rysunek. Jest ono gwałtowne, skoro się napierało śmiele na miedź, zaś, jeśli kreski wykonano łagodnie, będzie powolne, ponieważ miedź mniej jest odkryta.

Można się jednak przekonać, czy jakiś plan jest dostatecznie wytrawiony, wyjąwszy płytę z kąpieli i odkrywszy jedną brózdkę. Na powierzchni płyty, włożonej do kwasu, tworzy się pewna ilość bulek powietrznych. Usuwa się je, przechodząc lekko piórem gęsiem; inaczej, tworząc się między kwasem a metalem, przeszkadzałby one w trawieniu, a na odbitce spowodowałyby kreski, poprzerywane maleńkimi białym i i okrągłym i plamkami. 

Płyta nasza jest w kwasie. Dajmy na to mamy trawić oddal i niebo bardzo subtelne. O to raz lub dwakroć utworzyły się bulki: czas wyjąć płytą. Przepłuczmy ją w wodzie czystej i wysuszmy w płatkach bibuły. Tak trzeba postąpować po każdorazowem trawieniu. Odkryjmy jedną brózdke z nieba, potem jeżeli sią okaże, ze jest dostatecznie wytrawione, zakryjmy niebo dokładnie werniksem , zostawiając inne plany, które mają wrócić do kąpieli.

Powtarzamy raz jeszcze: trudno dać dokładną wskazówką co do czasu trawienia: jedynie doświadczenie może w tym wypadku w skazywać drogą kwasorytnikowi. Wszystko zależy od rysunku, któremu trzeba nadać odpowiednie wartości i zadowolimy się tą radą: działać roztropnie, wyjmować płytą z kąpieli i odsłaniać jedną brózdką. Nie osiągnąwszy należytej głębokości, trzeba trawić dalej. Lecz przedewszystkiem należy pamiętać, że ciepłota jest głównym czynnikiem powodzenia. Dla kwasu tego samego stopnia trzeba cztery dopiąć razy więcej czasu w zimie niż w lecie, podczas gdy w silne upały trawienie postępuje tak szybko, iż nie wolno na chwile tracić płyty z oczu, gdyż inaczej można prześlepić ton pożądany.

Radzimy porów nyw ać głębokość kresek różnych planów, które się trawi, a ponieważ w naszym wypadku mamy przed oczami wzór, który usiłujemy odtworzyć, łatwo nam będzie przez to porównanie brózdek sprawdzić, czyśmy w zgodzie ze wzorem. 

Prawdopodobnie pierwsza płyta nie uda się, ani też dwie lub trzy następne, lecz nie trzeba się zrażać kilku nieudanymi płytami, gdyż własne błędy więcej uczą, niż najepsze podręczniki. 

Trawienie nieudane na jednej płycie uczy, jak należy postępować z drugą, żeby dojść do poszukiwanego wyniku. Doświadczenie pouczy nas, jak trawienie umiejętne w sprawnych rękach uwypukla i barwi rysunek.

Trzeba próbować wszelkich sposobów, gdyż próby te mogą doprowadzić do wyników nie' spodziewanych. Trzeba szukać nowych sposobów, stosownie do przedmiotu. Jak wyiej powiedziano: w kwasorycie wszystko jest możliwe. Tak np. niektórzy artyści nawet do trawienia planów bardzo subtelnych używają kwasu 40°. W tym wypadku muska się stosowne miejsca pendzlem lekko zamoczonym w kwasie azotowym i to z szybkością błyskawicy, a zaraz potem płócze się płytę w wodzie. Ten sposób w ym aga śmiałości i pewności ręki, co daje jedynie długie doświadczenie. Toteż radzimy nie próbować go, dopóki się nie jest całkiem pewnym siebie.

Można podobnież trawić mocno pewne części, lejąc na nie kwas 40°, kiedy płyta leży w kąpieli, W tym wypadku trawienie jest mniej gwałtowne, gdyż kwas świeży miesza się z dawnym i rozpuszcza się powoli.

Nie trzeba jednak na razie nadużywać tych gwałtownych trawień. Lepiej jest stosować trawienia łagodne i równomierne, które wyżerają miedź, nie męcząc jej. Ten sposób daje zawsze najlepsze wyniki. Kreska jest czystsza i nie narażamy się na zniweczenie zestroju tonów przez mimowolne przetrawienie jakiejś części, co częstokroć nie daje się naprawić. Zmuszeni przerabiać kreski na innych planach dla doprowadzenia do zestroju, wystawiamy cały rysunek na możliwą zagładę.

Zwłaszcza w tych częściach rysunku, których kreski są najbardziej ścieśnione i pokrzyżowane, należy unikać gw ałtow nych traw ień, gdyż Kwas tem mocniej działa, im bardziej miedź jest odkryta. Przeciwnie im bardziej kreski są od siebie oddalone, tem powolniejsze jest trawienie. Często też używa się do takich rzeczy iglicy ostrej i kwasu czystego.

W ogóle kwas mocny bardziej poszerza kreskę, niż pogłębia, zaś na odwrót kwas łagodny trawi raczej w głąb i zachowuje czystość kreski.

A teraz w sprawie trawienia trzeba chyba to tylko jeszcze dodać: próbujmy sami i wyszukujmy, zależnie od zdolności i sprawności ręki, sposoby, które doprowadzą do dobrych wyników.

Powiedzieliśmy już i powtarzamy: raczej doświadczenie własne, niż wszelkie, choćby najle' psze rady, doprowadzą do wyniku. Bo chociaż staram y się nie zapomnieć żadnej z rad, ułatwiających sztukę kwasorytniczą, to jednak ograniczyć się musimy tylko do wskazania głównych wytycznych. Sam o doświadczenie będzie przewodnikiem każdego w szczegółach i ono nauczy wszelkich tajemnic i sposobów tej sztuki.

keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new